Rozdział 33

6.8K 388 21
                                    

Wszedł do domu pochmurny jak jesienne niebo nad Seatle. Przez te cztery godziny, które ciągnęły się dla mnie jak wieczność, nie uraczył mnie nawet krótkim sms-em, że panuje nad sytuacją, cokolwiek... Przez ten czas odchodziłam od zmysłów wędrując jak obłąkana między kuchnią, a pokoikiem dzieci. Próbowałam się przespać, posłuchać czegoś, nawet poczta od Piotra mnie nie ratowała. Kiedy jego aktówka wylądowała już na blacie, obok misternie położył kluczyki i telefon . Wszystko praktycznie w tej scenie mnie irytowało. Ta jego nic nie wyrażająca mina, postawa... umiejętnie budował napięcie. Cierpliwie jednak czekałam na pierwsze słowa.

- Powiedz mi Meg...jakim cudem wpadło ci do głowy, że samej ci się uda rozprawić z Aristowem? - mówił chłodno i wypuszczając wyraznie każde słowo wspierał się na obu rękach szeroko rozstawionych po obu stronach wyspy.  

- Jak już pewnie wiesz, nie miałam szerokiego wachlarza opcji wyboru. Jeśli chciałam pomóc tobie, musiałam zgodzić się na warunki Igora.

- Czy wam się wszystkim wydaje, że jestem skończonym idiotą nieumiejącym poruszać się w tym świecie?

- Nie, ale... - próbowałam wytoczyć kolejne argumenty.

- Jeżeli jeszcze raz narazisz siebie i nasze dzieci, obiecuję że zamknę cię w tym domu i twoja wolność będzie się kończyć tuż przy podjezdzie. Do pełnoletniości dzieci nie zarobisz sama ani jednego centa. Mówię z wyprzedzeniem gdybyś liczyła, że jeżdżenie do pracy będzie twoim wybawieniem. Będziesz siedziała tu i cierpliwie przesuwała czas do przodu.

- Rozumiem, że tak wyrażasz swoją miłość i troskę, o wdzięczności nie wspomnę - rzucałam ironiczne wersy.

- Gdybyś wsadziła swój tyłek - co oni z tym mają? - do samolotu Rosjanina nie ręczyłbym za siebie.

- Skąd w ogóle...?

- Nie jestem ignorantem. Sprawdzam każdego z kim mam do czynienia. Kiedy jednak Aristow zaczął interesować się tobą, musiałem pogrzebać głębiej. Znalazłem brudy z jego małżeństwa, ale początkowo zakładałem, że to tylko powód, dla którego mam chronić ciebie. Wszystko czego się dowiedziałem, miało być zabezpieczeniem. Kiedy zobaczyłem jak Matthew z Karlem snują się po nocy w firmie i taszczą za sobą dokumenty prawie zamkniętego zlecenia, wydało mi się to bardzo podejrzane. Spotkanie z Oleną wyjaśniło wszystko dokładnie.

- Olena?

- Tak...przyszła do mnie przedwczoraj. Powiedziała tylko, że Aristow chce pogrążyć moją firmę i zakłada, że ty też mieścisz się w jego niecnych planach, ale nie znała konkretów.

- Nie wiedziałam... - zaskoczyło mnie to bardzo.

- Widocznie cię polubiła, zwłaszcza że jest dobrą znajomą Igora. Zwyczajnie go wystawiła. Nie mogłem tylko zrozumieć, oczywiście poza faktem że Igor poważnie się tobą interesuje, dlaczego miałabyś z nim odchodzić.

- Martin...

- Zostawiłaś telefon w kuchni... w obecnej sytuacji musiałem. Wiadomość do mojego braciszka była ostatnim puzzlem. Jednak dopiero zgoda Dimy - terapeuty na zeznania i udostępnienie dziennika, była dla mnie kartą przetargową w rozmowie z Aristowem. Nie miał pojęcia, że jego żona tak wiele wiedziała o jego nieczystych interesach. To zresztą sprawiło, że tak go znienawidziła, a on ją osaczył.

- Wiesz dlaczego obrał sobie was za cel? - chciałam sprawdzić tą ostatnią rzecz.

- Tak... ale to powinno zostać tylko między nami. Rosjanin nie powie ani słowa w zamian za zamrożenie całej sprawy,  a z ojcem odbyłem osobistą rozmowę.

Miłość po rosyjsku / Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz