Gdy zamieniecie się ciałami

1.1K 66 43
                                    

Naruto:
Obudziłem się wyjątkowo wcześnie. [Imię] smacznie spała. Wstając dziwnie się poczułem, jednak nie przywiązałem do tego zbytniej uwagi. Odwróciłem się w stronę, na której spała dziewczyna. Postanowiłem ją obudzić. Zdarłem z niej kołdrę i ujrzałem...
MNIE, DATTEBAYO!
Natychmiast spojrzałem na swoje ręce. Były jakieś... DAMSKIE!
Szybko obudziłem [Imię]... znaczy Naruto... znaczy... [Imię].... Ehh, nie istotne!
-IMIĘ WSTAWAJ DATTEBAYO!
-Naruto, dlaczego tak krzyczysz?
-Zamieniliśmy się ciałami!
-C-co?! *podbiega do lustra*
O kurwa.... ALE MAM ZAJEBISTE WĄSIKI!

Sasuke:
Poczułaś, że wisisz w powietrzu, a na twojej szyi coś się zaciska.
Bez wachania zawołałaś na pomoc swojego ukochanego.
-SASUKE!
-CO?
-RATUJ!
-*przybiega* dlaczego się wieszasz?! Wait. Dlaczego wyglądasz jak ja? KOPIUJESZ MNIE?!
-Kurwa ja się zaraz uduszę!
-*zdejmuje ją* dlaczego wyglądasz jak ja?! Skopiowałaś nawet moją depresję?!
-A TY TŁUMOKU WYGLĄDASZ JAK JA!
-Co?!
-No, idź do lustra!
-*idzie do lustra* ale mam zajebistą dupę!
-...nie waż się...
-*macu macu*
-POWIEDZIAŁAM: NIE WAŻ SIĘ! *rzuca się na niego*
Do pokoju wchodzi Kabuto.
-Sask... DLACZEGO GWAŁCISZ [IMIĘ]?! OROCHIMARU, POŚLIJ NA NIEGO WUNSZE!

Kiba:
-Hahahaaa, skoro zamieniliśmy się ciałami więc ty sprzątasz po Akamaru!

Kakashi:
-Mogę bez ograniczeń ściągać maskę!
-Byleby nie przy ludziach...
-Tak, a ty przy ludziach nie obmacuj mojego ciała!

Itachi:
-ALA JAPIERDOLE MOJE OCZY! NASTAŁA ŚWIATŁOŚĆ!
-Kurna, Itacz ty ślepcu, jakim prawem normalnie funkcjonujesz?!
I czy ty właśnie przeklnąłeś? O.o
-Zapamiętałem całą bazę, gdy miałem jeszcze dobry wzrok.
-A wyprawy?
-Biorę soczewki.
Myśli Itacza:
~skoro [Imię] nie widzi, to nie zauważy, że ją macam!~

Madara:
-Jestem teraz niski!
-A ja stara!
-...
-Weź się chociaż raz uśmiechnij, bo mi zmarszczki zostaną!
-*krzywi się jeszcze bardziej*
I dobrze ci tak, upierdliwa babo!

Hidan:
-Ej, [Imię]!
-Hm..?
-Wyruchaj mnie!
-CO?!
-No weź!
-Chyba śnisz!
-No to pójdę do klubu...
-*niski głos* nigdzie nie idziesz, niewyżyty skurwysynie.
-Bo?
-To! *Garnek no Jutsu*

Deidara:
-Twoje ręce mnie gryzą!
-Widzisz, ewidentnie czują, że to nie ja.
-I jakim cudem masz bardziej mięciutkie włosy od moich?
-Pantene~ ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Pain:
-[Imię], skoro jesteś w moim ciele, musisz wykonać moją robotę, a ja sobie odpocznę.
-Jestem za!
-Co? Żadnych sprzeciwów?
-Tak, a teraz won z gabinetu! *zatrzaskuje drzwi*
*bierze w dłonie wszystkie kartki*
*otwiera okno*
No, już! Jesteście wolne!

Asuma:
-Człowieku, jak ty możesz żyć z takimi płucami!
-A co, brzydkie są? :c

Autorka:
-Wooo, ale masz fajne włosy [Imię]!
-*podchodzi do lustra* a ty Kitsu...
-*zakrywa oczy* nie patrz na tą brzydotę, wypali ci oczy!

Kakuzu:
-[Imię] musisz zacząć oszczędzać.
-I tak musiałam!
-Ale w moim ciele musisz trzy razy bardziej!
-Dobra... a ty nie możesz być aż tak poważny! Przez twój grymas to mi kurna policzki pękną!
-...
-Kakadu, nie przeszkadzają ci te szwy?
-A ci twoje wszy? I upierdliwość?
Kitsu: Lol, ale ci pojechał.
-Nie mam wesz staruchu!
-[Imię], dość.

~~~~~~~~~~~
Kitsu prosi o wybaczenie za dwudniowy brak rozdziałów! :c

Naruto- PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz