Cele więzienne, których Vlad nie pokazał Alexandrze, znajdowały się za drzwiami obok szpitala. Wampir pilnował, by były zachowane w porządku, chociaż przydawały się bardzo rzadko. Poprzednio Vlad uwięził tu kogoś ponad pięćdziesiąt lat temu.
Ironicznie był to ta sama osoba, do której teraz szedł Michael.
Siergiej siedział na kocu pod ścianą pomieszczenia, klikając coś na telefonie. Michael stanął pod kratami i skrzyżował ręce na piersi, całkowicie ignorowany przez dampira. Alexandra została zszyta przez Suzanne i teraz leżała u siebie w pokoju pod narkozą. Jej życie nie było zagrożone.
To nie znaczyło, że Siergiejowi miało się to upiec.
- Co robisz? - spytał chłodno Michael
- Piszę z Siemionem - odparł więzień, nie podnosząc głowy - I gram w grę.
- Napisałem do Patrika.
- Domyśliłem się. Odpisał coś?
- Masz wracać do Rosji, tam dostaniesz karę za to, co zrobiłeś.
Michael powstrzymał się przed skrzywieniem się z irytacją. Patrik, szef rosyjskiego oddziału, jak zwykle olał całą sytuację. Jego wytłumaczenie było sensowne, a jednocześnie głupie. Sądził, że Alexandra jest kandydatką na wampira, a zgodnie z prawem Organizacji, zmienienie człowieka było przestępstwem. Patrik chciał uprzedzić fakty i pozbyć się Alexandry, zanim Teehle zdąży ją zmienić.
Według Michaela to tłumaczenie było głupie i pełne niedociągnięć, ale nie miał siły po raz kolejny kłócić się z nim o cokolwiek związanego z konfliktem Teehlego i Siergieja. Wątpił, by Patrik dał odpowiednią karę Siergiejowi, gdy ten wróci do domu, ale nie miał takiej mocy, by samemu się tym zająć.
Poza tym coś mu nie pasowało.
- Dlaczego zaatakowałeś Alexandrę? - spytał, patrząc na dampira z góry.
- Patrik nie wyjaśnił? - rzucił Siergiej, dalej nie zaszczycając Michaela spojrzeniem.
- Wyjaśnił. A ty na korytarzu krzyczałeś, że Alexandra przeżyje, bo nie zraniłeś jej śmiertelnie.
Palce Siergieja, stukające w ekran, znieruchomiały. Michael powstrzymał uśmiech satysfakcji, który pchał mu się na usta. Tu była luka w zeznaniach dampira i rozkazach Patrika. Siergiej miał zabić Alexandrę, a mimo to zranił ją tak, by przeżyła.
Dampir wstał i schował telefon do kieszeni.
- Chyba nie będzie dla ciebie zaskoczeniem, jeśli powiem, że nie posłuchałem rozkazów - powiedział spokojnie, wbijając brązowe spojrzenie w oczy Michaela - Po informacjach, które wyłapałem w trakcie balu i krótkiej rozmowie z Alexandrą zdałem sobie sprawę, że Patrik się mylił i Alexandra nie ma zostać wampirem.
- Więc było jej nie atakować.
- Miałbym odpuścić Teehlemu takiego bólu? Zranienia kogoś, na kim mu zależy? - zaśmiał się szyderczo.
- Alexandra jest dawcą Teehlego i nikim więcej - odparł spokojnie Michael - Źle zinterpretowałeś swoją wiedzę. Jeśli chciałeś wkurzyć Teehlego, to uda ci się tylko, ze względu na to, że zrobiłeś coś takiego komuś, kto do niego należy, a nie na kim mu zależy.
- Wierzysz w to, co mówisz? - spytał Siergiej, unosząc brwi - Znasz go tak długo i teraz nie jestem pewny, czy próbujesz mnie zwieść, czy wierzysz w swoją wersję.
Michael nie dał po sobie poznać, że pytanie Siergieja było trafne. Tak, Teehlemu zależało na Alexandrze, ale nie tak bardzo, jak wydawało się Siergiejowi. Wyciągnął klucz z kieszeni i otworzył celę.
CZYTASZ
Teehle (Widmowa Wojna #1)
Ma cà rồngGdyby tylko nie wracała tego dnia motorem. Gdyby pojechała autobusem, nic by się nie wydarzyło. Wciąż by studiowała, rozmawiała ze znajomymi, żyła jak normalna dwudziestolatka. Zobaczyła tego dnia coś, czego nie powinna. Potem została uratowana i po...