19. "Musisz to zrobić!"

10.9K 1K 1.2K
                                    

Kamerzysta pov.

Nadeszło późnie popołudnie. Marek i Kasia byli już dawno po rozpoczęciu roku szkolnego. Kończyłem montowanie filmu siedząc w swoim pokoju. Mimo, że wygląda on jak przytułek dla bezdomnych, to lubię w nim przebywać.

- Łukasz - usłyszałem głos Marka dobiegający z drzwi. Popatrzyłem tam. - Muszę pojechać do mamy i wrócę za kilka godzin, więc… Poza zmontowaniem filmu masz trochę czasu wolnego.

Uśmiechnąłem się na te słowa, mimo, że nie będę go widział.

- Okej, to narka - odparłem na pożegnanie.

- Tia… Nara - rzekł, po czym zniknął za ścianą.

Stanąłem przy wyjściu i nasłuchiwałem, czy wychodzi. Gdy w końcu usłyszałem trzaśnięcie drzwiami frontowymi, wyjąłem ze swojej małej lodówki piwo i usiadłem na materacu. Otworzyłem je i zacząłem popijać alkohol. Rzadko mam okazję wypić tanie piwo, a jak już się do niego dobiorę, to smakuje mi niesamowicie.

Skończyłem już połowę. Przez butelkę, którą trzymałem w dłoni, przypomniał mi się wieczór, w który poszliśmy do baru z Adamem. Gdyby nie Laura, wszystko mogłoby się potoczyć inaczej. Nagle w mojej pamięci pojawiły się inne dziewczyny, z którymi Marek miał do czynienia. Te wszystkie dziewice, z którymi sypiał. Poczułem smutek lekko połączony ze złością. Znowu zacząłem żałować swojego uczucia. Przecież od razu widać, że Kruszwil jest sto procent hetero. Poza tym z pewnością jestem dla niego nikim. Tylko pracownikiem. Nie mogę dawać sobie nadziei, bo i tak nie mam u niego szans - gdy to zdanie pojawiło się w moich myślach, poczułem nagłe ukłucie w sercu. Odetchnąłem ciężko i wziąłem kilka kolejnych łyków piwa. Nagle po moim policzku zaczęła spływać łza. Nie sądziłem, że to mnie aż tak bardzo boli… Po kilku minutach budelka z piwem była już pusta. Otworzyłem lodówkę i wziąłem następne. Musiałem czymś zapić emocje.

Rozmyślałem nad tym jeszcze dziesięć minut. Gdy wypiłem połowę, postanowiłem pójść do salonu. Zbliżyłem się do kanapy, a następnie usiadłem na niej. Westchnąłem głośno zasłaniając sobie twarz dłonią. Miałem lekko spuszczoną głowę i zamknięte oczy. Poczułem, że ktoś siada obok. Nie mógł to być nikt inny, niż Kasia.

- Wszystko okej? - zapytała.

- Nie - odparłem - Nic nie jest okej…

Chwilę siedzieliśmy w ciszy. Jednak w pewnym momencie usłyszałem, że dziewczyna coś mówi.

- Chodzi o Marka… - wyszeptała tak, jakby chciała, żebym nie usłyszał.

Spojrzałem na nią.

- Skąd wiesz? - zapytałem bez zastanowienia.

- Czekaj… - popatrzyła na mnie. - Czyli jednak?

Był to moment w którym zastanawiałem się, czy jest to odpowiednia chwila na porozmawianie z kimś o mojej sytuacji. Ale z drugiej strony… Nie wiedziałem, czy Kasia jest tolerancyjna i nadal będzie o mnie myślała w ten sam sposób.

- Poprostu… Chodzi mi o te wypłaty i sposób, w jaki mnie traktuje - skłamałem.

Dziewczyna zmarszczyła brwi i oparła się ręką na kanapie, przybliżając się do mnie.

Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz