Patrzę w sufit

565 68 22
                                    

*Pov. Lena*

Minęły dwa dni, odkąd odwiedziła mnie Sky. Czuje się okropnie, poza tym z dnia na dzień jest coraz gorzej. Codziennie mam mdłości a o bólu głowy i brzucha nie wspomnę. Czasami myślę, czy pójście do lekarza nie byłoby dobrym pomysł, bo same leki nie wystarczają.

Podeszłam do szafki z lekami w kuchni i połknęłam jakiś proszek na ból głowy. Niespodziewanie usłyszałam dzwonek od telefonu dochodzący z salonu. Podeszłam do telefonu, a na wyświetlaczu zobaczyłam, połączenie od Igora, więc bez większego namysłu odebrałam.

 - Cześć - odezwałam się pierwsza.

- Skarbie potrzebujemy stylistki na planie do klipu... 

- I co w związku z tym? - zapytałam.

- No i czy byś mogła do nas przyjechać, a jakby co kluczyki do mojego auta są w bluzie, która jest w naszym pokoju...

- Dobra przyjadę...

- Dzięki kocham cię

- Ja ciebie też, pa - rozłączyłam się.

No i pięknie teraz muszę jeszcze pojechać do Igora, z tym całym bólem. Może jak zacznę coś robić, to mi przejdzie. Udałam się po kluczyki do sypialni, przy okazji zakładając bluzę. Rozejrzałam się po mieszkaniu, myśląc, czy wszystko wzięłam. Po chwili wyszłam z mieszkania i ruszyłam na parking do auta. Wsiadłam do auta, zapięłam pasy i ruszyłam. Żeby nie było, tak nudno postanowiłam włączyć sobie radio. Oczywiście przerzuciłam na mój ulubiony kanał, jakim była eska, na której akurat leciało "Fake Love" od Smolastego. Nie powiem, że smoła nie zrobił hitu, bo piosenka jest świetna. Gdy piosenka się skończyła, przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Sky, by dowiedzieć się, czy już wyjechała, więc wzięłam komórkę i wybrałam jej numer.

- Hej i jak tam, kiedy znowu wyjeżdżasz - zaczęłam.

- Hej. Powiem ci, że nie wiem, ale chyba jutro. A coś się stało?

- Nie, chciałam tylko sprawdzić, czy wyjechałaś...

- Jeszcze nie, bo muszę mieć pewność, że Igorek nie postanowi zostawić cię samej... A właśnie jak się czujesz? - zapytała z troską.

- Ehh z dnia na dzień jest coraz gorzej... Zastanawiałam się, czy nie pójść do lekarza...

- Idź, może coś zdziała. Co robisz?

- Zobaczę, a aktualnie jadę do Igora na plan... A ty?

- Leżę na łóżku i patrzę w sufit... Powiem ci, że bardzo intrygujący...

Wtem do mnie dotarło, że jakaś ciężarówka jedzie centralnie na wprost mnie. Rzuciłam telefon i zrobiłam gwałtowny skręt kierownicą, omijając ciężarówkę.

- Jesteś tam? - usłyszałam głos Sky.

Jednak skręt był tak gwałtowny, że straciłam panowanie nad autem i widziałam już tylko jak wjeżdżam w drzewo, a później ciemność...

*Pov. Igor*

Gdzie ta Lena. Nie odbiera, a miała być już godzinę temu. Jakoś udało mi się przekonać ludzi, żeby poczekali tę godzinę, ale więcej już mi się nie uda wyprosić. W tym wszystkim najbardziej zdziwiło mnie to, że nie odbiera, bo przeważnie zawsze odbierała telefon.

- Igor, kiedy ona będzie, ludzie się niecierpliwią - wtrącił Adrian, wchodząc na zaplecze. 

- Nie wiem nie odbiera - powiedziałem wkurzony.

- Może jej się coś stało? 

- Oby nie - wykrztusiłem, zaciągając się papierosem.

Nagle na wyświetlaczu pojawiło się połączenie od Sky.

- Co, czemu do mnie dzwoni Sky? - pokazałem komórkę kumplowi. - Przecież jej nie ma już dobre pół roku - dodałem.

- Może coś wie, odbierz - zaproponował, a ja tak zrobiłem.

- Igor... Mu..musisz.. - mówiła coś niezrozumiałego zapłakanym głosem.

- Sky. Uspokuj się i powiedz o, co chodzi.

- Lena.. 

- Co z nią?

- Miała wypadek

- Co? Jak... gdzie? - mówiłem będąc w szoku..

- Przyjedź do szpitala *adres*... Szybko...

Rozłączyłem się i szybko wybiegłem z zaplecza, kierując się w stronę parkingu. Jednak po drodze przypomniałem sobie, że nie przyjechałem swoim autem, tylko razem z Borowskim, więc się wróciłem.

- Czekałem aż z powrotem tu przyjdziesz - zaśmiał się chłopak.

- Lena miała wypadek. Zawieziesz mnie do szpitala? - zapytałem.

- Co nie mogłeś tak od razu?!?!!? - powiedział zaskoczony i od razu pobiegliśmy w stronę auta, przy okazji olewając wszystkich tu czekających ludzi.









Mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz