Naruto:
Po wspólnym posiłku w Ichiraku Ramen, wybraliście się na spacer. Uzumaki opowiadał ci swoich misjach, oraz o przyjaciołach z drużyny. Ty zaś, słuchałaś uważnie blondyna, i czasem wtrąciłaś mały komentarz, bo chłopak nie dawał dojść ci do słowa.
Sasuke:
Podczas waszych rozmów, Oroczimarke ewidentnie zaczęła "martwić" nieobecność Uchihy, więc wysłał Kabuto, aby wyruszył za tropem Sasuke. Znalazł go, i zauważył leżącą przy nim, prawie zemdłałą [kolor] włosą dziewczynę. Uchihę uleczył, a ty..? No cóż, stwierdził, że skoro byłaś w stanie pokonać kogoś tak utalentowanego jak posiadacz sharingana, przydasz się Orochimaru. Półżywą zabrał cię do bazy, i tam użył na tobie medycznego jutsu. Kiedy dochoziłaś do siebie, Sasuke zajmował się tobą, bo chciał, abyś szybko doszła do siebie, by mógł trenować z kimś, kogo nie powali jednym skinięciem palca.
[japierdziuluję, Sasuke wyszedł słaby, wiem! Nie miałam na niego pomysłu, oke?]
Kiba:
Po emocjonującej pogoni za psem, ty i Kiba postanowiliście spotkać się nazajutrz. Wybraliście się na wspólny trening. Inuzuka zaimponował ci swoimi technikami, które wykonywał razem z Akamaru.
Kakashi:
Podczas jednej z misji ANBU, na której byłaś wraz z srebrnowłosym, zostałaś mocno ranna. Kakashi czuł się zobowiązany do tego, aby ci pomóc [no ej, jesteście w jednej "drużynie" XD] wziął się na ręce w stylu "panny młodej", i popędził do szpitala. Byłaś tam przez tydzień. Hatake bardzo przejął się twoim stanem, i odwiedzał cię codziennie, rozmawiając z Tobą o wszystkim, i o niczym.
Madara:
Stało się. Trening z legendarnym Uchihą. Prosiłaś go o to już długo, ale odmawiał. Był zbyt zajęty swoimi sprawami. Wracając, trening odbył się na leśnej polance. Tak jak na pierwszej waszej walce, nie miałaś szans z nim wygrać, jednak Madara był zaimponowany twoimi zdolnościami.
Hidan:
JASHIN-SAMA RZĄDZI, HA! Um... miałam na myśli to, że za namową Hidana dołączyłaś do wyznawców Jashina. Czas z Hidanem spędzałaś na poświęcaniu ludzi waszemu bogu. Bardzo się polubiliście, więc dobrze dogadywaliście się w sprawie wyboru bezbożników do poświęcenia.
Deidara:
Właśnie siedziałaś sobie z Dei'em z pokoju i lepiliście figurki z gliny. Chciałaś umieć robić z gliną to, co blondyn. Niestety, Deidara znał tylko jeden sposób na to, aby glina wybuchła. A ty, niestety nie miałaś ust, jak twój przyjaciel. Wracając do waszego wspólnego spędzania czasu, najczęściej tworzyliście wspólnie sztukę. Uwielbiałaś wybuchy blondwłosego artysty. Zrozumiałaś, że prawdziwą sztuką jest wybuch!
Pain:
Spędzaliście czas emocjonująco wypełniając papiery lidera. Pain ufał ci, więc pozwalał pomagać ci w jego obowiązkach. Podczas uzupełniania raportów dużo rozmawialiście. Dowiedziałaś się sporo o mężczyźnie, oraz o ścieżkach bólu. Rudowłosy bardzo ci imponował.
~ - ~ - ~ - ~ - ~ - ~ - ~ - ~
Jejku, wiem ... słabo wyszło, ale wena perfidnie gdzieś uciekła ...
No nic! Trzymajcie się cieplutko, moje aniołki!
Motaka
CZYTASZ
Naruto- Preferencje
FanfictionMasz doła? Jest ci smutno? Nie wiesz, co ze sobą zrobić? Nudzi ci się? Ta książka niewątpliwie poprawi ci humor! Jest to zbiór głupich i pisanych (głównie) dla śmiechu preferencji. Jest pełna akcji, wybuchów, pościgów i jeb^nia kartek! [Zawiera...
