Rozdział 3. Val Royeaux

84 8 3
                                    


Flota okrętów pod flagą Inkwizycji zbliżała się do Val Royeaux. Największy z nich niósł Lelianę, Inkwizytorkę oraz jej doradców i towarzyszy.

– Czy teraz Val Royeaux podoba ci się bardziej, Wasza Czcigodność? – spytała Kassandra stojąca obok Łowczyni.

– Nadal jest hałaśliwe, zatłoczone i śmierdzi – skrzywiła się elfka.

– Pamiętam, jak przypłynęliśmy tu pierwszy raz – kontynuowała Poszukiwaczka. – Nie miałam pojęcia, co o tobie myśleć. Byłaś... nieprzewidywalna, taka tajemnicza. Dalijka, ale w niczym nie przypominałaś dzikuski. – Wojowniczka śmiała się głośno ze swoich uprzedzeń i skojarzeń.

– Ja też nie wiedziałam, jak sobie z wami radzić – szczerze przyznała Łowczyni. – Mieliście tyle oczekiwań...

– Spełniłaś je z nawiązką. Nigdy w to nie wątp. Wiem, że nie chcesz uznać, że to Andrasta cię do nas przysłała...

– Kassandro...

– Ale i tak uważam, że jest w tym wszystkim wola Stwórcy.

– Za dużo przebywasz z Varrikiem – ucięła Łowczyni i z satysfakcją stwierdziła, że Poszukiwaczka się rumieni.

– Wasza Czcigodność – podszedł jeden z templariuszy – Jej Świątobliwość prosi o rozmowę.

Sul została zaprowadzona do najokazalszej kajuty, którą obecnie zajmowała nowo wybrana Boska. Leliana siedziała przy pulpicie sprytnie wkomponowanym w ścianę. Zawsze miała jasną, delikatną cerę, ale dziś wyglądała też na zmęczoną i jakby... mniej pewną.

– Boisz się? – Sul uklękła u stóp swojej byłej Szpiegmistrzyni i ujęła jej dłonie. Były lodowato zimne.

– Oczywiście, że się boję. Nie jestem głupia! – ostro zareagowała Leliana.

– Z całą pewnością nie. – Elfka uśmiechnęła się uspokajająco.

– Wybacz, już od jakiegoś czasu myślałam, że to się stanie, ale nie wiem, czy można być przygotowanym, mimo wszystko.

– Inkwizycja będzie cię wspierać. Jesteśmy siłą, z którą należy się liczyć, a ty masz niepośledni udział w naszym sukcesie.

– To TWOJA twarz się liczy. – Leliana pokręciła głową.

– Wolałabym nie – skrzywiła się Łowczyni.

– Chyba już za późno – roześmiała się rudowłosa. – Zamknęłaś Wyłom, pokonałaś Koryfeusza, zakończyłaś konflikt w Orlais, ustabilizowałaś sytuację w Fereldenie... zmieniłaś życie wielu istot.

– Lecz wielu zginęło pod moimi rozkazami. Popełniłam błędy.

– Każdy je popełnia, chyba że nic nie robi. A tobie nie można odmówić woli działania.

– Chciałabym odpocząć – szczerze przyznała elfka – ale wiem, że jeszcze nie czas, będziesz nas potrzebować.

– Będę.

– Głowa do góry, Wasza Świątobliwość! – Inkwizytorka wstała i pomogła się podnieść Boskiej. – Mamy pracę do wykonania.

– Jak zawsze, Wasza Czcigodność.

Jeszcze długo stały, trzymając się za ręce, patrząc sobie bez słowa w oczy. To ostatni raz, kiedy rozmawiają ze sobą w ten sposób, jako przyjaciółki. Kiedy zejdą z pokładu, Leliana wyruszy w nową podróż, być może najważniejszą w życiu, nie tylko jej, ale i tysięcy wiernych. Podejmie nowe zadania. I choć będą one trudne – nie ulęknie się, prowadzona siłą wiary i poczucia słuszności.

VIR SHIVA - DROGA OBOWIĄZKU [DRAGON AGE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz