Kamerzysta pov.
Tego dnia nagrywaliśmy film o nazwie "Zakochany Kruszwil" na kanał Dannego Ferreri. Wiele razu musieliśmy powtarzać niektóre ujęcia. Najczęściej z tego powodu, że ktoś się śmiał podczas wykonywania sceny. Przed nami do zrobienia jeszcze druga część... Jakby na to nie patrzeć to baba, którą grał Danny, była o wiele gorsza, niż Marek. W takich chwilach cieszę się, że nie jest jeszcze najgorzej.
Pod koniec dnia podjechaliśmy pod nasz dom i weszliśmy do środka. Nie zdążyłem nawet usiąść, a już usłyszałem głos Kruszwila.
- Kamerzysta, już dwudziesta.
- Tak, wiem. Poczekaj chwilę... - znowu czas wlać mleko owcze do wanny...
Poszedłem po kilka kartonów. Gdy przyniosłem ich już wystarczająco dużo i chciałem zacząć przygotowywać kąpiel, przyszła mi wiadomość na Messengera od Adama. Od ostatniego spotkania czasem piszemy ze sobą. Próbujemy znaleźć czas na następne spotkanie. Poprzez pisanie zapomniałem o tym, co miałem zrobić.
- Kamerzysta! Długo jeszcze?! - krzyknął Marek zza drzwi.
- Oh, przepraszam! - zakłopotany odłożyłem komórkę na umywalkę i wróciłem do pracy.
Po wszystkim wyniosłem kartony po mleku do naszego prestiżowego śmietnika, który... No dobra, nie będę się z tym cackał. Opisywanie naszych rzeczy w domu należy do Marka. Potem wróciłem do salonu. Poczułem lekki głód, dlatego skierowałem się w stronę lodówki i wziąłem z niej pierwszą lepszą parówkę. W czasie jedzenia jej postanowiłem wyciągnąć telefon z kieszeni, by dokończyć rozmowę z Adamem. Cholera! - pomyślałem sięgając do środka - Chyba został w kiblu. Dokończyłem jedzenie i poszedłem w stronę drzwi do łazienki. Otworzyłem je bez zastanowienia i...
- Cholera jasna! - wykrzyknąłem widząc nagiego Marka stojącego przed wanną.
Od razu poczułem gorąco bijące z mojej twarzy. Zasłoniłem ją dłońmi. Jak ja mogłem o tym zapomnieć?!
- Co ty tu robisz?! Wypier... - nie pozwoliłem mu dokończyć bo z trzaskiem zamknąłem drzwi, wychodząc.
- Kurwa, przepraszam! - wykrzyknąłem tak, żeby usłyszał.
Jedną ręką w dalszym ciągu zakrywałem twarz, a drugą nadal miałem położoną na klamce. Po chwili oparłem się o ścianę. Nie mogłem o tym zapomnieć. Próbowałem zebrać swoje myśli. Po kilkunastu sekundach w końcu się ogarnąłem i wolnym krokiem wróciłem do salonu, nawet nie przejmując się swoim telefonem nadal leżącym na umywalce.
- Co tam się kurna stało? - zapytała lekko ździwiona i wystraszona Kasia stojąca obok blatu kuchennego.
- Ahhh! - złapałem się za głowę na samo wspomnienie. - Wszedłem do łazienki w złym momencie. BARDZO złym.
- Czekaj... Czyli chcesz powiedzieć, że...
- Tak kurwa! Widziałem go nago! Zamknij się.
Dziewczyna stała sztywno z szeroko otwartymi oczami. Po chwili podeszła do kanapy, chwyciła poduszkę, przyłożyła ją do twarzy i zaczęła w nią piszczeć.
- Co ci się...
- O japierdole! - krzyknęła zdejmując na chwilę poduszkę. - Ja po prostu... - nie dokończyła, bo znowu zasłoniłoniła twarz i zrobiła to, co chwilę temu.
Kasia pov.
Muszę wam się do czegoś przyznać. Jestem częściowo yaoistką. Częściowo, ponieważ poza gejowskimi parami lubię też lesbijskie i heteroseksualne, ale mimo to shipy gejowskie u mnie przeważają. Nie jestem też osobą, która łączy ze sobą dwóch przypadkowych chłopaków czy coś i nie piszczę na widok geja. To znaczy... Staram się tego nie robić. Ale jak już jeden z moich shipów ma swoje momenty, to nie mogę się pochamować! Jednym z nich jak możecie się domyśleć jest właśnie Kruszwil i Kamerzysta! Lubię wizję ich bycia razem całkiem od niedawna, bo dopiero kilka tygodni. Nadal nie wiem, jak nazwać ten paring... Kruszwilista? Marukasz? Nic mi nie pasuje. Mimo wszystko cieszę się z tego, że mam ich przy sobie i mogę obserwować ich proces zakochiwania się w sobie nawet, jeśli to się nigdy nie stanie... Nic nie zniszczy moich marzeń! Zastanawiałam się, czy pomóc im w zbliżeniu się do siebie, ale znając życie, pewnie coś spieprzę.
Gdy skończyłam krzyczeć w poduszkę, odetchnęłam i rzuciłam ją spowrotem na kanapę. Oparłam się o nią rękami. Łukasz patrzył na mnie jak na idiotkę. Miał coś powiedzieć, ale go wyprzedziłam.
- Przepraszam Łukasz. Nie zrozumiesz - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Gdyby oni tylko się o tym dowiedzieli... Jestem ciekawa ich reakcji, ale wolę jej nie sprawdzać. Położyłam się na łóżku i zaczęłam fantazjować nad wizją ich związku.
Kruszwil pov.
Podczas kąpieli nie byłem w stanie się zrelaksować. Cały czas myślałem o tym, że Kamerzysta mnie widział. Po co on wszedł w tym momencie?! Siedząc w wannie usłyszałem powiadomienia z Messengera. Nie brałem tu telefonu, więc to pewnie z jego. Zrozumiałem, że to był powód jego wtargnięcia tutaj. Po chwili przyszło kolejne. Gdy wyszedłem z wanny i osuszyłem się trochę jedwabnym ręcznikiem najwyższej klasy, z ciekawości sprawdziłem, kto do niego napisał. Adam? Kto to? Szkoda, że nie znałem hasła blokady Łukasza. Widziałem jedynie wiadomość w powiadomieniu a jej treścią było: "Halo, jesteś tam?". Widocznie był w środku rozmowy.
Odłożyłem telefon i wyciągnąłem z wanny korek zatykający odpływ. Ubrałem się i znów biorąc przedmiot należący do Kamerzysty, wyszedłem z pomieszczenia. Po tym całym incydencie wstydziłem się trochę przebywać koło niego, ale ostatecznie podszedłem i rzuciłem komórkę na kanapę.
- Masz ten telefon - powiedziałem. - Ale wypłatę za dzisiaj już nie.
Poszedłem do pokoju i przewróciłem się na łóżko brzuchem do dołu, wzdychając ciężko. Nagle do głowy wróciła mi sytuacja sprzed kilkunastu minut, ale tym razem moje wspomnienia dokładnie ją odtworzyły. Wstałem ze zmarnowaną miną i przeszedłem się kilka razy po pokoju, chociaż nawet to nie wystarczyło. Mimo, że dzień był męczący, postanowiłen wyjść z domu. Wziąłem swojego Iphone'a, klucze i portfel. Gdy zerknąłem do salonu, widziałem tylko Łukasza siedzącego w telefonie. Przeszadłem obojętnie obok i dotarłem do drzwi frontowych.
- Gdzie idziesz? - zapytał, ale ja to zignorowałem i wyszedłem.
Nie wiedziałem, gdzie dokładnie chcę iść. Kierowałem się przed siebie. Dawno nie spacerowałem po Poznaniu. Miła odmiana. Nie wiem, jak długo szedłem, bo podczas spaceru się zamyśliłem. Zatrzymałem się dopiero wtedy, gdy dotarłem nad Wartę. Usiadłem na jednej z ławek znajdujących się obok niej i zacząłem wpatrywać się w tą brudną wodę. W tle mieszały się ze sobą różne dźwięki: bawiące się dzieci, rozmowy dorosłych, jeżdżące samochody w oddali... Sprawdziłem godzinę na moim rolexie. Mimo, że było już po dwudziestej pierwszej, postanowiłem zostać jeszcze chwilę.
Nagle usłyszałem dzwonek telefonu. Nie pochodził on z mojego Iphone'a. Rozległ się on kilka metrów ode mnie i należał do kogoś innego. Odruchowo spojrzałem się w tamtą stronę. Osoba stojąca tam odebrała i zaczęła rozmowę. Wydawało mi się, że już gdzieś widziałem ją wcześniej... Dla pewności wstałem z ławki i podszedłem trochę bliżej. Gdy się jej przyjrzałem i wsłuchałem w jej głos, zrozumiałem, że moje podejrzenia były słuszne. Czyli to na prawdę ona?!
*******************************
Przepraszam xD
Dowiecie się dopiero w następnym rozdziale ;w;
Ogólnie to wiem, że w tej książce jest trochę dużo kąpieli i łazienki, ale musicie wytrzymać, bo pewnie jeszcze kilka razy się pojawią x3
A teraz... Ludzie, jakim cudem?! Dwa dni temu dziękowałam wam za 4k oczek i 800 głosów, a teraz?
Mamy już prawie 6k wyświetleń i 1k gwiazdek! OwO
Jak wy to robicie? xd
Do później :*
Pozdro.
CZYTASZ
Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)
FanfictionTak wiem. Pisałam to 3 lata temu przepraszam dkskkslssf Postanowiłam to jednak zostawić, bo mimo wszystko uważam, że jak na fanfic o KxK nie wyszło to tak źle i ma to całkiem dużo czytelników, więc w sumie trochę szkoda się tego pozbywać~ Po prostu...