-17-

5.6K 433 37
                                    

-Elo kuzynie! - wydarł się czarnowłosy chłopak gdy zobaczył Hana na drugim końcu korytarza. Jisung odwrócił głowę z powodu lekkiego zawstydzenia. Spojrzał na swojego przyjaciela i po chwili złapał go za rękę i pociągnął w stronę KooHyoona, który już na nich czekał.
-Hej.
-Jak tam moje papużki? Wiecie, że słodko tak wyglądacie-zaśmiał się chłopak, na co Minho pokręcił przecząco głową.
Miał dość kuzyna 'swojego Chłopaka'. Ciągle im dogryzał albo zachęcał do jakiś zachowań, których oni nie wykonywali. Po ostatniej wizycie KooHyoona w domu Jisunga
i zachętach do pocałunku nie miał ochoty go widywać. Ani rozmawiać
z nim.
-Ttaa no raczej. - odpowiedział Jisung po czym złapał starszego chłopaka
w pasie.
-Nadal czekam na wasze buzi. - rzucił od niechcenia czarnowłosy i poruszył zabawnie brwiami.
Natomiast Han od razu się spiął. Mimo, że udawanie pary nie idzie mu najgorzej to nie ma zamiaru całować przyjaciela. Mówił, że będzie to pewnie konieczne, ale tak naprawdę chciał tylko wkurzyć swojego biednego hyunga, który I tak był na młodszego nieźle zdenerwowany.
-Może innym razem. - wzruszył ramionami Han i już chciał pociągnąć Minho do sali od matmy, gdy tamten położył dłonie na jego twarzy
i delikatnie go do siebie przyciągnął.
W głowie Jisunga pojawiły się wykrzykniki i znaki zapytania. Próbował stawić jakiś opór, ale... Nie było takiej potrzeby. Starszy Chłopak jedynie trzymał dłonie na jego pyzatych policzkach i delikatnie gładził je palcami.
-Trochę gardło mnie boli i nie chcę mojego skarba niczym zarazić-wyjaśnił spokojnie Minho nadal głaszcząc twarz młodszego i patrzył mu głęboko w oczy. Widział lekki strach i zamieszanie. Po kilku sekundach opuścił ręce, aby spleść je z tymi młodszego.
-Aaaaa no ok. Dobra muszę iść, bo miałem do mojego skarba lecieć. Papa-uśmiechnął się Hyoon i ruszył w stronę sali gimnastycznej.
Jisung patrzył na przyjaciela w niemałym szoku.
-Wow hyung, co to miało być?
-Nie zamierzam się z tobą przelizać.
-No dobra... Tylko że kiedyś to się chyba stanie.
-Nie jak zerwiemy.
-Już się poddajesz? Nawet tydzień nie minął.
-Wiem. Po prostu nie pocałuję cię w szkole.
-A gdzie indziej!? - wydarł się Han, bo zaskoczyły go słowa starszego.
-Debilu ogarnij się. Powiemy mu że się nie całowaliśmy ani razu i tyle. Rusz dupę miałeś mi w angielskim pomóc. - syknął i pociągnął bruneta za rękę.

Hey | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz