żyje?nie żyje?

20 1 0
                                    

Było popołudnie,nasi zacni przyjaciele siedzieli na dole,korzystali z słońca,które świeciło przez duże okno.Na dwór nikt nie wyszedł,ponieważ na termometrze było -10°C.
-Ej,ktoś widział Złodzieja?-zapytał się Aki.
-Ja!-mówiła Luna-Za żartowałam z niego,powiedziała,że ty i on....coś ten ten po pijaku.
-Co!?-krzyknęła Niemy-Czy ty jesteś normalna?!Czy ty wiesz,że jest gejem?!....Ah,ti znaczy.....
-Że coooooo?-zapytał niedowierzając blondyn
-No....Nie,ale co z tego?Żart to żart!-zaśmiała się nerwowo.
-A czy wiesz,że on yo przeżywa,że nigdy się nie zakochał w dziewczynie,tylko w Akim?On jest mimo wszystko wrażliwy!On takiego losu nie chciał...Mówił mi to!Nie chciał aby to się wydało!Więc wiesz co teraz mogło się z darzyć....
-Ah!Kurwa.....Byłem jego....?
-Tak-powiedziała z powagą Niemy.
-Nie wiedziałam!-mówiła ze strachem Luna-Z kąd miałam wiedzieć?Z nim nie rozmawiam często!
-Lepiej chodźmy go szukać- powiedział Moon wstając.Po chwili Luna zobaczyła jak Quen płacze.
-Hyh?Quen,co jest?-zapytała wysoka dziewczyna
-Zgadnij!-krzyknęła przecierając łzy.
-A no tak....Przykro mi,że cię nie kochał.-powiedziała i przytuliła dziewczynę,po chwili dołączyła się Niemy.
-Fuj czułość!-krzykną Aki odciągając dziewczyny -Idziemy szukać!?Czy może wolicie robić trójkącik?
Niemy zrobiła zboczoną minę Moon,Luna i Quen jednocześnie krzykneli:
-NIE!
-Pffff,na żatracj się nie znacie.....
-Szczególnie ja,co nie?-powiedziała z uśmiechem Luna.
-Idziemy?!-powiedział wkurzonym głosem blondyn
-Oj no,już-odpowiedział Moon ciągnąc swoją dziewczynę za dłoń.Dołączyły się dziewczyny do szukania,a Aki wszędzie szukał,nawet w lesie.Nie daleko się zapuścił.Luna i Quen poszły na miasto go szukać(wysoka dziewczyna do barów,a zielono oka do jego domu),Niemy górę pałacu i Moon dół pałacu.Długo im zajęło,tak około godziny.Niemy znalazła go naćpanego lekarstwami,leżał na podłodze na haju.Spojrzała na opakowanie i przypomniała sobie,że przecież Aki kazał jej tego popilnować,bo raz Moon zakazał mu przynoszenia tu drągów...Jak widać,były one słabe,jak na całe zjedzone pudełko.
-Znalazłam go!-krzyknęła wybiegając na korytarz.
-Cooooo!?-krzykną któryś z chłopaków.
-ŻYJE!-wydarła się na cały głos
-Doobraaaa!-odkrzyknął ktoś.
Po chwili Moon i Aki razem przyszli .
-Gdzie ?-zapytał blond włosy chłopaczek.
-W toalecie....Jest na haju...i to chyba mocnym.
-Co jakie narkotyki!?Niemy!-wkurzył się Moon,przycisnął niebiesko włosą dziewczynę do ściany,trzymał jej barki-Tłumacz się!Już!
-Nie udawaj świętego!-krzyknęła dziewczyna.-Wiemy,że też brałeś!A one nie były moje !Tylko Akiego!
-Aki!-krzyknął puszczając ją z ucisku-Ty kurwo zajebana chodź tu!
-Czego?-zapytał wychodząc z pokoju,od razu dostał z pięści w brzuch.Niemy z przerażenia tylko stała pod ścianą.
-Mówiłem,zero drągów tutaj!Mówiłem,że źle się to skończy!
-Sam święty nie byłeś!Pamiętaj to kurwo!-krzyknął do niego kuląc się z bólu.Niemy objęła chudymi rękoma chłopaka wokół pasa,mając nadzieje,że się uspokoji.Za skutkowało tym,że upadł na kolana cały się drzęsąc.
-Prze....przepraszam-wyszeptał Moon-Ty...ty wiesz,czemu.....
-Tak wiem-mówił blondyn tamując krew z nosa-Wiem czemu jesteś tak antynarkotyki.....Ale to nie powód,aby tak traktować swojego kuzyna i swoją dziewczynę!
-Wi...wiem!Przepraszam!-wyjąkał słabym głosem jakby umierał.
-Awwww!-mówiła Niemy trzęsąc się ze strachu-A może tak teraz....Pujdziemy do niego mu pomóc?!
-Dobry pomysł-Aki wstał chwiejnym ruchem.






*****************************


(Polsat jeeeeej!Wiem,że za to mnię kochacie 😘)

Pamiętniki PsychopatówWhere stories live. Discover now