To czas na kakałko

639 54 11
                                    

*Pov. Lena*

Od ponad tygodnia mieszkam z Igorem, a raczej bez niego w jego mieszkaniu. Muszę przyznać, że szybko uwinęłam się z przeprowadzką i ze sprzedażą starego mieszkania. Zresztą co miałam robić przez cały tydzień samotności. Nadal nie mogę się z tym pogodzić, że jestem chora. Ta cała trasa koncertowa musi być akurat, teraz kiedy jestem chora. No może i byłam na jednym koncercie, ale nadal myślę, że wszystko mnie ominęło. Nawet fakt, że trasa będzie trwać jeszcze tydzień, mnie nie pociesza. Tydzień samotnego siedzenia w domu. Przynajmniej dziś Sky do mnie przyjdzie, to nie będzie tak nudno. Choć dziwi mnie fakt, że do mnie napisała, bo nigdy nie przychodzi do mnie z zapowiedzią, chyba że coś się stało. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Sky, całą zapłakaną, co nie wyglądało za dobrze.

- Sky? Co się stało? - zapytałam zdziwiona i bez zastanowienia wpuściłam dziewczynę do środka. Przyjaciółka od razu rzuciła się na mnie i mocno przytuliła. Odwzajemniłam jej uścisk, mimo to, że była cała przemoknięta. - Kuba? - spytałam po chwili, na co dziewczyna jeszcze mocniej zaczęła płakać. Wnioskuje po jej reakcji, że tak. - To czas na kakałko - mówię. Sky niechętnie się ode mnie odsuwa i kładzie się na kanapie, owijając przy tym w koc, który jej dałam. 

Po kilku minutach wracam do niej z dwoma kubkami kakałka. Siadam koło niej i podaje jej kubek ciepłego napoju. 

- To chcesz powiedzieć co się stało? - zapytałam, upijając napój. 

- Może nie w całości, bo nie chce zbytnio o tym gadać i się dołować... - powiedziała ochrypłym głosem.

- Do niczego cię nie zmuszam - mówię spokojnie.

- Tak ogólnie to... pomiędzy mną a Kubą się troszkę zepsuło... - powiedziała zasmucona.

- Jak duże jest to "troszkę"?

- Tak w sumie to wszystko się zjebało... - powiedziała, a ja zauważyłam, że w jej oczach zbierają się łzy.

- Przecież on cię kocha - powiedziałam, przytulając dziewczynę.

- Ja go też i to nad życie, ale... - tutaj na chwilę przerwała, bo wyraźnie widziałam, że ciężko jest jej o tym rozmawiać. - Zrobił coś, czego póki co nie jestem w stanie mu wybaczyć...

- Na pewno nie jest aż tak złe niż to, co zrobił mi Igor - powiedziałam, mając nadzieje, że to choć trochę ją podniesie na duchu.

- No nie aż tak, ale był blisko...

- Co? Przecież on by nigdy ci takiego czegoś nie zrobił - stwierdzam.

- Też byłam tego zdania, ale zdjęcia nie oszukasz...

- Wierzysz tym paparazzi - śmieję się. - Ty wiesz, jakie oni dodawali komentarze i zdjęcia na mój temat po koncercie Igora, na którym też byłam? - machnęłam ręką. - Pisali, że lecę na hajs i zależy mi tylko na sławie. - prychnęłam.

- No dobra, ale jednak zdjęcie, na którym ewidentnie Kuba całuje się z tą całą Natalią Szroeder coś znaczy... 

- Ty wiesz, ile fanek całuje Igora do zdjęć? A ciebie dziwi jak jakaś Natalia raz pocałowała Kubę i to nawet nie wiesz co było później. Proszę cię - westchnęłam.

- Nie jestem przekonana co do tego... nie wiem, czy postąpiłam słusznie, czy nie, ale coś śmierdzi mi ta sprawa... Dobra wystarczy mi wrażeń na dzisiaj. Mogę się przekimać u ... Właśnie co ty robisz u Igora, skoro go tu nie ma?

- Mieszkam - rozejrzałam się po pomieszczeniu.

- Uuu czy między wami wydarzyło się coś, o czym ja nie wiem?

- Powiedzmy, że tak - uśmiechnęłam się.

- Teraz to tobie się układa, a mi nie... Jestem strasznie zmęczona, może kiedy indziej pogadamy?

- Okej, to możesz spać u nas w pokoju, a ja prześpię się w tutaj - zaproponowałam.

- No co ty! Ja zostanę tutaj, a ty spij u siebie. Skąd ja mam wiedzieć co się na waszym łóżku działo...

- A no racja... - wybucham śmiechem. - To dobranoc, czuj się jak u siebie w domu - mówię i kieruje się do sypialni.

*****

Wstałam o dziwo wyspana. W sumie nie ma się co dziwić, bo dochodziła dwunasta. Rozejrzałam się po pokoju, który rozświetlało światło padające zza okna. O dziwo Sky chyba jeszcze śpi, bo nie słyszę, żeby wstała. Podniosłam się z łóżka i udałam się do salonu sprawdzić co u przyjaciółki. Jednak zamiast niej, zastałam tam ładnie poskładane koce i zapisaną białą kartkę papieru.


Mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz