20. "Kocham cię."

12.6K 1.2K 1.3K
                                    

Kamerzysta pov.

Nadszedł w końcu pierwszy dzień szkoły. Obudziłem się, gdy Marek i Kasia już byli poza domem. Byłem sam już od dłuższego czasu, bo było późne popołudnie. Cały czas siedziałem w swoim pokoju i rozmyślałem nad rozmową z Kasią poprzedniego dnia. Po co ja jej to powiedziałem?! Wypiłem niecałe dwa piwa, więc trochę nie uważałem na to, co mówię. Mam nadzieję, że na prawdę jest taka tolerancyjna, jak mówiła i nic nie powie Markowi. Cholera... Nie wiem, jak mogę go przeprosić za oszukiwanie go przez cały czas. Podświadomie czułem się winny podczas spotkań z Adamem, a teraz się to nasiliło. Z drugiej strony chyba odpłacam się dzięki temu, że mną pomiata. Ostatnio jednak jego znęcanie się nade mną osłabło... No, poza filmem, na którym mówiłem na wszystko "tak", ale to co innego.

Usłyszałem, że drzwi frontowe się otwierają. Widocznie Marek i Kasia już wrócili. Nieświadomie się uśmiechnąłem na myśl, że znowu zobaczę chłopaka. Następnie usłyszałem kroki zbliżające się do mojego pokoju, a potem gwałtowne otwarcie drzwi.

- Łukasz! - krzyknął Kruszwil.

W ogóle to zauważyłem, że coraz częściej używa mojego imienia zamiast słowa "kamerzysta". Nigdy o tym specjalnie nie myślałem, tylko dopiero teraz gdy zobaczyłem, jaka to różnica.

- Zrobiłem coś? - zapytałem.

- Już zapomniałeś o swoich kłamstwach? - spojrzał na mnie ironicznie.

- Nie, po prostu...

- Dobra, nieważne. Jedziemy później na melinę, a teraz przygotuj mi wannę z wodą z lodowca i montuj film.

Wyszedł z cichym trzaskiem drzwiami. Westchnąłem i wstałem, by spełnić swoje obowiązki.

***

Kruszwil pov.

Nadeszła osiemnasta. Prawie zapomniałem o wyjeździe na melinę, ale ostatecznie wróciło to do mojej pamięci. Wziąłem klucz i telefon, a następnie poszedłem do pokoju Łukasza.

- Zbieraj się - powiedziałem.

- Co? - zapytał.

- Melina! Zapomniałeś?

- Aaa, no tak...

Poszedłem do salonu zostawiając otwarte drzwi u Kamerzysty. Po chwili on też się zjawił.

- Po co ci worek? - zapytałem widząc przedmiot w jego ręce - Nie nagrywamy filmu.

- Ehh... Na wszelki wypadek.

Wyszliśmy z mieszkania i po zamknięciu drzwi podeszliśmy do naszego Maserati. Gdy zajęliśmy miejsca w środku, ruszyliśmy w stronę celu. Dotarliśmy tam dosyć szybko. Zaparkowaliśmy i wyszliśmy z auta, a następnie podeszliśmy do drzwi budynku. Wyjąłem klucz i otworzyłem drzwi. Po wejściu do środka zacząłem się rozglądać wokół.

- Mhm... Większość ścian wygląda całkiem dobrze... - odparłem. - Bierz się za resztę.

- Jasne... - westchnął.

Poszedł do innego pokoju i przyniósł rzeczy potrzebne do zrobienia gipsu. Postanowiłem już nie zwracać uwagi na to, że woda jest biedna. Przygotowywał go kilka minut. Gdy skończył, zaczął łatać dziury. Przyniosłem krzesło z pokoju obok i usiadłem na nim, przyglądając się Łukaszowi. Dobrze się spisywał, ale nie mogłem mu tego przyznać.

Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz