Z każdym spotkaniem ładniejsza

673 55 4
                                    

*Pov. Lena*

- Dobra laska bierz rzeczy, bo za godzinę musimy być w Warszawie - usłyszałam głos Igora dochodzący z korytarza. - Czekam w aucie.

Rzucam jeszcze raz okiem na mieszkanie, biorę torebkę i zbiegam na dół. Chłopak już czekał oparty o samochód. Przeglądał coś w telefonie aż do momentu, gdy mnie zobaczył. 

- Bagaże zapakowane możemy jechać - mówi, otwierając mi drzwi. Wsiadam do auta i wykładam nogi na deskę rozdzielczą.

- Nie zapomnij, że jedziemy jeszcze po Adriana - przypominam zapinając pasy. 

- Ja bym zapomniało moim hypemenku, proszę cię - śmieje się. - Dobra, ale ściągnij te Adidaski z mojego autka, myłem je - mówiąc to, uderza mnie w nogę. Ja jednak widzę uśmiech na jego twarzy, a to świadczy może, że ma dobry humor. W sumie nie dziwie się.

Po przejechaniu kilku minut docieramy pod dom Adriana, który już na nas czekał. Gdy chłopak zatrzymuje auto, Adrian wchodzi do środka.

- Już myślałem, że o mnie zapomnieliście - mówi, zbijając pione z Igorem. - Witam moją ulubioną wariatkę - dodaje zwracając się do mnie.

- Hej, dobra jedzmy już, bo spóźnimy się na premierowy koncert twojej płyty - na samą myśl zaczynam się robić bardziej podekscytowana. I właśnie teraz dociera do mnie, że nigdy nie pomyślałabym, że pojadę na koncert i to jeszcze mojego chłopaka, a moje życie się tak zmieni.

*****

Będąc już pod klubem, od razu można było zobaczyć wielką kolejkę do wejścia. Wejścia nie było w ogóle widać. Nie wiem, czy to wina, że tyle ludzi przyszło, czy po prostu klub był za mały. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z ekipą mieliśmy spotkać się na tyłach klubu. Zaparkowaliśmy auto i weszliśmy już na backstage gdzie czekała cała ekipa. 

- No w końcu, ileż można na was czekać - powiedział wkurzony Kacper, przybijając pione z chłopakami.

- No sory, ale wiesz jak to jest z kobietami - tu spojrzał na mnie, a ja posłałam mu mordercze spojrzenie, bo przecież szybko się ogarnęłam. - Gdzie Dawid? - spytał.

- Już rozstawia sprzęt na scenie - mówi. - A teraz sio do garderoby - pogonił chłopaka i razem z Adrianem udali się do garderoby.

- Z każdym spotkaniem ładniejsza - tu Kacper zwrócił się do mnie, a po chwili mocno mnie przytulił.

- Z każdym spotkaniem taki sam - zaśmiałam się, gdy już mnie puścił.

- Bez przesady - machnął ręką. - Opowiadaj, jak tam wam się wiedzie z Igorkiem? - pyta rozbawiony chłopak. 

- Powiem ci, że bywały gorsze momenty, ale teraz jest dobrze - mówię.

- Dziewczyno on cię kocha, nie zepsujcie tego - rzucił. - Trzymam za was kciuki - dodał.

- A teraz wybacz, ale obowiązki wzywają. Pogadamy na Afterze - Powiedział odchodząc, jednak zatrzymało go wyjście chłopaków z garderoby...

Mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz