Rozdział 18

6K 322 5
                                    

- Sara! Johny! Nie wolno! Sio mi stąd! - przeganiałam z kwiatowych grządek psotne bose stopki moich trzyletnich dzieci. - Kto was tu wpuścił?! No tak... Tatuś wygrzewa się na kocu i zasnął. W takim razie zrobimy mu żart... - Biorąc bliźniaków za ubrudzone rączki podeszliśmy pod ogrodowy wąż i odkręciłam zawór kierując silny strumień letniej wody wprost na leniwego męża.

- Heeej!!! - podniósł się jak poparzony i jednocześnie przesiąknięty w kilka sekund do ostatniej nitki. Strużki wody spływające po jego kruczoczarnych włosach i plamy wody sklejające cienki t-shirt z umięśnioną klatką piersiową były tylko dla mnie potwierdzeniem, że moje pożądanie do tego człowieka nigdy się nie wypali.

- Ktoś się miał dziećmi zajmować! - krzyknęłam oddalona o kilka metrów, a bliźniaki radośnie biły mamie brawo kręcąc zabawne obroty.

- Teraz tatuś zmoczy odrobinę mamusię... - przybierając pozycję szykującego się do ataku tygrysa, ruszył pędem w moim kierunku. Nie chcąc ochlapać maluchów, rzuciłam wąż na trawę i zaczęłam uciekać z piskiem. Dzieci swoimi niezdarnymi kroczkami biegły za nami. - Mam cię! - nie miałam szans ze sprytem męża. Chwycił mnie w pasie i przeturlał po równo przystrzyżonym trawniku leżąc ostatecznie na mnie. Sara i Johny wylądowali na nas traktując jak żywą trampolinę. - Wariatka... moja Polska Wariatka... - uśmiechał się szeroko z premedytacją zrzucając krople z włosów wprost na moją twarz...

Fuck! Znowu sen... I taki był o niebo gorszy, bo zbyt piękny i nie mógłby być prawdziwy. Sama się wykończę... Tym razem nie zerwałam się w popłochu. Otworzyłam tylko leniwie powieki i... poczułam między nogami dziwną nieznaną wilgoć na wewnętrznej stronie ud. To nie było nic z rodzaju poranny ziew nocnych marzeń sennych. Moje palce... były kurwa brunatne! Krwawiłam! - Nieeee, nieee! - spanikowana biegałam po pokoju łapiąc w pośpiechu czystą bieliznę i z telefonem wdarłam się do łazienki. - Szybko, odbieraj! - czekałam z aparatem przy uchu jednocześnie przebierając się niezdarnie.
- Igor! Coś jest nie tak... krwawię kurwa, coś jest nie tak! - dramatycznie krzyczałam z mokrymi już od łez oczami.
- Wsiadaj do auta. Pod hotelem czeka kierowca. Spotkamy się na miejscu w klinice. -
Totalnie pokruszone myśli spakowałam w kieszeń i przedstawiłam się na działanie. Jak najszybciej musiałam dotrzeć do lekarza. Jeśli ten tylko będzie kazał położyć się na tydzień, mogę przeleżeć miesiąc, jeśli tylko będzie trzeba więcej jeść, będę szpinak i wołowinę wpychać nosem, byle tylko wszystko było dobrze. Boże,Boże... tak rzadko cię o coś proszę. Tylko ten jeden raz przymknij oko na moje plugawe życie, i miej w opiece dzieci. Proszę, proszę, proszę...

***

- I jak?! - pytał wstając z krzesła na poczekalni jeszcze bardziej zdenerwowany niż kiedy tu przyjechaliśmy. Gestem doktor zaprosił go do gabinetu jako wsparcie dla nadal roztrzęsionej przyszłej matki. Wszedł i zamknął drzwi.

- Cóż... pomiędzy krwawieniem, a plamieniem jest zasadnicza różnica. Rozumiem jednak reakcję kiedy to pierwsza ciążą. Z płodami... dziećmi wszystko w porządku. Nie dzieje się nic niepokojącego. Zmiana stref, zmęczenie... To wszystko ma pływ. Kiedy powinna pojawić się regularna miesiączka czasami ma miejsce plamienie. Zażywa Pani leki? - pytał lekarz.

- Przyznam się, że dopiero wczoraj wykupiłam.... -zrobiłam najlepszą jaką potrafiłam minę palącego wstydu.

- No właśnie... jest tam między innymi progesteron, który ma szczególne znaczenie przy podtrzymaniu ciąży w pierwszym trymestrze. Analizując Pani kartę uznałem, ze to wskazane. Tym bardziej, że obciążenie jest podwójne. No i oczywiście witaminy... żelazo, kwas foliowy...

- Rozumiem, że uprawianie sportu idzie w odstawkę? - wtrącił się groźnie Igor.

- Póki nie nabierze Pani sił, więcej tkanki tłuszczowej - jednoznacznie wskazał ruchem głowy moją szczupła sylwetkę - proszę się powstrzymać. Na następnej wizycie jeśli nie wydarzy się nic niepokojącego, możemy wrócić do tematu. Tak poza tym proszę funkcjonować normalnie.

Miłość po rosyjsku / Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz