O w dupę jaka zimna

884 68 20
                                    

*Pov. Lena*

- Igor, tu jest mega. - mówię, gdy wchodzimy na plaże.

- Wiem. - uśmiechnął się. - Rozłożymy ręczniki niedaleko wody, ok? - spytał na co ja kiwnęłam głową. Szybko zdjęłam swoje klapki i zaczęłam biec w stronę wody. Uwielbiam uczucie ciepłego piasku pod stopami. Na plaży nie ma jeszcze dużo osób, bo jest jeszcze wczesna godzina, więc bez problemu znajdujemy odpowiednie miejsce. Gdy już jesteśmy w samych strojach kąpielowych, kładę się na swoim ręczniku.

- Idziesz się ze mną wykąpać. - zapytał zakładając swoje przeciwsłoneczne okulary.

- Nie, na razie się poopalam, a ty ja chcesz, to idź. - odpowiadam, a Igor biegnie do morza.

- O w dupę, jaka zimna. - krzyczy chłopak i po chwili wraca, przy okazji mnie ochlapując.

- Czy możesz mnie nie chlapać? - spytałam oburzona.

- Spokojnie to tylko woda. - rzucił. - wstaniesz na chwile, bo muszę poprawić ręcznik. - powiedział na co ja nie chętnie wstałam i chyba tego pożałowałam.

- Czy ja nie mogę w spokoju poleżeć?! - Zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka, kiedy Igor wziął mnie na ręce i przerzucił przez ramię. - Puść mnie debilu! - zaczęłam uderzać w jego plecy, kiedy zmierzał w stronę wody. - O nie będę miał siniaki. - parsknął śmiechem, na co zaczęłam uderzać go jeszcze bardziej, ale chyba na marne. - Luzuj to tylko woda! - wybuchnął śmiechem, na co dźgnęłam go w plecy paznokciem. - Auu! - krzyknął, jednak cały czas twardo mnie trzymając. - A co jeśli dostane ataku termicznego? - liczyłam na to, że mnie puści. - Życie. - powiedział spokojnie i zaczął jeszcze szybciej biec, a ja zrezygnowana głośno krzyknęłam. 

Po krótkiej chwili znajdowałam się już w wodzie. Mokra od stóp do głów, stałam obrażona i wpatrzona w chłopaka.

- IDIOTA! - Krzyknęłam.

- Twój idiota. - Szepnął.

- Ehh i co teraz. - powiedziałam nadal wkurzona.

- Nic. - powiedział i chlapnął mnie wodą.

- Ejj.. - oddałam chłopakowi i zaczęłam się wojna. Ochlapywaliśmy się wodą raz on raz ja i tak przez dobre kilka minut droczyłam się z tym idiotą, dopóki chłopak nie przybliżyłby się do mnie i nie złapał mnie za ręce. 

- Koniec wygrałaś. - powiedział.

- Jeej. - krzyknęłam jak ucieszona dziewczynka. - Co wygrałam? - spytałam ciekawa.

- Później zobaczysz. - szepnął wtulony.

- Boje się. - rzuciłam.

- Nie ma czego. - mrugnął do mnie, po czym wziął mnie na barana i razem wyszliśmy z wody. 

- Dobra idę po jakieś lody, zaraz wracam. - powiedział i złożył szybkiego buziaka na moim policzku. Gdy chłopak odszedł usiadłam na wcześniej rozłożonych ręcznikach. Przekryłam się koszulką chłopaka, by trochę się ogrzać, z kolei podziwiając widoki na plaży. Nie trudno było zauważyć, że plaża zaczyna się zaludniać. Nagle z moich rozmyśleń wyrwał mnie jakiś męski głos.

- Ale ten świat jest mały... 



Mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz