Zakopane, styczeń 2018
Siedzieli w Restauracji Zakopiańskiej już po dziwnym konkursie indywidualnym. Schlierenzauer trochę przygaszony ze względu na brak kwalifikacji do drugiej serii, ale nadal cieszył się ze spotkania z panną Kłos.
- Dobra dość o moich skokach co z tobą i twoimi studiami? - spojrzał na blondynkę biorąc łyk piwa.
- Cóż, zawaliłam rok - Luiza zawstydziła się i spojrzała na swój kufel ze złotym trunkiem - właściwie to semestr, ale nadal trochę wstyd - zachichotała nerwowo i założyła pasemko włosów za ucho. Czuła się głupio, on gwiazda skoków narciarskich, a ona? Życiowy nieudacznik, który nie poradziłby sobie bez pomocy bliskich? - oczywiście z pomocą przyszedł mój starszy braciszek i Ewa, żona Kamila. Karol dogadał z uczelnią sprawę zaliczenia semestru. Ten staż, który robię w Eurosporcie będzie jednym zaliczeniem wszystkich przedmiotów. Mam wysyłać sprawozdania, relację, wywiady i zdjęcia z każdych zawodów, a oni będą to oceniali. Początkowo to miała być siatkówka, ale .. obydwoje wiemy dlaczego nie jest - Gregor spiął się na wspomnienie przeszłości kobiety - Ewa wkręciła mnie do Eurosportu, jako jej "asystentkę" - zrobiła cudzysłowie w powietrzu - no i to tyle - wzruszyła ramionami
- A poza konkursami robisz coś więcej? - Schlierenzauer nie spuszczał oczu z blondynki, nie mógł oderwać od niej wzroku. Miała w sobie coś takiego, jakąś siłę, która go przyciągała.
- Zaliczam obecny rok. Nie chcę być kolejny rok w plecy i tak już jeden straciłam - przerwa po maturze i zwiedzanie świata .. tsaa oprócz opalenizny i śmiesznych wspomnień z Matyldą nic z tego nie wyniosłam - Może w końcu uda mi się skończyć to dziennikarstwo - uśmiechnęła się i wróciła do swojego napoju.
- Podziwiam cię. Nigdy w życiu nie dałbym rady załatwić tylu rzeczy naraz - pokiwał głową z uznaniem
- Cóż. W Polsce mamy takie przysłowie " cierp ciało coś chciało". Co oznacza, że sami odpowiadamy za swoje decyzję i musimy je nieraz odchorować - Luiza wzruszyła ramionami. Lubiła z nim rozmawiać, nie było między nimi niezręcznej ciszy. Było przyjemnie.
- Polska to wbrew stereotypom trochę filozoficzny kraj, co? - zaśmiał się Austriak. Polska zawsze kojarzyła mu się z wódką, Adamem Małyszem, tłumami kibiców pod Krokwią i ładnymi kobietami. No i zwycięstwa. Na najwyższym stopniu podium stawał tutaj kilka razy.
- Wbrew pozorom? Czy ty obrażasz moją ojczyznę? - teatralnie położyła dłoń na klatce piersiowej.
- Wiesz Piotrek i polscy kibice dają sprzeczne sygnały co do powagi waszego państwa - uśmiechnął się szeroko - jedynie Kamil i Maciek ratują sytuację, zawsze wydają się tacy poważni i opanowani.
- Aa Żyłka to inna bajka - Kłos pokręciła głową z uśmiechem. Uwielbiała Piotrka i jego pozytywną energię. Irytował ją nieco tylko wtedy gdy grał na gitarze.. o 6 rano przed hotelowym śniadaniem - ale zmieńmy temat, co z fotografią? Zrobiłeś tamtą wystawę? - oparła się wygodnie o restauracyjną kanapę. Zjedli już kolację i popijali piwo, które odbiega od stereotypu romantycznej randki, ale oni tacy już byli. Nietypowi.
- Cóż - Schlieri zawstydził się nieco i zawiesił, nie wiedział jak wytłumaczyć fakt, iż jej zdjęcia też znajdowały się na tej wystawie. Widok mężczyzny, który zawsze jest pewny siebie, a teraz różowe place pokrywają jego policzki był dla Luizy uroczy. Kłosówna uśmiechnęła się szeroko i przypatrywała Schlierenzauerowi, czerpała satysfakcję z jego zakłopotania.
- No mów, przecież nie zrobiłeś sesji zdjęciowej mordercom - szturchnęła go nogą pod stołem, śmiejąc się.
- Wykorzystałem nasze wakacyjne zdjęcia - spojrzał na nią niepewnie, wiedział, że pewnie zaraz wybuchnie. Nie lubiła być w centrum uwagi i jakoś specjalnie nie przepadała za swoim wyglądem. Gregor tego nie rozumiał, miała śliczną twarz, duże oczy i ładną sylwetkę, więc dlaczego nie umiała się zaakceptować? Dziewczyna zakrzusiła się piwem i zaczęła kaszleć.
- Co zrobiłeś?! - spojrzała na niego z wyrzutem, a on westchnął - tak nie można, przecież postąpiłeś..
- Bezprawnie? - uśmiechnął się półgłębkiem. Przerabiali już ten temat w Hiszpanii.
- Gregor no! Dużo osób to widziało? Cholera przecież ja tam byłam prawie naga - zaczerwieniła się i schowała policzki w dłonie. Wiedziałam, że ta sesja to głupi pomysł.. dlaczego ja się zgodziłam?
- Przypominam ci, że ja też jestem na tych zdjęciach i nie widać naszych twarzy - skoczek chwycił jej dłoń i pogładził ją swoją w uspokajającym geście.
- Czyli tamte? - Luiza spojrzała na niego niepewnie. Przecież tam były też zdjęcia na których byłam kompletnie naga..
- Kochanie chyba nie myślisz, że pozwoliłbym na to żeby ktoś oglądał twoje nagie zdjęcia oprócz mnie - Austriak uśmiechnął się zawadiacko, jej naga sesja to była jedna z najpiękniejszych jakie dotychczas zrobił. Dobrze pamiętał jej finał i Luiza również, o czym świadczyły jej czerwone policzki.
- Pff nie rozpędzaj się z tym kochaniem - wyrwała swoją dłoń i odwróciła od niego wzrok, na wspomnienie tej sesji zrobiło się jej gorąco. Już nawet piwa mi się odechciało - i oddasz mi te zdjęcia - wskazała na niego palcem - nie wiadomo co ci strzeli do tej blond głowy
- Nie ma mowy skarbie - puścił jej oczko - chyba, że umówimy się na drugą taką nocną sesję wtedy możesz zostawić sobie fotki - poruszał brwiami
- Pod warunkiem, że ja też będę mogła sfotografować ciebie mądralo - wytknęła mu język i spuściła wzrok. Druga taka noc.. cholera Luiza ochłoń
- Przypominam ci, że musisz pocałować moje ramię, wczoraj mocno w nie oberwałem - Gregor lubił z nią flirtować, wtedy przekraczała granicę. Gdy dała się podpuścić zapominała o swojej nieśmiałości. Zdecydowanie lubił ją w takiej odsłonie z tym błyskiem w oku i przygryzioną wargą. Kłos roześmiała się i pokręciła głową.
- Małe kroczki - dopiła swoje piwo i wstała od stołu - musisz być cierpliwy - szepnęła mu do ucha i ruszyła w kierunku drzwi, skoczek ruszył za nią.
- Wiesz zawsze możemy robić to powoli - Schlieri objął blondynkę ramieniem gdy wyszli już z restauracji. Gra pomiędzy nimi znowu się rozpoczęła i wskoczyła na wyższy poziom.
- Nic się nie zmieniło, nadal jesteś niewyżyty seksualnie - Kłos pokręciła głową z uśmiechem, a Schlierenzauer zaśmiał się głośno i mocniej objął dziewczynę.
___________________________________________________________
wspominałam coś wcześniej o dramacie?
Kamil to król.
CZYTASZ
First vacay, then love | G. Schlierenzauer|
Fanfiction„los znowu pcha nas ku sobie i chyba powinniśmy to wykorzystać" okładka stworzona przez : aewagash