Ledwo doczłapałem się pod swoją klasę. Wczoraj wróciłem po pierwszej w nocy do domu, a mój ojciec oszalał i gdy darł się na mnie, ja głośno chichotałem co chwila, bo nadal byłem pijany. Teraz mam mega kaca, ale przyszedłem do szkoły, bo tata mi kazał, mimo tego, że rano przepraszałem go milion razy.
Usiadłem koło Brada. Nie wyglądał jakby źle się czuł. Patrzył w telefon i uśmiechał się głupio.
- Z kim piszesz? - zapytałem.
- Nie wiem. - zachichotał - Ale jest fajny. - dodał, rumieniąc się nieznacznie.
- Może to ten pan na którego wczoraj wpadłeś. - zażartowałem.
- Przestań, to nie jest śmieszne. - skarcił mnie i z powrotem skupił się na telefonie.
Przewróciłem oczami.
- Hej. - dosiadł się do nas Kai, oczywiście trzymając paczkę chrupek w ręku - Mam dość mojego brata. - pożalił się.
- Oddaj go mi. Nie pogardzę. - uśmiechnąłem się lekko.
Ahhh...Mike to takie ciacho...
- Chyba raczej on wolałby się oddać Theo. - odparł Kai z powagą.
- Co? - zdziwiłem się.
- Mike dostał jakiejś szajby na jego punkcie. Wyobraź sobie, że rano poinformował, że przyjedzie po mnie do szkoły, rozumiesz? M.I.K.E P.R.Z.Y.J.E.D.Z.I.E P.O M.N.I.E! - przeliterował - On nigdy po mnie nie przyjeżdża! Jeszcze te jego męczące pytania o Theo. Mówię ci, mam dość. - otworzył paczkę chrupek z irytacją.
Byłem w szoku. Robiłem słodkie oczka do Mike'a, ale nigdy nie sądziłbym, że podobają mu się chłopacy pokroju Theo.
- A on wie, że Theo jest w szkolnym gangu, który znęca się nad homoseksualistami? - spytałem.
- Emmm...no właśnie nie. - wyznał Kai.
- To lepiej mu to powiedz zanim sam się dowie i rozczaruje. - poleciłem.
To nie tak, że byłem zazdrosny o Mike'a i chciałem aby przestał robić sobie nadzieję w związku z Theo. Mike był naprawdę spoko i nie zasługiwał na złamane serce lub coś w tym stylu.
- Chyba będę musiał to zrobić. - westchnął cicho Kai, jedząc chrupki - Ej, kończę już tą pracę, którą miałem napisać z Theo. Jak chcesz to mogę pomóc ci w twojej, tylko nie wiem czy podpiszesz się tylko ty czy może dopiszesz imię Dylana? - zaproponował.
- Mowy nie ma. Niech dostanie F. Nie obchodzi mnie to. I dzięki, przyda mi się pomoc. - posłałem przyjacielowi promienny uśmiech.
Jak dobrze, że problem z rozprawką się rozwiązał.
Nie potrzebnie śledziłem Dylana i mu groziłem, a potem zaproponowałem pomoc. Wystarczyło tylko poczekać, a teraz dostanę pewnie wpierdol jaki zapamiętam do końca życia.
Uniosłem głowę w momencie gdy Minho usiadł od strony Brada na podłodze i ukrył twarz w dłoniach.
Poczułem jak niebieskooki spina się ze strachu.
Patrzyliśmy we trójkę na azjatę ze zdziwieniem i lekkim lękiem.
- Co robisz? - zapytałem w końcu, bo traciłem powoli cierpliwość.
Minho podniósł głowę i spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem.
- Pierdole już to! - wykrzyczał, na co się jeszcze bardziej przestraszyłem - Mam już tego dość! Skoro nie potrafię być normalny, to będę nienormalny jak najbardziej umiem! - oznajmił głośno.
![](https://img.wattpad.com/cover/125189979-288-k738546.jpg)
CZYTASZ
No Homo (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2017 Dylan to typowy homofob. Wraz ze swoimi kolegami znęca się nad gejami w szkole. Co się stanie gdy jeden z prześladowanych przez niego chłopaków dowie się czemu Dylan tak bardzo nienawidzi gejów? BoyxBoy Sceny 18+ Bardzo możliwe p...