girls talk boys

1K 63 15
                                    



Warszawa, styczeń 2018

Matylda uważnie przyglądała się swojej przyjaciółce. Pierwsza rzecz, która od razu rzuciła się w oczy to szczery rozpromieniony uśmiech, który widziała po raz pierwszy od sierpnia. Po drugie, powrócił słynny błysk w oczu, o którym zawsze mówił Karol. "Siostra jak błyśnie tymi swoimi oczętami to każdy facet nie może wzroku oderwać, a ja co mogę zrobić? Tylko posyłać groźnie spojrzenia w kierunku takich baranów, w końcu to moja siostrzyczka". Zawsze śmiały się z Olą, że panna Kłos przez Karola nigdy do ślubu nie pójdzie, a gdy już było blisko i brat zaakceptował wybranka siostry to sprawa się rypła. Wracając, trzecia rzecz to zakłopotanie, Luiza coś ukrywała i Rakus zorientowała się co jest na rzeczy. Chodzi o niego.

- Mów - spojrzała twardym wzrokiem na blondynkę - no co tak patrzysz? Wiesz o co mi chodzi. Dalej jak na spowiedzi i tak nie odpuszczę - Kłosówna westchnęła i wzięła głęboki oddech. I tak długo wytrzymała, hybrydy i dwa kieliszki wina.

- Wpadłam na niego w Zakopanem, w Wiosce Skoczków. I tak zdziwiło mnie to, że dopiero teraz, ale dobrze się ukrywałam - w końcu jeździła na konkursy od początku sezonu, on skakał już od kilku. Dodatkowo robiła wywiady z zawodnikami po Turnieju Czterech Skoczni, ale widocznie była niezauważalna. A szkoda...

- No i? Spaliście ze sobą? Wybaczyłaś mu czy nie? - Rakus z natury była ciekawską osobą, ciężko było z nią nieraz wytrzymać, ale Luiza po tylu latach przyzwyczaiła się.

- Daj mi skończyć - Luiza odetchnęła i musiała poukładać to sobie w głowie - oczywiście ja zamiast od razu zwiać albo chociaż strzelić mu w tą przystojną buźkę, stałam jak słup. Po prostu gdy stanęłam z nim twarzą w twarz, cała złość zniknęła - Kłosówna mimowolnie się uśmiechnęła.

- A libido podskoczyło co? - brunetka uśmiechnęła się chytrze. Doskonale pamiętała malinki na skórze swojej przyjaciółki. I jęki zza ściany też kojarzyła. Luiza jakby przeczuła o czym myśli Rakus zarumieniła się. Początkowo było jej wstyd przed Matylda, ale w końcu była dorosła, prawda?

- Przestań - blondynka trzepnęła Matyldę w udo - zaczęliśmy rozmawiać jak gdyby nigdy nic, ja oczywiście słowem nie wspomniałam o tym co wydarzyło się w Hiszpanii. On dał mi do zrozumienia, że tęsknił i chyba chciał mnie pocałować albo chociaż przytulić, nie wiem. Wtedy się opamiętałam i jego urok przestał działać. Chciał mój numer, ale mu nie dałam. Widząc te jego ślepia wpatrujące się we mnie jak w obrazek jednak coś we mnie pękło i wymieniliśmy się namiarami.

- Zadzwonił? - Matylda znowu wzięła łyka wina, a Kłos przewróciła oczami - bo ci tak zostanie i nawet Schlierenzauer z krzywym nosem cię nie weźmie - Rakus wytknęła jej język

- Jeszcze raz mi przerwiesz, a utnę ci tę łopatkę - Kłos westchnęła - no i nie wiem co strzeliło mi do głowy, ale to ja pierwsza zadzwoniłam następnego dnia z samego rana. Oczywiście zgodził się na wspólne śniadanie, właściwie też tego chciałam. Musieliśmy wszystko sobie wyjaśnić - przygryzła wnętrze policzka i spuściła wzrok na kieliszek- miałaś rację, był z tą wystalkowaną przez ciebie Sandrą.

- Ha mówiłam , że FBI to się przy mnie chowa. Hej, ale nie są razem? - na bank nie są, inaczej nie byłaby taka szczęśliwa.

- Nie, mieli jakąś chorą relację, ale nie tak popapraną jak moja i Włodarczyka - spojrzała na brunetkę i jej dłoń zaciskającą się na kieliszku - no już uspokój się, bo kolejną lampkę zbijesz.

