Oczywiste jest to,że w nocy się śpi.Dla tego wszyscy śpią,Quen u siebie,Luna u siebie,Moon tak samo,Niemy też,ale na podłodze i Aki z Złodziejem na kanapie w pokoju Moon.Takrze oczywistym faktem,że karzdy człowiek ma sny,czasem je pamiętamy lub nie pamiętamy.Niemy nigdy nie pamiętała o nich,w porównaniu do innych,którzy czasem miewają.W tej nocy też nie miała ,żadnego snu,inni mieli.Luna miała koszmar z powodu kradzieży.Nadal miała wyrzuty sumienia,że to zrobiła-uważala,że tu nie pasuje.
Rankiem wstał Moon i widok,który zobaczył na swojej kanapie był mega aww-słodki.Aki leżał wtulony na Złodzieju,a rudy chłopak jeszcze go obejmował.Chcąc zobaczyć reakcje chłopaków obudził Akiego,który prawie se rozwalił czoło.
-Ostatni raz z tobą śpię!-krzyknął na Złodzieja
-To było iść na dół spać!-krzyknął rozbudzony i czerwony rudy chłopak.
Moon śmiał się cały czas.
-A czemu nie ty!?-krzyczał Aki
-Bo ty jesteś mordercą!
-Ty jebaku zajebany,to ty powinieneś być na dole!!
-A czemu?!
-Bo mordercy są lepsi!
-Ha ha dobry żart
-EHEM!-Moon przerwał śmiech
-Żartowalem!Na żartach się nie znasz?!Ha ha....ha-tłumaczył się Złodziej,Moon uderzył w ścianę i zrobił dzurę.
-Uuuuuuu,kurwa-zaśmiał się Aki widząc strach w oczach Natana.
A zmieniając temat tak z niczego.Luna obudziła się i słyszała cichy dźwięk dzwonków ,wstała i ubrała spodnie,bo w bluzkę śpi.Spojrzała zza okno,same błoto jest na dworze.Poczuła kościste palce na głowie,głaskały ją.To było nawet przyjemne,jeszcze ciche przyjemne dzwonki dawały jej spokój.Chodziarz trochę była przerażona co to robi,to znaczy wiedziała,że to To,ale dlaczego to robi?!W pewnej chwili upadła na podłodze,widziała tylko ciemność wokół i z przyjemnych dzwonków słyszała śmiechy.Po dłużej chwili widziala,że jest na korytarzu szkolnym.Wokół inni uczniowie,tylko na przeciwko niej stał chłopak,który gnębił ją i dwóch innych uczniów.Trzymał jej plecak i wyrzucał z niego wszystko.Luna nie mogła wstać z podłogi,sobie przypomniała o tym ile on ją okradł z pieniędzy,śniadania lub z innych rzeczy,które mu się spodobały.W sumie on nie był jedyny,który od niej coś ukradł,już nie chodzi o "pożyczonych" długopis lub ołówek....Przestawała żałować,że tamtego człowieka okradła.Czemu i nie mogą, a ona nie może?!Zamknęła oczy z uśmiechem na twarzy.Otworzyła je i zobaczyła,że stoi przed oknem.Czuła ból głowy też było jej duszno,więc otworzyła okno i się położyła.Tym czasem Quen już od godziny była na nogach i była bardzo pobudzona,cały czas grążyła po pałacu do góry,na dół i na dwór.Chciała coś zrobić,ale nie wiedziała co,usiadła na schodach prowadzących do pokoji.Obok niej zbieg Złodziej.
-Hej!-powiedziała dziewczyna,ale została zignorowana.Chłopak wybiegł z pałacu.Teraz zauważyła,że po nim została ścieszka krwi.Tylko jedna osoba podsunęła się jej na myśl,krzyknęła-MOON!
Długo nie musiała na niego czekać już satał u góry schodów.
-Co?-zapytał się,Quen coś nie pasowało w jego wyglącie.
-Co tu się kurwa stało?-wstała.
-Wkurwił mnie-mówił z głosem bez uczuć.
-Coś ty mu zrobił?!
-Idź się go zapytać.-powiedział i zszedł na dół,Quen złapała go za ramie.Już wiedziała co nie pasuje jej,Moon zawsze miał takie przymólone oczy,teraz miał szeroko otwarte i kocie oczy.Ze strachu nic nie powiedziala,a chłopak prawie przywracając dziewczynę poszedł do piwnicy.Quen poszła do Luny,bo jakoś nie chciała być teraz sama.Po drodze spotkała Niemego,też inaczej wyglądała.
-Hej!-powiedziała Niemy
-Cześć...-powiedziała przyglądając się dziewczynie
-Coś się stało czy coś?
-Moon dziwnie się zachowuje....Złodziej zbieg krwawiąc i nie chce powiedzieć co się stało.!
-Meh,pewnie się pokłócili.Więc nie panikuj,ja wszystko łogarne.
-Oki,to ja lecę do Luny.-powiedziała już idąc
-Na razie!
Przechodząc obok siebie spojrzaly się na siebie.Quen już wiedziała co jej tu nie pasowało,tak jak u Moon kocie oczy i bardziej otwarte.Poszła szybciej do pokoju Luny.Myślała teraz od czego jest zależne kocie oczy u morderców.Raczej złodzieje nie mają takich oczu.Otworzyła drzwi od pokoju Luny.Wysoka dziewczyna leżała,niebyła niczym przykryta,a okno było otwarte.Jej pokój był jak lodówka.
-Luna!-krzyknęła Quen
-Nie krzycz!Głowa mnie boli!
-Co ty kurwa robisz?-zapytała spokojniejszym głosem
-Leże,nie widzisz?
-Masz tu zimno jak na morzu arktycznym!
-Bo wietrze pokuj.
-Ile ty masz okno otwarte?!
- Jak bym miała zegar to bym ci powiedziała.
-To se go ukradnij czy jak wolisz"pożycz bez pytania"
-Sama se zajeb,głowa mnie boli.
-Nie było tyle pić!
-Ale soki są dobre!
-Ta,tylko soki.
-Lepsze to niż kakao!
-Grr,przestań!
-Lamorożce i chuj!
-Co?!
-Nie wiem!Głowa mnie boli!Nie oceniaj mnie!
-Spoko,ha ha ha.
Quen zamknęła okno i usiadła obok,zaczęła mówić normalnie,bez żadnych żartów o mordercach i ich dziwnym zachowaniu oraz wyglądzie.
-Co z Akim?-zapytała Luna słysząc tylko o Niemym i Moonie
-Aki....Jego jeszcze nie spotkałam!
-On nocował u....?
-W pokoju Moon
-Nie pytałam gdzie,tylko u kogo...Może nadal tam jest.Zapytany się go i zagadka rozwiązana.
-To ruszają dupę i idymy.
Tym czasem Aki siedział na podłodze w" salonie",właśnie kończył palić papierosa.
-Aki mój bff-powiedziała Quen
-Znamy się zaledwie dzień.-odpowiedział uśmiechając się
-Jeden. huj,powiedz nam o co chodzi z tymi waszymi oczami.
-Z oczami?-zapytal zaskoczony
-Z oczami,o co chodzi?
-Eee.....no...
-Chodzi o kocie paczały
-A,dobra!No to,jak się wkurwią mordercy to takie majo,albo jak jest księżyc w pełni.A co?
-Moon i Niemy takie mieli oczy.
-Niemy wiem,przez naszą kłótnie się wkurzyla....I rozwaliła nos Złodziejowi,Huehuehuehue...A Moon to pewnie łysy będzie na niebie.
-Łysy?-zapytała Luna
-Księżyc w pełni.No coś jeszcze macie do zapytania?
-Nie...
-Ok
Dziewczyny poszły do góry.Cieszyły się,że coś teraz o mordercach wiedzą.A Quen wie,że jednak Moon Złodziejowi nic nie zrobił.
YOU ARE READING
Pamiętniki Psychopatów
AdventureMłodzi mordercy i złodzieje,pierwszy raz się widzą i muszą razem mieszkać pod jednym dachem.Co z tego wyjdzie?Zobaczysz....*zakończone *