first retrospection

1.4K 76 11
                                    




Ibiza, sierpień 2017

Słońce chyliło się ku zachodowi, imprezowicze wyszli już na ulice by zaliczyć jak najwięcej klubów na wyspie, a Luiza Kłos postanowiła posiedzieć jeszcze na gorącej plaży. Dziś postanowiła zrobić sobie detox, jej przyjaciółka już dawno opuściła San Antoni by przygotować się na kolejną rundę klubowej muzyki, podobno w jednym z klubów na plaży miał grać Martin Garrix. Jej taka muzyka nie pasowała, wolałaby spędzić czas na cichej Cala Xarraca, ale niestety została przegłosowana, zwłaszcza, że Matylda świętować miała swoje 27 urodziny na tych wakacjach. Westchnęła cicho i oparła brodę na zgiętych kolanach wpatrując się w pomarańczowe słońce. Z zadumy wyrwał ją dźwięk robionego zdjęcia, gwałtownie się odwróciła i dojrzała blondyna, który zrobił jej zdjęcie.

- Hej! Nie życzę sobie żebyś mnie fotografował - wstała szybko z koca i stanęła przed wysokim facetem. Ten przeklął po niemiecku i odsunął aparat od twarzy.

- Przecież nic złego nie zrobiłem.. - uśmiechnął się szeroko w jej stronę, a ona stanęła jak wryta. Przed nią stał Gregor Schlierenzauer. Pff myśli, że pan wielki mistrz skoków narciarskich może wszystko.

- No nie wydaje mi się. Zrobił mi pan zdjęcie bez mojej zgody- założyła ręce na piersi, a on odruchowo spojrzał na nie. Bezczelny cham!

- Słuchaj tutaj nawet nie ma twojej twarzy, widać tylko twoją sylwetkę- wystawił aparat w jej kierunku i pokazał zdjęcie - widzisz?

- To nadal jestem ja. - spojrzała na niego nieugięta.

- To zdjęcie jest naprawdę dobre, pozwól mi je zostawić no - mruknął błagalnie.

- Nie.

- Wiesz w ogóle kim jestem? - nie lubił wykorzystywać swojej popularności, ale mus to mus.

- Gościem, który zrobił mi zdjęcie bez pozwolenia? - uniosła brew i prychnęła. Będzie wykorzystywał swoją popularność, co za pajac.

- Tak to też, Gregor - zaśmiał się, podał jej dłoń i spojrzał na nią błagalnie, uroczo się denerwuje, plus nie wie kim jestem. Ekstra! - posłuchaj mogę ci zapłacić, postawić drinka, cokolwiek. Zależy mi na tej fotce.

- O nie to ty posłuchaj Gregor - zignorowała jego dłoń i zaczęła wkurzona- nie kupisz mnie w ten sposób, tak się nie robi, naruszyłeś moją prywatność i masz w tej chwi.. Hej to moje rzeczy! - krzyknęła patrząc jak mulat bierze jej torebkę i biegnie z nią wzdłuż plaży. Austriak nie czekając długo, podał jej swój aparat i ruszył za chłopakiem. Zachciało mi się wyjść na plaże. Prychnął w myślach i biegł patrząc na ciemnoskórego chłopaka przed nim, nie chciał zgubić go z oczu. Luiza stała na brzegu, posprzątała swój ręcznik i oszacowała straty. Power bank, słuchawki, polaroid, książka i krem z filtrem. Telefon na szczęście zostawiła w spodenkach i ma go przy sobie. Zanim zdążyła pomyśleć o stratach u jej boku stanął zdyszany skoczek.

- Mam nadzieję, że teraz będę mógł zostawić to zdjęcie i tym razem to ja oczekuję na drinka - sapnął wręczając dziewczynie szmacianą torbę.


______________________________________________________

1/2 dzisiaj. Nie obrażę się prezentem walentynkowym aka kilkoma komentarzami (XD)

First vacay, then love | G. Schlierenzauer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz