Rozdział XXX - Dawno się nie widzieliśmy

2.5K 154 58
                                    


Wróciłam! A przynajmniej nie mam na głowie innego opowiadania plus piszę regularnie codziennie trochę (chociaż nie jest to rekordowa dzienna liczba, 250 słów obowiązkowo + nadwyżki)

Odpublikowałam te trzy rozdziały informacyjne :)


_________________

Alexandra miała mnóstwo czasu na przemyślenie, jak głupim pomysłem było pojechanie z Teehlem. Miała na to ponad dobę, którą spędzili w vanie Teehlego. Wampir nie przespał z tego czasu ani minuty, ale za to ja szybko zrobił na ziemi z tyłu miejsce, gdzie Alexandra mogła się przespać.

Przespała większość drogi. Pozostałą część siedziała na miejscu pasażera i patrzyła się za okno.

Ostatecznie znaleźli się niedaleko Moskwy, w małym miasteczku, którego nazwy nie pamiętała. Siergiej mieszkał w kamienicy i gdy wspinali się po schodach, Teehle specjalnie poszedł pierwszy, wkładając ręce do kieszeni. Pistolet.

- Stań za mną - powiedział tylko, gdy zapukał jednocześnie do drzwi na trzecim piętrze. Pistolet za paskiem uwierał ją niekomfortowo. Minęło kilka długich sekund, podczas których przestąpiła z nogi na nogę z myślą, że naprawdę powinna była zostać. Po co w ogóle się w to mieszała? Siergiej na pewno sam zauważył, że nie planuje przystać na jego propozycję.

Nie otworzył Siergiej. Gdy w drzwiach stanął ciemnowłosy młody mężczyzna, przesunął po nas zaskoczonym spojrzeniem.

- Huh?

Teehle powiedział coś po rosyjsku z nienagannym akcentem, uśmiechając się przy tym prawie ciepło. Alex wyłapała imię Siemion. Jeśli nieznajomy znał Teehlego, nie dał po sobie poznać, co poczuł na jego widok.

Siemion obrócił się przez ramię i zawołał Siergieja.

- Szto?! - rozległo się z głębi domu i po chwili kroki oznajmiły pojawienie się dampira na przedpokoju. Siergiej był ubrany w dresy i wyglądał, jakby nie spał od kilku dni - Teehle?!

Zaciął się na chwilę, widząc mnie skrytą za wampirem, ale potem wrócił uwagą do niego.

- Pogadamy? - Teehle założył ręce na piersi, spoglądając na Siergieja.

- Co tu robisz? - Rosjanin podszedł do drzwi i Siemion mu ustąpił, cofając się do domu i znikając za którymiś drzwiami.

- Przyszedłem porozmawiać, mówię przecież.

Potem Teehle przerzucił się na rosyjski i Alexandra zaniepokoiła się bardziej, nie rozumiejąc co mówią. Jednak po krótkiej wymianie zdań Siergiej cofnął się i gestem zaprosił ich do środka, na chwilę przytrzymując jej spojrzenie. Nie było w nim groźby. Był zmęczony.

- Siemion, zajmij się naszym drugim gościem! - zawołał, zamykając drzwi - Herbata czy coś... Ja muszę pogadać z... nim - ostatnie słowo powiedział zimnym tonem prawie je wypluwając. Siemion z powrotem pojawił się na przedpokoju i uśmiechnął się do Alexandry.

- Zapraszam.

Rzuciła Teehlemu przestraszony spojrzenie, ale poszła za Siemionem, zauważając, że Teehle wpatruje się intensywnie w Siergieja. Mężczyzna zaprowadził ją do kuchni, gdzie wyjął z szafki kubki i pudełeczka z herbatami.

- Jaka lubisz? - spytał, spoglądając szarymi oczami. Powstrzymała chęć poruszenia się na swoim miejscu. Czuła się absurdalnie... ale nie mogła pokazać, że jest wystraszona.

- Owocową - odpowiedziała. Siemion postawił czujnik na pięciu j oparł się plecami o lodówkę, zakładając ręce na piersi.
– Kim jesteś? – spojrzał uważnie.

Teehle (Widmowa Wojna #1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz