Kruszwil pov.
Trzy dni po ostatnich wydarzeniach (czyli w sobotę), nadal myślałem o tym, co kazałem wtedy robić Kamerzyście. Mimo wszystko poczucie winy zanikało u mnie i już zaczynaliśmy zachowywać się tak, jakby nic się nie stało. Mimo żenujących odczuć nadal musieliśmy przez ten czas nagrywać filmy i staraliśmy się na nich nie pokazywać naszego stanu. Zastanawiałem się, czy go przeprosić, ale jak narazie tego nie zrobiłem.
Nasz kanał wbił dwa miliony subów, więc rano nagraliśmy o tym film. Oczywiście wszystko podchodziło pod prowokację i film wyszedł jak zwykle. To prawda, niektóre wina mi nie smakowały, ale kilka z nich w sumie mógłbym wypić. Prawdziwe świętowanie odbędzie się wieczorem, gdy spotkam się z Kamerzystą, Kasią, Adamem i jego dziewczyną, która jak się okazało, ma na imię Laura. Oprócz tego mogłoby to być też dobre zakończenie wakacji.
Dochodziła osiemnasta. Byliśmy już prawie gotowi do wyjścia. Umówiliśmy się przy barze niedaleko rynku. Wolałem jednak na wszelki wypadek wziąć własnego szampana, jeśli nic w tamtym miejscu mi nie smakowało. Gdy byliśmy już gotowi, wyszliśmy z domu i zakluczyliśmy drzwi.
- Wiesz, że nie jedziemy autem? - odparł Łukasz. - Będziesz nosił tego szampana całą drogę?
- W takim razie ty go poniesiesz - powiedziałem wręczając mu alkohol.
- W barze na pewno będzie coś drogiego, Marek - mówiła Kasia. - A jak nie, to ktoś ci pójdzie coś kupić… - przewróciła oczami.
- Ehh… No dobra - westchnąłem.
Kazałem Kamerzyście otworzyć drzwi i wrócić do salonu, żeby odłożył butelkę z szampanem na stół. Po wszystkim gdy ponownie zamknął mieszkanie, ruszyliśmy w drogę.
- Nie odstawiaj scen, Marek - mówił Łukasz.
- Tak, wiem… - odparłem obojętnie.
- I nie narzekaj na ich brak prestiżu.
- Taaa, jasne…
- I jeszcze…
- Zamknij się już - zakończyłem, a on już nic nie powiedział, tylko lekko się uśmiechnął.
Dotarliśmy na miejsce kilkanaście minut później. Adama i jego dziewczyny jeszcze nie było, więc musieliśmy poczekać.
- Cześć! - usłyszałem niedaleko czyiś głos.
- O, hej Adam - odparł na to Łukasz.
- Laura zaraz przyjdzie. Musiała coś załatwić.
- Jasne - Kamerzysta odwrócił się w naszą stronę. - Marka już znasz, a to jest Kasia - wskazał na dziewczynę obok.
- Um, hej - przywitała się.
Adam podał jej rękę na przywitanie, a następnie mi. Rozmawiając weszliśmy do baru i zajęliśmy miejsce na kanapie w rogu pomieszczenia. Była dobra dla pięciu, a nawet sześciu osób. Rozmawialiśmy tak jakiś czas. W pewnym momencie usłyszałem powiadomienie o SMSie z telefonu Adama. Odpisał na niego.
- Laura już za chwilę będzie - odparł z uśmiechem. - O, widzę ją.
Pomachał do dziewczyny, żeby dać jej znak. Nie patrzyłem w tamtą stronę. Sprawdzałem coś na Iphonie.
- Hejka - usłyszałem dziewczęcy głos metr przed sobą.
Zaraz… Ten głos wydał mi się znajomy. Spojrzałem przed siebie i otworzyłem oczy ze zdziwienia. Dziewczyna zrobiła to samo gdy na mnie popatrzyła. Gwałtownie wstałem opierając się o stół.
CZYTASZ
Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)
FanfictionTak wiem. Pisałam to 3 lata temu przepraszam dkskkslssf Postanowiłam to jednak zostawić, bo mimo wszystko uważam, że jak na fanfic o KxK nie wyszło to tak źle i ma to całkiem dużo czytelników, więc w sumie trochę szkoda się tego pozbywać~ Po prostu...