-Wiesz gdzie iść?-zapytała Luna w połowie drogi.
-Można uznać.....-Niemy trzymająca dłoń chłopaka,stanęła i spojrzał na niego.Wyraz twarzy wskazywał na złość,lekko otworzyła usta chcą powiedzieć,ale Moon dodał-Żartuję!
-To proszę nas prowadzić!-krzyknęła Quen trzymając królika.
*Timeskip-bo czemu nie*
Przyjaciele stanęli przed małym domkiem.
-To chyba tu....-szeptną Moon podchodząc do drzwi.
Okolica była bardzo cicha,domy znajdowały się stala od miasta,były na małej górce obok....oczywiście lasu.Znajdowały się tu tylko cztery domki z dużymi ogrodami.
Moon otworzył drzwi i wszedł do środka,dając znak,że dziewczyny mogą wejść.W środku było ciepło i o dziwo przytulnie.Meble były zadbane,tak jak ściany.
-A to mnie zaskoczył!-powiedział jedyny chłopak w ich ekipie.
-Huh?Dlaczego?-zapytała Niemy gładąc plecak.
-Wiesz jak to jest....Rose ma najtańsze domy,ale to się równa burdelnik,syf,robactwo lub jakieś inne zuo.
-Aaaaaaaa.....No tak.
*timeskip-do wieczora*
Wszyscy byli już wypakowani,sypialnie były takie same,małe z dwuosobowym łóżkiem,dwiema stolikami nocnymi oraz jedną dużą szafą.Luna i Quen miały problem z tym łóżkiem.Nie to,że siebie się wstyciły,ale spanie w jednym łóżku cały czas....Przecież wiadomo co przychodzi co miesiąc....To ich trochę zirytowało,ale nasza para nie miała problemów z niczym.
Obecnie wszyscy siedzieli w salonojadalni.Oglądali telewizję na małym telewizorze,leciał jakiś serial który był dla wszystkich założony,ale chodziarz mogli się pośmiać.
-Oj,nie żałuje tego,że tyle miesięcy nie oglądalam telewizji-powiedziała śmiejąc się najniższa z grupy.
-Ta,ja też...ta gra aktorów....ehhhh takie "piękne"-powiedziała Quen
-A tak ogólnie...Czemu to oglądamy?-zapytał Moon siedzący na podłodze
-Dla beki,chyba....-odpowiedziała Luna
-A to może to gówno wyłączymy?!-zapytała z irytacją Niemy.
-Pffff,niech se leci.....-mówąc to Quen wstała i zapytała- Mamy coś do żarcia?
-Jak ktoś wziął od Złodzieja to tak-karzdy poatrzył się na siebie,ich wzrok skazywał na to,że zapomnieli o tym.Po chwili chłopak dodał-No to zajebiście.....Mamy jakieś hajsy.....czy coś.
-Mamy....i to sporo-powiedziała Luna patrząc się na stojącą dziewczynę.
-No to won do sklepu wszyscy!I na razie proszę nie róbcie zamieszania....*TIMESKIP sklep*
Weszli do marketu,biorąc koszy.
-Brać co chcecie żryć-powiedzial Moon i se poszedł.Dziewczyny uznał,że mają się rozejść i tak zrobiły.
Jak można się spodziewać po nich,mało było takich normalnych rzeczy typu chleb,ser,czy nawet jakieś szynki.Ich zakupy wyglądały tak,że w koszu znalazły się kilka paczek żelków oraz chpsów,słoiki nutelli,chleb tostowy,pianki,czekolady i tym podobne.Z picia wzięli wody,soki oraz picia gazowane.Na chwilę obecną nie tylko wygląd ich przykówał uwagę ludzi.
*znowu TIMESKIP do domu*
*jestem zbyt leniwa,aby dalej opisywać XD *
Wszystkie siatki położyli w kuchni.
-Ja to ogarnę-mówił ze spokojem Moon,spoglądał na zmęczone dziewczyny- A wy się same ogarnijcie.
-Jestem za....-powiedziała Luna i idąc do swojego oraz Quen pokoju.
-Ejjjj!Czekaaaaaaaaj!-wrzasnęła Quen biegnąc do wysokiej dziewczyny.
-Na pewno chcesz sam to ogarniać?-zapytała Niemy obierając się o ścianę.
-Ta....chyba se dam radę...-spokrzał się na niską dziewczynę.
-Wiesz która jest godzina?
-Któraś na pewno-zaczął wybakowywać zawartość siatki.
-Jest po północy!
-I jeszcze nie śpisz?!-chłopak podniósł Niemego i zabrowadził do pokoju,a tam rzucił nią na łóżko.
-Rawr rawr-śmiała się dziewczyna
-Dobra,to ja idę tam ogarnąć,a jak przyjdę masz już spać!-mówił stanowczo,ale z uśmiechem na twarzy.
-Oczywiście-powiedziała z ironią
Moon spojrzał się na nią i cicho się zaśmiał.Wyszedł z pokoju zamykając drzwi.
YOU ARE READING
Pamiętniki Psychopatów
AventurăMłodzi mordercy i złodzieje,pierwszy raz się widzą i muszą razem mieszkać pod jednym dachem.Co z tego wyjdzie?Zobaczysz....*zakończone *