*Trzy tygodnie później*
*Pov. Lena*
Wczoraj dzwoniła do mnie Sky z propozycją odwiedzin jej i Kuby. Oczywiście zgodziłam się, bo i tak nie mam dziś nic do roboty. Oprócz samotnego siedzenia w domu, gdyż Igor musiał pojechać do siedziby NBL'a, by załatwić jakieś sprawy. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę najbliższego przystanka autobusowego. Jechałam autobusem jakieś 10 minut, aż dotarłam pod blok, w którym mieszka Kuba.
Weszłam do środka budynku, następnie po schodach na właściwe piętro. Na szczęście mieszka na pierwszym piętrze, więc nie było tak wysoko. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Nie czekałam długo, gdyż po kilku sekundach drzwi otworzył mi Kuba.
- Siema. Wchodź - powiedział i przepuścił mnie w drzwiach.
- Cześć, a gdzie Sky? - zapytałam.
- Zaraz wróci, poszła po coś do swoje domu. Rozgość się.
- Okej. Jak Sky się ma po wypadku?
- Całkiem spoko, lecz ten gips jest strasznie uciążliwy nie tylko dla niej, ale i dla mnie. Zwłaszcza że ma go na lewej ręce, a jest leworęczna...
- Współczuje, ale widzę, że już wróciliście do siebie.
- Na całe szczęście, bo już nie wytrzymywałem tutaj sam... - powiedział i nagle główne drzwi się otworzyły, a do domu weszła Sky.
- Cześć - przytuliłam dziewczynę.
- Hejka - odpowiedziała i odwzajemniła moje przytulenie, przy którym przeszkadzał mój lekko zaokrąglony brzuch.
- Prawie trzy tygodnie cię nie widziałam i to było zdecydowanie za dużo. Jeszcze ten wypadek. Jak się trzymasz? - zapytałam, odklejając się z jej uścisku.
- Dobrze. Kuba mi pomaga i pilnuje, więc jest wspaniale - powiedziała Sky, wtulając się w Kubę - A ty jak się trzymasz z Igorkiem? - zapytała, wskazując na mój brzuch.
- U mnie podobnie Igor mi pomaga i opiekuje się mną. Jednak od ostatniego czasu dziwnie się zachowuje - westchnęłam. - Jakoś ciągle jest spięty, ale nie wiem dlaczego - dodałam.
- Może coś się stało? Albo próbuje się zmienić i wiesz różnie to bywa - powiedział Kuba.
- Coś mu ciężko idzie ta zmiana - przewróciłam oczami. - A wy, kiedy będziecie razem mieszkać? -zapytałam, a Sky i Kuba skrzyżowali swoja spojrzenia.
- Na razie chyba o tym nie myśleliśmy... I tak przesiaduje tutaj większość dnia i nocy i póki co nam to odpowiada - powiedziała Sky, na co Kuba jedynie kiwnął głową i spojrzał w moją stronę tajemniczo. Ja wiem, że on coś knuje...
- Pewnie kwestia kilku dni i będziecie razem mieszkać - odparłam i spojrzałam na Kubę, który nadal dziwnie się uśmiechał. - Tak w ogóle to, jak leżałaś w szpitalu, my z Igorem byliśmy u ginekologa, by poznać płeć dziecka - spojrzałam na dziewczynę.
- I JA NIC O TYM NIE WIEM? - odpowiedziała moja przyjaciółka, udając wkurzoną. - No to gadaj!
- Może w porównaniu do ciebie nie lubię się chwalić - zaśmiałam się.
- Powiem ci, że idzie się przyzwyczaić - zaśmiał się Grabowski.
- Ej ja się w ogóle nie chwale... Ale mów co z dzieciaczkiem - popędzała mnie Sky, a chłopak wywrócił oczami.
- No będziemy mieli chłopca - odpowiedziałam.
- Aaaa będzie mały Igorek! - ucieszyła się przyjaciółka.
CZYTASZ
Mimo wszystko
Fanfiction***** - A dlaczego mam ci wierzyć, że tego znowu nie weźmiesz? - Bo cie kocham. - wyszeptał. - Powtórz. - Kocham cie. - Igor spojrzał mi szczerze w oczy. ***** -Podoba ci się?- zapytał z tym swoim chytrym uśmieszkiem. -Kocham cie- podbiegłam do nieg...