Fragmenty dziennika Dariusa Abraxasa datowane pomiędzy: 8:92 a 8:93.
„...jest zupełnie bezużyteczny! Snuje się po domu, zaniedbując swoje obowiązki. Nigdy wcześniej się to nie zdarzało, więc jestem skłonny przymknąć oko, jeśli się opamięta..."
„...niepotrzebnie mu pobłażałem! Jego zachowanie jest niedopuszczalne! Wokoło pełno niewolnic, czemu wybrał akurat tę? Dobrze, że sesja Magisterium się kończy i wkrótce opuścimy Minratus. Tam oprzytomnieje."
„Podjąłem przerwane studia nad istotą magii. Mój dawny mentor zachęca do samodzielnych badań. Jest już stary i nie ma cierpliwości do przesiadywania nad księgami, tym bardziej do podróży."
„Nie znalazłem chętnych do towarzyszenia mojej wyprawie. Nie narzekam. Jeśli odnajdę to, co mam nadzieję tam znaleźć, nie chcę się dzielić z nikim. Jesteśmy dobrze przygotowani, a choć droga daleka, część podróży odbędziemy statkiem do Carastes. Stamtąd lądem do Quarinus i dalej prosto na wschód, w tajemnicze obszary porośnięte puszczą nazywaną Lasem Arlathan..."
„Wygląda na to, że się opamiętał, ale to tylko pozory. Znam go dobrze. Jest posłuszny i stara się nie zapominać, ale jego ciało nie jest jędrne jak dawniej. Schudł i zmarkotniał. Tłumaczę mu, że w kobietach nie ma nic szczególnego, ale on powtarza tylko to swoje „tak, Panie" i wzdycha. Nie odważyłby się mi odmówić, jednak czuję brak zaangażowania. Nie będę dłużej tego tolerować!"
W pewnym momencie dziennik urywa się, a przerwa obejmuje około roku. Widocznie podczas podróży, Darius nie prowadził dziennika (w co trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę jego zwyczaje), lub całą wyprawę opisał w innym tomie. Kolejne fragmenty datowane od: 8:94.
„Teoretyczne rozważania nad istotą magii doprowadziły mnie do momentu, w którym niezbędnym zdaje się wprowadzenie czynnika empirycznego. Czyż nie posunęlibyśmy się znacząco na przód, wyodrębniając składnik determinujący wystąpienie zdolności magicznych? Czy są one przyrodzone poszczególnym osobnikom, czy też drzemią w każdym, a obecność (lub też brak) danego bodźca sprawia, że się ujawniają?
Jak się zdaje, elfy mają spośród wszystkich ras największe powinowactwo do magii, podczas gdy krasnoludy są do niej całkowicie niezdolne. To prawdy od dawna poznane, jednak ich przytoczenie w tym miejscu może być dobrym początkiem tego, co zamierzam."
„Znalazłem odpowiedni obiekt – młodą, elfią niewolnicę, która spodobała się mojemu słudze. Tym łatwiej przyjdzie przeprowadzić cały eksperyment. Jest zdrowa i sprawna, na dodatek zdaje się pozbawiona zdolności magicznych. Talent Virghila jest nikły, lecz wyczuwalny. Obserwacja ich potomstwa będzie ciekawym doświadczeniem..."
*****
Kiedy odjeżdżali, dom i zabudowania płonęły w najlepsze. Mogliby się pokusić o przejęcie tego miejsca dla Inkwizycji na potrzeby śledztwa dotyczącego kontaktów magistra Abraxasa z Venatori, ale Łowczyni nie zdecydowała się na to. Nie chciała, by pamięć o tym miejscu przetrwała. Oprócz niej nikt żywy nie mógł świadczyć, co się tu rozegrało. Starannie zebrali i zapakowali w szczelne skrzynie wszelkie, nawet najmniejsze, najbardziej błahe notatki, dokumenty, książki. Nie przeoczyli żadnego artefaktu, ani dzieła sztuki. Dokładnie przetrząsnęli zabudowania i dom, ładując na zdobyczne wozy zapasy i kosztowności. Nie miała wyrzutów sumienia, to wszystko należało teraz do niej. Była jedyną spadkobierczynią swojego twórcy. Dla siebie wzięła tylko jedną pamiątkę – pierwszy tom Dzienników Dariusa Abraxasa. O to prosił ją Linus, kiedy umierał od zatrutego ostrza wbitego w plecy. Do końca osłaniał córkę przed śmiercią.
CZYTASZ
VIR SHIVA - DROGA OBOWIĄZKU [DRAGON AGE]
FanfictionNie ma odpoczynku dla tych, co pilnują spokoju innych. Inkwizycja w ciągu dwóch lat urosła do rangi potęgi, z którą muszą się liczyć wszyscy. Cesarzowa Celene zawdzięcza jej zachowanie władzy, Imperium Tevinter - posprzątanie bałaganu po Koryfeuszu...