/Karolina
- Ej! - krzyknął Marcin. - Weźmy coś zaśpiewajmy. - i tutaj wyszło pełno disco polo. Cały czas coś nowego. Nawet już doszli do piosenek których ja nie znałam. A to było sukcesem. - A! - krzyknął Marcin ponownie. - Wiecie kto umie zajebiście śpiewać? - zapytał. No kurwa serio teraz? - Ona! - wskazał na mnie. - Zaśpiewaj coś!
- Nie.
- Prosimy. - wszyscy krzykneli na raz.
- Nienwidze was. - syknęłam i usadowiłam się wygodniej. Puściłam podkład z głośnika i zaczęłam śpiewać. - If you leave me to my own device
I never had to compromise
This city's like a jungle
Gotta make it mine - auto się zatrzymało. Wyszłam z niego i zaczęłam tańczyć do rytmu muzyki. - Put my fear right out of sight
Beat the hustle better get it right
In a game where the strong survive
Only the strong survive - odchyliłam się mocno do tyłu wydobywając z siebie jak najczystszy dźwięk. - These chains will not hold me down
They'll break and fall to the ground
Can't tame these lions inside
The power is reigning like
Thunder ready for a fight
These Lions inside
These Lions insideOhhh Ohhh Ohh - Marcin z Bartkiem pomogli mi zaśpiewać tą cześć. Dzięki Bogu zrobili z siebie chórek. - These Lions inside
Ohhh Ohhh Ohh
These Lions insideI had to learn to be the hero - wskazałam na resztę palcem. - Started only here from zero
In a city like a jungle I had to get mine - zagarnęłam powietrze do siebie. - Never give you gotta take
Be the catapult to storm the gates
Cuz a champion is never giving in
Seeing thru to till end of days
Till end of daysThese chains will not hold me down
They'll break and fall to the ground
Can't tame these lions inside - byłam bardzo odchylona do tylu. Pomagało mi to wydobyć czysty dźwięk. Borys patrzył się na mnie jak na ósmy cud świata. - The power is reigning like
Thunder ready for a fight
These Lions inside
These Lions insideOhhh Ohhh Ohh
Can't tame these Lions inside
Ohhh Ohhh Ohh
Can't tame these Lions insideThe ground that they're walking
Ain't cutting thru this skin - ściszyłam głos. - Hunt down their prey till the bitter end
The ground that they're walking
Ain't cutting thru this skin
Hunt down their prey till the bitter end
The ground that they're walking
Ain't cutting thru this skin
Hunt down their prey let the games beginThese chains will not hold me down - rozłożyłam ręce w teatralnym geście. - They'll break and fall to the ground
Can't tame these lions inside
The power is reigning like
Thunder ready for a fight
These Lions inside
These Lions insideOhhh Ohhh Ohh
Can't tame these Lions inside
Ohhh Ohhh Ohh
Can't tame these Lions insideThe ground that they're walking
Ain't cutting thru this skin
Hunt down their prey till the bitter end - położyłam dłoń na sercu. - The ground that they're walking
Ain't cutting thru this skin
Hunt down their prey till the games beggin. - łapałam łapczywie oddech. Za długo nie śpiewałam i za trudna piosenka. Masz ci los. Zaczęli mi klaskać a ja wybuchłam śmiechem. Po dwudziestu minutach dojechaliśmy na plaże. Czyli do miejsca do którego mieliśmy zamiar jechać.- Pięknie tu. - powiedziałam trzymając mój i Borysa koc.
- Prawda. - odpowiedział mi mój brat. Zdziwiłam się nie powiem. Doszedł do mnie i nachylił się do mojego ucha. - Przepraszam.
- Wybaczam. - stwierdziłam idąc za moim chłopakiem. Położyłam się na kocu i zaczęłam się opalać. Chłopaki poszli się kapać. Zostałam tylko ja i Kasia.
- Nie zrezygnujesz? - zapytała już totalnie zdesperowana.
- Nie. - popatrzyłam na mojego ukochanego. Pomachał mi z wody. Odmachałam mu. Nie widział Kasi. - Kocham go.
- Ja też. - stwierdziła.
- Niech on zadecyduje. - szedł w naszą stronę. Gdy podszedł nie zobaczył Kaski i wytarł o mnie swoje włosy. Zaczęłam się głośno śmiać i próbowałam się wydostać z jego żelaznego uścisku.
- Jestem tu. - zamarł. Popatrzył się w lewo i ujrzał ją. - Doszłyśmy do wniosku, skoro ja i ona cię kochamy to ty masz wybrać którą wolisz. - nadal mnie trzymał. - Którą kochasz?
- Jesteś śmieszna. - wydusił z siebie po długiej ciszy. - Chyba znasz odpowiedz. Oczywiście, ze ją. - ucałował mnie w usta i zaniósł do wody. Wyrywałam się i śmiałam. Nie ustępował. Wrzucił mnie do lodu i gdy się wynurzyłam złapał moją twarz w jego dłonie. - Kocham ciebie i tylko ciebie. - ucałował mnie. Wszyscy się na to patrzyli. Uśmiechnęłam się szeroko i oddałam pocałunek.
~~~~
Mały maratonik 😘
CZYTASZ
WOW /// Bedoes
FanficDziewietnasto letnia Karolina Szcześniak, siostra Taco Hemingway'a pracuje w małej kawiarni. Pewnego dnia jej znajomi i proszą ja o przysługę która powoduje, ze jej życie się zmienia. Chyba na zawsze.