Zakopane, 2018Austriak nie spuszczał wzroku z Luizy, która tłumaczyła mu relacje z polskimi skoczkami. Wyłączył się po jakiś siedmiu minutach jej monologu, jej brat znał się z Kamilem i dlatego przywiózł ją pod hotel. Nic więcej nie potrzebował wiedzieć, chciał poruszyć z nią inne tematy. Głównie temat ich relacji, a raczej przebieg jej zakończenia. Niestety wiedział, że Lu była gadułą, dlatego spokojnie czekał aż skończy.
- Także z działu siatkarskiego chciałam zrezygnować, a zimowe sporty lubiłam od zawsze. Zwłaszcza skoki, dlatego poprosiłam Ewę o pomoc w zorganizowaniu stażu. I oto jestem "reporterką" Eurosportu do końca sezonu. W Planicy dowiem się, czy dostanę tą pracę na stałe - trajkotała blondynka, nie chciała spojrzeć na skoczka. Chciała gadać trzy po trzy byle by nie rozmawiać o Hiszpanii i o tym co tam powstało - a ty? Doszedłeś do zdrowia i formy by znowu skakać? - wreszcie na niego spojrzała i miała ochotę się uśmiechnąć. Nie wiedziała dlaczego, ale znowu poczuła motyle w brzuchu patrząc na jego twarz. W końcu zranił ją i wiedział przez co przeszła zaledwie kilka miesięcy wcześniej, przed ich spotkaniem na Ibizie, więc dlaczego się uśmiecha?
- Naprawdę o tym będziemy teraz rozmawiać? - uniósł brew i zatrzymał się przed dziewczyną. Chwycił dłonie blondynki, Luizę przeszedł dreszcz wzdłuż kręgosłupa. To przez jego zimne dłonie, to nic nie znaczy. - Lu, dlaczego się nie odezwałaś? - Schlierenzauer spojrzał z bólem w jej oczy. Tęsknił, przez dwa miesiące próbował się do niej dodzwonić, pisał na mediach społecznościowych. Nękał ją e-mailami. Czuł się jak w jakimś beznadziejnym filmie miłosnym. Nie rozumiał jej zachowania, byli dorosłymi ludźmi, którzy chcieli stworzyć coś poważnego, więc dlaczego zachowała się jak rozkapryszona nastolatka.
- Ja - odetchnęła ciężko i spuściła wzrok na ich dłonie- tak, naprawdę byłam w związku. - bąknęła cicho, a on się spiął i odsunął nagle.
- Słucham? - poczuł się jakby dostał w plaskacza w policzek - Więc co, byłem jednak tą pieprzoną letnią przygodą? - zaśmiał się szyderczo - jesteś z nim nadal? Wie co robiłaś ze mną na Ibizie? - widziała, że jest zraniony, widziała ból w jego oczach. I dobrze niech się poczuję jak ja. Pieprzony kłamca.
- Gregor.. to były tylko wakacje, chwila zapomnienia i tyle - wzruszyła ramionami. Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo
- Więc to była tylko gra? - Austriak spojrzał na nią jak zagubiony szesnastolatek. Nie wierzył w to co usłyszał. Dziewczyna spojrzała na niego i pokręciła głową.
- Mam sumienie w przeciwieństwie do ciebie - parsknęła gorzko. Przynajmniej przez chwile poczuł się jak ja, jak zabawka, która jest oderwaniem od rzeczywistości.
- O czym ty mówisz? Co się z tobą dzieje? Wytłumacz mi to - zatrzymał ją chwytając za nadgarstek gdy ta ruszyła w stronę restauracji.
- Miałeś narzeczoną - spojrzała na niego ze łzami w oczach. - Przez całe wakacje była tam z tobą. - wyrwała nadgarstek i stanęła przed nim twarzą w twarz - prawda? - spojrzała na niego twardo. Gregor cofnął się, nie był gotowy na atak. Dowiedziała się. Dlatego się nie odezwała. Widziała nas? To niemożliwe, Sandra była cały czas w hotelu. Jak ona musiała się poczuć..
- Luiza. To nie tak jak myślisz. Daj mi wytłumaczyć..
______________________________________________________
DRAMAAAAAAAA
żeby to wszystko się wyjaśniło to musi troszkę potrwać, więc czekajcie cierpliwie.
Ps. Kamil Stoch to król nad królami.
CZYTASZ
First vacay, then love | G. Schlierenzauer|
Fanfiction„los znowu pcha nas ku sobie i chyba powinniśmy to wykorzystać" okładka stworzona przez : aewagash