17. "Wszystko, powiadasz?"

10.3K 1K 1.2K
                                    

Może i nie było sexów, ale to, co tu opisałam, chyba podchodzi pod napastowanie sexualne xDD Miłego czytania X'D

*******************************

Kamerzysta pov.

- Zobaczcie również poprzednie filmy... oraz nie zapomnijcie o subskrybcji - mówiłem kończąc nagrywany film.

Marek ciągle krzyczał, że mam go wypuścić. Przywiązałem go łancuchami do desek za to, że chciał ustawić film, żeby później rzekomo go pobić kijem golfowym.

- No wypuść mnie! - mówił.

- Marek...

- No co ty odwalasz? Posrało cię?!

Udawałem, że chcę zrobić zamach i go uderzyć, ale zatrzymałem się w połowie. Odłożyłem kij na bok i wyłączyłem kamerę.

- Okej Marek, już zrobione - mówiłem. - Odwiązuję cię.

Kruszwil zamilkł na chwilę, a ja wziąłem kluczyk do kłódki trzymającej łańcuchy.

- To nie było na serio?! - krzyknął.

- A co myślałeś? - odparłem uwalniając go.

- Jak ja się tu do cholery w ogóle znalazłem?! - powiedział gwałtownie się podnosząc z miejsca. - Co ty, środki nasenne mi podałeś?!

- Ehh... - unikałem jego wzroku.

Kruszwil podszedł do mnie. Od razu było widać, że jest wściekły.

- Zwalniam cię - powiedział niewzruszony.

- Huh?! - zamurowało mnie.

Aż tak źle?! Cholera... Po co ja to zrobiłem? Stałem chwilę sztywno, aż nie zaczął odchodzić. Gdy był już w drzwiach, podbiegłem do niego i chwyciłem go za rękę.

- Marek! Proszę, nie rób mi tego! Potrzebuję tej pracy!

- Przesadziłeś tym razem - powiedział odwrócony do mnie plecami.

- Przecież ja żartowałem, nic ci przecież nie zrobiłem! - broniłem się.

- Ale środki nasenne były prawdzwiwe. Na co ci to było?

- Film miał wyjść wiarygodnie... Proszę, zrobię wszystko, tylko mnie nie zwalniaj.

- Hmm... - chłopak obrócił się w moją stronę. - Wszystko, powiadasz?

O nie. Powiedziałem, że zrobię wszystko. W filmach i serialach to zawsze się źle kończy! Niby na codzień wypełniam jego rozkazy, ale nigdy nie wykraczają one poza normę, a teraz? Skąd mam wiedzieć, co on wymyśli?

Stałem w milczeniu patrząc na Marka. Przełknąłem ślinę.

- T... Tak... - spuściłem głowę.

Zauważyłem szyderczy uśmiech na twarzy Kruszwila. Zdaje mi się, że to będzie długo dzień...

- Najpierw zanieś mnie na kanapę, bo muszę wymyślić jakieś tortury.

Niby to nie był pierwszy raz, jak miałem go nosić, ale tym razem nie spał. Jedną ręką chwyciłem go za plecy, a drugą podstawiłem tak, by mógł włożyć na nią nogi. Trochę się przy tym denerwowałem.

- Właź - odparłem sucho.

Podczas noszenia go moje serce biło jak oszalałe. Mam nadzieję, że tego nie zauważył. W końcu postawiłem go obok kanapy, a on zajął na niej miejsce.

- Do rozmyślania nad torturami chciałbym się napić wody z lodowca... - mówił. - Nalej mi ją do pokalu, ale zrób to za pomocą łyżeczki.

Zmarszczyłem brwini bez słowa poszedłem do kuchni. Widziałem, że Marek ciągle na mnie patrzył, więc nie mogłem oszukiwać. Gdy po kilku minutach w końcu wypełniłem rozkaz, zaniosłem Kruszwilowi szklankę z wodą. On chwilę się jej przypatrywał, po czym wypił łyk, a następnie wylał zawartość na podłogę.

Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz