Flota okrętów pod flagą Inkwizycji zbliżała się do Val Royeaux. Największy z nich niósł Lelianę, Inkwizytorkę oraz jej doradców i towarzyszy.
– Czy teraz Val Royeaux podoba ci się bardziej, Wasza Czcigodność? – spytała Kassandra stojąca obok Łowczyni.
– Nadal jest hałaśliwe, zatłoczone i śmierdzi – skrzywiła się elfka.
– Pamiętam, jak przypłynęliśmy tu pierwszy raz – kontynuowała Poszukiwaczka. – Nie miałam pojęcia, co o tobie myśleć. Byłaś... nieprzewidywalna, taka tajemnicza. Dalijka, ale w niczym nie przypominałaś dzikuski. – Wojowniczka śmiała się głośno ze swoich uprzedzeń i skojarzeń.
– Ja też nie wiedziałam, jak sobie z wami radzić – szczerze przyznała Łowczyni. – Mieliście tyle oczekiwań...
– Spełniłaś je z nawiązką. Nigdy w to nie wątp. Wiem, że nie chcesz uznać, że to Andrasta cię do nas przysłała...
– Kassandro...
– Ale i tak uważam, że jest w tym wszystkim wola Stwórcy.
– Za dużo przebywasz z Varrikiem – ucięła Łowczyni i z satysfakcją stwierdziła, że Poszukiwaczka się rumieni.
– Wasza Czcigodność – podszedł jeden z templariuszy – Jej Świątobliwość prosi o rozmowę.
Sul została zaprowadzona do najokazalszej kajuty, którą obecnie zajmowała nowo wybrana Boska. Leliana siedziała przy pulpicie sprytnie wkomponowanym w ścianę. Zawsze miała jasną, delikatną cerę, ale dziś wyglądała też na zmęczoną i jakby... mniej pewną.
– Boisz się? – Sul uklękła u stóp swojej byłej Szpiegmistrzyni i ujęła jej dłonie. Były lodowato zimne.
– Oczywiście, że się boję. Nie jestem głupia! – ostro zareagowała Leliana.
– Z całą pewnością nie. – Elfka uśmiechnęła się uspokajająco.
– Wybacz, już od jakiegoś czasu myślałam, że to się stanie, ale nie wiem, czy można być przygotowanym, mimo wszystko.
– Inkwizycja będzie cię wspierać. Jesteśmy siłą, z którą należy się liczyć, a ty masz niepośledni udział w naszym sukcesie.
– To TWOJA twarz się liczy. – Leliana pokręciła głową.
– Wolałabym nie – skrzywiła się Łowczyni.
– Chyba już za późno – roześmiała się rudowłosa. – Zamknęłaś Wyłom, pokonałaś Koryfeusza, zakończyłaś konflikt w Orlais, ustabilizowałaś sytuację w Fereldenie... zmieniłaś życie wielu istot.
– Lecz wielu zginęło pod moimi rozkazami. Popełniłam błędy.
– Każdy je popełnia, chyba że nic nie robi. A tobie nie można odmówić woli działania.
– Chciałabym odpocząć – szczerze przyznała elfka – ale wiem, że jeszcze nie czas, będziesz nas potrzebować.
– Będę.
– Głowa do góry, Wasza Świątobliwość! – Inkwizytorka wstała i pomogła się podnieść Boskiej. – Mamy pracę do wykonania.
– Jak zawsze, Wasza Czcigodność.
Jeszcze długo stały, trzymając się za ręce, patrząc sobie bez słowa w oczy. To ostatni raz, kiedy rozmawiają ze sobą w ten sposób, jako przyjaciółki. Kiedy zejdą z pokładu, Leliana wyruszy w nową podróż, być może najważniejszą w życiu, nie tylko jej, ale i tysięcy wiernych. Podejmie nowe zadania. I choć będą one trudne – nie ulęknie się, prowadzona siłą wiary i poczucia słuszności.
CZYTASZ
VIR SHIVA - DROGA OBOWIĄZKU [DRAGON AGE]
FanfictionNie ma odpoczynku dla tych, co pilnują spokoju innych. Inkwizycja w ciągu dwóch lat urosła do rangi potęgi, z którą muszą się liczyć wszyscy. Cesarzowa Celene zawdzięcza jej zachowanie władzy, Imperium Tevinter - posprzątanie bałaganu po Koryfeuszu...