Notka od autorki: To jest ostatni rozdział "Wolnego człowieka [który] nie zazna spokoju". Wielkie i potężne dzięki wszystkim, którym się ta historia jak do tej pory podobała i którzy dotarli aż tutaj. Następny tom, "Wiatr, który trzęsie morzami i gwiazdami", piąty rok Harry'ego i AU Zakonu Feniksa, zacznie się w czwartek, 14 czerwca. I będzie jeszcze DŁUŻSZY. Ależ z Was szczęściarze.
Tytuł tego rozdziału to wers z wiersza Swinburne'a, "Tristram z Lyonesse", jego wersji opowiadania o Tristanie i Izoldzie (napisanej, ponieważ wydawało mu się, że Tennyson nie zrobił tego Jak Należy).
Do zobaczenia za kilka dni!
---* * *---
Harry obudził się, wciągając gwałtownie powietrze. Zastanawiał się przez chwilę, leżąc na łóżku szpitalnym i dysząc ciężko, czy Voldemort czasem nie powrócił w pełni sił i po odzyskaniu swojej pamięci, bo może przed chwilą miał po prostu koszmar.
Ale nie, zwykle dość wyraźnie potrafił sobie przypomnieć swoje wizje, w dodatku nie czuł, żeby mu z blizny płynęła krew. Właściwie to przez dłuższą chwilę leżał w bezruchu, nie będąc w stanie przypomnieć sobie, co go właściwie obudziło.
Wtedy znowu to poczuł – wzywające go w jego głowie głosy, bezwzględne niczym morska piana.
Chodź do nas.
Harrym zatrzęsło. Czuł się, jakby do środka jego piersi ktoś przypiął linę i teraz ciągnął go bezwzględnie w jakimś kierunku. Zanim się zorientował, już wstawał z łóżka. Zdołał się opamiętać, kiedy tylko zwrócił na to uwagę, stojąc na bosaka na zimnej podłodze. Wciąż miał na sobie piżamę, słońce nawet nie zdążyło jeszcze wstać.
– Harry?
Głowa Dracona wyjrzała spod jego kołdry, jego włosy były całe potarmoszone od snu na szpitalnym łóżku, które zajmował już od kilku dni. Zamrugał na Harry'ego, po czym potrząsnął głową.
– Musisz iść do kibelka?
– Nie – szepnął Harry. Zew odbił się echem w jego głowie, kradnąc mu następne słowa, a zaraz potem wezbrała w nim pełna pragnienia słodycz, jakby w odpowiedzi. W tym momencie podjął decyzję. Ostatecznie przecież obiecał Draconowi, że go poinformuje, kiedy następnym razem może się znaleźć w niebezpieczeństwie. – Coś mnie wzywa.
– Jak to, coś cię wzywa? – zażądał Draco, momentalnie rozbudzony. – I gdzie ty się wybierasz?
– Wyszedłem z łóżka akurat, kiedy usiadłeś – powiedział Harry. – Właśnie dlatego ci teraz o tym mówię. Chyba ma zamiar mnie ściągnąć do siebie bez względu na to, czy mi się to podoba, czy nie. – Ale teraz naprawdę tego chciał. Miał w ustach posmak, coś jakby połączenie wody i światła słonecznego, a w uszach tętniła mu nieuchwytna obietnica, szumiąca pomiędzy głosami, że będzie miał tego jeszcze więcej, jak tylko dotrze na miejsce, do którego głosy chciały go ściągnąć. – Ale chcę, żebyś poszedł tam ze mną.
– Oczywiście, że tak – powiedział zdecydowanie Draco, po czym podszedł do niego i objął go na poziomie bioder. – Przecież ty nawet nie powinieneś jeszcze wychodzić z łóżka. – Rzucił Harry'emu zaniepokojone spojrzenie. – Jesteś pewien, że dasz radę ustać?
Harry uśmiechnął się lekko i wykorzystał swoją magię do wzmocnienia kończyn. Po kilku dniach bezczynnego leżenia wokół niego, kiedy jej jedyną rozrywką jak do tej pory było tylko odnowienie uroku, kiedy Narcyza go zdjęła i wzbicie wiatru wokół skrzydła szpitalnego, kiedy się wkurzył na Snape'a, teraz bardzo ochoczo zareagowała na wezwanie.
CZYTASZ
Wolny człowiek nie zazna spokoju
FanficCzwarty tom Sagi Poświęcenia AU "Czary Ognia", sequel "Oswobodzonego z mroku". Życie Harry'ego Pottera zostanie podzielone pomiędzy obowiązkiem i rolą przyjętą z własnej woli i kiedy jego mroczne sny o Voldemorcie zaczynają przybierać na sile, zbala...