*Pov. Lena*
- Gościu, nie bądź pizda - Krzychu zmarszczył brwi, widząc ślamazarne podejście Kuby do alkoholu. - I przestań ciągle robić z siebie pizdę, bo wystarczy, że tak źle wyglądasz - dodał
- Ale ja nie mogę. Przez ostatnie miesiące cały czas byłem pod wpływem alkoholu. Po mojej wizycie na ostrym dyżurze sam kazałeś mi przystopować, a jak próbuje go odstawić, to masz problem... To, że nie umiem normalnie żyć i wyglądam okropnie to tylko efekt uboczny braku jej... - odpowiedział depresyjnie Kuba.
Spojrzałam na Kubę jak zwykle przygnębionego. Po wyjeździe Sky ani trochę się nie zmienił, wiąż o niej myśli. Wakacje skończyły się tak szybko, jak się zaczęły, a teraz mamy październik. Szczerze powiem, że brakuje mi jej, a nawet bardzo brakuje. Niby mamy jakiś tam kontakt, ale i tak to jest nijaki kontakt. Teraz wszyscy siedzimy u Kuby w domu, a dokładnie to ja, Igor, Kuba, Krzychu i Alex, Borys, Norbert, Bartek, a nawet nasz model Karol. Mogliby być tu jeszcze inni, ale nie każdy miał po prostuczas.
- Minęło dobre 8 miesięcy, a ty nadal o niej myślisz - westchnęłam. - Wyjechała, pogódź się z tym - mówię.
- Ale tak się nie da... Kocham ją więc to normalne, że siedzi w mojej głowie. Znaczy w głowie to pół biedy, bo i tak nie ma tam nic, gorzej z sercem. Wciąż bije tylko dla niej...
- Jeśli dalej będziesz żyć z takim podejściem, to zestarzejesz się i będziesz sam - odezwał się Karol, upijając łyka zimnego Browarka.
- Dobra dajcie chłopakowi spokój - wtrącił Igor. - Miłości nikt nie rozdzieli - dodał, odpalając papierosa.
- Mogę się sam zestarzeć, ale nikt ani nic mi jej nie zastąpi... Żyje tylko dla świadomości, że kiedyś może wróci...
- Ej chłopaki i dziewczyny zatańczmy - krzyknął już lekko pijany Borys, a przy okazji puścił jakąś muzyczkę z głośników.
- Nie ma mowy - pokręcił głową Bartek, upijając dużego łyka piwa.
- W sumie niegłupi pomysł - stwierdził Norbert, podchodząc do Alex. - Czy pani chce zatańczyć - powiedział, wyciągając rękę w stronę dziewczyny.
- Z miłą przyjemnością - powiedziała i wstała z hokera.
- Mam cię na oku - rzucił Krzychu, patrząc na Norberta, który trzymał za rękę Alex. Uwaga ktoś tu jest zazdrosny.
- Zabieram ją na chwile, ale spokojniezaraz ci ją oddam - mrugnął okiem do dziewczyny, a Krzychu spojrzał na nich morderczym wzrokiem.
Nagle Igor zgasił papierosa, wstał z hokera i odwrócił się w moją stronę, wyciągając prawą rękę.
- Czy moja księżniczka ma ochotę zatańczyć? - zapytał poważnym głosem, co trochę mnie rozbawiło.
- Przecież wiesz, że nie umiem tańczyć - rzuciłam, dopijając alkohol do końca.
- No weź nie daj się prosić - uśmiechnął się łobuzersko.
- No dobra - odparłam i wstałam z krzesła.
Wchodząc do salonu od razu w oczy rzucił mi się Borys, który tańczył z Karolem. Ten widok był komiczny szczególnie wtedy kiedy Karol wystawił rękę a Borys zrobił piruecik. Borys to jednak wieczne dziecko. Dalej zobaczyłam Smołe i Alex. No nie powiem potrafią fantastycznie tańczyć. Po chwili brunet objął mnie wokół tali i przybliżył się do mnie.
- Przecież ty nie lubisz tańczyć? - zapytałam, opierając swoją głowę o jego ramię.
- Nie że nie lubię, a nie przepadam, ale okazjonalnie lubię - zaśmiał się
CZYTASZ
Mimo wszystko
Fiksi Penggemar***** - A dlaczego mam ci wierzyć, że tego znowu nie weźmiesz? - Bo cie kocham. - wyszeptał. - Powtórz. - Kocham cie. - Igor spojrzał mi szczerze w oczy. ***** -Podoba ci się?- zapytał z tym swoim chytrym uśmieszkiem. -Kocham cie- podbiegłam do nieg...