Cztery dni później
Maria wpadła do domu zdyszana. Dopiero co pożegnała się z Heleną, a już żałowała, że nie posiedziała z nią jeszcze kilka chwil dłużej. Kiedy wbiegała do przedpokoju ich niewielkiego domku na dworze było już ciemno. Pewnie dlatego właśnie, zdziwienie na jej twarzy wywołała nonszalancka mina Pawła, którą ujrzała po przekroczeniu progu kuchni. Mniejsze wrażenie natomiast zrobiła na niej skrzywiona buzia Ani łypiącej na mężczyznę spod łba.
- Mówiłam mu już trzy razy, żeby sobie poszedł, ale w ogóle mnie nie słucha ten typ! - wykrzyknęła Anna.
- Uspokój się proszę i zwracaj do Pana Pawła z należytym szacunkiem - powiedziała Maria - Dobrze wiesz, że mamy u niego dług wdzięczności. Dzięki niemu nie cierpimy już takiego głodu.
Anna tylko pokręciła głową, ale nic nie powiedziała. Paweł natomiast ewidentnie poczuł przyzwolenie żeby się w końcu odezwać.
- Dzisiaj jest dzień naszej kolacji - przypomniał się, a Maria zdała sobie sprawę, że blond-włosy mężczyzna ma rację. Umówili się, że raz w tygodniu będą jeść wspólną kolację. - Przyniosłem rybki! - dodał i zamachał siatką pełną smakowitych morskich stworzonek.
Maria uśmiechnęła się i rozluźniła, po czym przyrządziła dla nich kolacje.
***
W trakcie jedzenie Anna była milcząca jak nigdy, w przeciwieństwie do rozgadanego Pawła, który co chwila rzucał jakiś dowcip, którym udawało mu się wywołać uśmiech na ustach Marii. Dziewczynie naprawdę dopisywał humor, nawet na tyle że kiedy zeszli na temat nadchodzącego w przyszłym tygodniu balu, powiedziała że się zgadza.
- No błagam Cię, siostra... - odezwała się Anna, w której głosie jak rzadko kiedy dało się usłyszeć prawdziwe zrezygnowanie - czy Ci kompletnie już odebrało rozum?
Maria zignorowała tę uwagę wpatrzona w błękitne oczy Pawła.
- Idź już spać Aniu. - powiedziała - Jest już zdecydowanie za późno żebyś z nami tutaj siedziała.
Młodsza siostra zgrzytając zębami i powłucząc nogami poszła do ich sypialni i zamknęła za sobą drzwi. Maria natomiast nie umiała oderwać od Pawła wzroku. Dzieliła ich cała szerokość stołu, ale dostrzegła jak jego wzrok przesuwa się z jej oczu na usta i z powrotem. Jak jego grdyka drga gdy przełyka ślinę. Jak w pewnym momencie powoli wstał odwrócił wzrok i podszedł do miejsca, w którym kiedyś buchał ogień kominkowy. Taki sam jaki czuła teraz w środku siebie. W dawnych czasach, kiedy jeszcze było ich stać na drewno. Stało na nim jedno jedyne zdjęcie: szczęśliwej rodziny, którą byli przed wojną. Matki, ojca i dwóch córek. Paweł wziął je do ręki i przyjrzał się dokładnie.
- Jesteś taka podobna do matki - szepnął, a Maria poczuła, że nie może się ruszyć tak obezwładniający ogień rozpalał ją od środka na dźwięk jego głosu. Zbliżała się dwudziesta druga, a ona tkwiła w pomieszczeniu z mężczyzną, którego ledwo znała, a jednocześnie tak bardzo pragnęła. To nie brzmiało rozsądnie.
W pewnym momencie Paweł odwrócił się od zdjęcia i wbił błękit swoich oczu w Marię. Poczuła, że płonie coraz bardziej, że staje się w zasadzie bezwładna i nie może się ruszyć. Że Paweł w tym momencie będzie mógł z nią zrobić dosłownie to co będzie chciał, a ona się mu nie przeciwstawi. Tak bardzo go pragnie. Mężczyzna podszedł do niej wciąż wpatrując się w jej oczy...a może usta? Ukucnął przed jej krzesłem. Był tak blisko...Tak cudownie blisko...A jednocześnie wciąż za daleko. Wiedziała już na pewno, że patrzy w jej usta, zbliżając do nich swoje. Maria była sparaliżowana. Zamknęła oczy.
Usłyszała jak ktoś energicznym ruchem wstaje.
- Jest już późno. - powiedział, a Maria poczuła jak ból i lód przeszywają ją od stóp do głów. Spojrzała na Pawła, który energicznymi ruchami kierował się ku drzwiom. Zanim wyszedł jeszcze raz odwrócił się i spojrzał na Marię. Nie spodziewała się dostrzec tego co zobaczyła w jego oczach: strachu.

CZYTASZ
Usta Zdrajcy
FantasyDwie zupełnie różne z charakteru siostry, gildia mrocznych rycerzy tkających cienie, dżin, który niespodziewanie zakochuje się w jednej z sióstr i wiele, wiele więcej. "Miasto Tysiąca Życzeń jest moim ukochanym miejscem. Codziennie brudni ludzie prz...