- Ma debil szczęście, że go nie spotkałam w tej Warszawie, już dawno miałby nos rozkwaszony - Luiza zaśmiała się wesoło, uwielbiała temperament swojej przyjaciółki.

- Wracając do głównego wątku, po prostu okłamał mnie, nie był na wakacjach tylko z Manuelem..

- Następny debil - Rakus przewróciła oczami, a blondynka uśmiechnęła się mimowolnie.

- Był z nią, a te wakacje to miał być ich koniec. Mieli jechać tam razem, a wrócić osobno - Kłosówna wzruszyła ramionami i dopiła alkohol do końca, odstawiając kieliszek

- No dobra - przeciągnęła podejrzliwie brunetka- a co robił tam Fettner?

- Nie mam pojęcia, nie było czasu o tym porozmawiać.

- Robiliście coś ciekawszego, co? - Rakus poruszyła brwiami i dostała w głowę poduszką.

- Nie robiliśmy nic z tych rzeczy, nimfomanko. Nawet się nie całowaliśmy - odparła dumnie Kłos. W końcu nie rzuciła się na niego, więc to powód do dumy.

- Mądra dziewczynka - Matylda pokiwała głową - wybaczyłaś mu?

- Nie, chyba nie. Nie wiem zaczęłam się z nim droczyć, a to chyba niedobrze, prawda?

- Padły jakieś mocne deklarację? - brunetka wiedziała, jak uczuciową osobą jest jej przyjaciółką. Niestety typ niepoprawnej romantyczki, miał ciężko w tych czasach.

- Małe kroczki, mamy się lepiej poznać i wyjaśnić wszystko dokładnie.

- Kiedy? - uniosła brew, patrząc na Kłos. Luiza zarumieniła się i spojrzała na psa, który spał pod telewizorem na puchatym dywanie.

- Lecę w czwartek do Innsbrucku - powiedziała szeptem.

- Co robisz?! - Rakus prawie krzyknęła, budząc niewinnego Frodo.

- Chcę go lepiej poznać i wiem, że jest za wcześnie na takie plany, ale ja chyba chcę spróbować stworzyć z nim coś poważnego - potarła zakłopotana ramię. Czuła się jak mała dziewczynka, która musi znosić karcący wzrok matki.

- Karol?

- Dostałam już kazanie i tabletki antykoncepcyjne od Oli. Całe opakowanie vibinu - westchnęła zażenowana, a Rakus parsknęła śmiechem.

- No właściwie, jeszcze ci tylko dzieciaka brakowało - zachichotała brunetka, a Luizie zrzedła mina- kurwa - dotarło do niej co powiedziała - ja i mój niewyparzony język, przepraszam- objęła przyjaciółkę. Dobrze wiedziała przez co przechodziła, zresztą przechodziła przez to razem z nią. Były dla siebie jak siostry.

- Nie, nic się nie stało - Luiza uśmiechnęła się lekko - apropo to nie wiem, czy mogę mieć do niego pretensję o brak szczerości, skoro sama nie powiedziałam mu nic o ciąży.

Rakus spojrzała zamyślona na przyjaciółkę. Zrobiła szybkie podsumowanie za i przeciw. Stwierdziła, że ten wyjazd zrobi dobrze Luzie. Matylda musiała przyznać niechętnie, że przy tym patyczaku blondynka była szczęśliwa. Przy nim chodziła rozpromieniona. Jak tylko jej coś zrobi to ja już z nim sobie porozmawiam.

- Myślę, że powinnaś tam jechać. No co? Nie patrz tak na mnie - zaśmiała się widząc minę Kłos - Niechętnie przyznaję, że znajomość z nim dobrze na ciebie działa. Jeśli wszystko sobie wyjaśnicie, powinno być między wami dobrze - Luiza potrzebowała wsparcia przyjaciółki, dlatego uśmiechnęła się szeroko i objęła mocno brunetkę- ale weź ten vibin od Olki. Ała! - krzyknęła czując uszczypnięcie przyjaciółki.

______________________________________________________
Ten kto się jeszcze nie zorientował, byłym narzeczonym Luizy był Wojtek Włodarczyk. ZAGADKA ROZWIĄZANA!

Miałam nie dodawać nic przez jakiś czas, ale wattpad pomaga oderwać się od rzeczywistości i problemów. Także macie rozdział x
P.S. GREGOR SWEETIE NIECH SKOK Z DZISIAJ TO BEDZIE PROLOG PRZYSZŁEGO SEZONU <3

First vacay, then love | G. Schlierenzauer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz