14. "Tego za wiele..."

10.8K 1.1K 776
                                    

Kruszwil pov.

Usłyszałem dźwięk budzika dochodzący z mojego telefonu. Wziąłem go i wyłączyłem, przy okazji sprawdzając godzinę. Ósma. Co tak wcześnie? - pomyślałem. W końcu zwykle wstawałem o dziesiątej. Ciągle byłem zaspany i nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Odsuwając się trochę do tyłu poczułem kogoś jeszcze leżącego obok mnie. Wydawało mi się, że nie zapraszałem na noc żadnej dziewicy. Usiadłem, po czym przetarłem oczy i spojrzałem w bok. Chwila… To nie wyglądało jak dziewczyna, a ten pokój nie należał do mnie. W tym momencie przypomniało mi się, że nocowałem w hotelu, a w pomieszczeniu było tylko jedno łóżko i musiałem je dzielić z Kamerzystą. Był odwrócony plecami do mnie.

Przypomniało mi się, że o dziewiątej w tym hotelu będzie śniadanie, którego nie miałem zamiaru jeść. Wolałem pół dnia siedzieć głodny, niż to tknąć.

- Ej - mówiłem kładąc dłoń na ramieniu Kamerzysty i lekko nim potrząsając. - Wstawaj Łukasz.

- Mhm… - wymamrotał, ale nic poza tym nie zrobił.

Westchnąłem. Postanowiłem zostawić go w takim stanie jeszcze krótką chwilę. Przez moment zapatrzyłem się na niego i nieświadomie się uśmiechnąłem. Coś sprawiło, że moja ręka powędrowała w kierunku jego ciemnych włosów. Zanurzyłem ją w nich i powoli zacząłem je gładzić. Trwało to do czasu, aż Łukasz się nie poruszył. Po tym gwałtownie zabrałem dłoń z jego głowy i odwróciłem wzrok.

Poszedłem do łazienki się przebrać. Gdy z niej wyszedłem po kilku minutach, znowu zacząłem budzić Kamerzystę.

- Wstawaj idioto! - krzyknąłem potrząsając nim.

- Kurwa, Marek! - odezwał się. - Która godzina?!

- Po ósmej - odparłem. - Za chwilę wracamy do Polski.

- No dobra… - odparł chcąc na nowo zasnąć, ale mu w tym przeszkodziłem.

- Dalej! - powiedziałem.

Po pewnym czasie udało mi się go w końcu wybudzić. Zanim udało nam się zabrać, minęło chyba dwadzieścia minut. Biorąc wszystkie nasze rzeczy, wyszliśmy z pokoju i pojechaliśmy windą na dół. Łukasz oddał klucz do recepcji, po czym wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się w stronę naszego badziewnego samochodu.

- Okej, czyli jednak złomujemy to auto - powiedziałem.

- Przecież ono jest zajebiste… - marudził Łukasz. - Nie nożesz mi go przynajmniej oddać?

- Nie będziesz tym jeździł! - oburzyłem się. - Nie jesteś prestiżowy, ale jesteś moim Kamerzystą i musisz chociaż udawać, że jesteś.

Dla niektórych mogło się wydawać, że nie dbam o Kamerzystę i robię wszysko, by uprzykrzyć mu życie. Trochę tak, ale z drugiej strony robię to też dla jego dobra. Nie mogę pozwolić, żeby te wszystkie słabe produkty obniżyły jego prestiż, o ile go ma. Gdy mężczyzna odpalił złoma, ruszyliśmy w stronę Poznania.

***

Kamerzysta pov.

Gdy tylko po kilku godzinach dotarliśmy do domu i się wypakowaliśmy, Marek od razu rozkazał mi przygotować mu… Tak, zgadliście. Kąpiel. Podczas nalewania mleka do wanny postanowiłem, że tym razem postaram się bardziej, więc do aromatu dolałem również whisky i dosypałem trochę jadalnego złota. Miałem nadzieję, że mu się spodoba. Gdy wyszedłem z pomieszczenia zawołałem go. Przyszedł po chwili i bez słowa wszedł do łazienki.

Chciałem odejść, ale po połowie drogi przez korytarz przystanąłem. Spojrzałem za siebie, a po chwili powoli podszedłem do drzwi łazienki. Coś sprawiało, że chciałem tam wrócić. Stałem tak przed nimi wpatrując się przed siebie. A co by było… - myślałem. - Gdybym "niechcący" uchylił drzwi? W tamtej chwili nie zastanawiałem się nad tym, co robię. Zacząłem powoli podnosić rękę i kierować ją w stronę klamki. Przełknąłem ślinę. Uśmiechałem się nerwowo podczas tej chwili. Teraz wiem, że robiłem coś złego, ale w tamtej chwili nie mogłem tego powstrzymać. To znaczy… Mogłem, ale nie chciałem. W końcu położyłem dłoń na klamce. Serce mi biło jak oszalałe, a z mojego czoła płynął pot. Zaciznąłem pięść chwytając w nią dół swojej bluzki. Już zaczynałem naciskać na klamkę, jednak w tym momencie się ocknąłem. Co ja odpierdalam?! - pomyślałem. Podniąsłem ją spowrotem do góry tak, żeby drzwi pozostały zamknięte. Następnie zdjąłem z niej dłoń. Znów wpatrywałem się przed siebie. Okej, jestem gejem i zbokiem. Zajebiście!

- Tego za wiele… - wyszeptałem i oparłem się o ścianę.

Po chwili położyłem dłonie na twarzy i osunąłem się na ziemię. To, co chciałem zrobić, jest z pewnością głupie. Zastanawiałem się, co by się stało, gdybym wtedy nie przestał. Może nawet straciłbym pracę? Po chwili, gdy się ogarnąłem, wstałem i ruszyłem w stronę salonu. Usiadłem na kanapie i wziąłem ze stołu laptop oraz kamerę. Po przesłaniu z karty pamięci kamery film na komputer, zabrałem się za jego montowanie. Niedługo później usłyszałem Kruszwila wychodzącego z łazienki i kierującego się w moją stronę.

- Łukasz - mówił. - Co tak się dzisiaj postarałeś przy tej kąpieli?

- Aaa, tak bez okazji - odparłem.

- Czy ty coś knujesz? - zapytał opierając się o kanapę.

- Nie, no co ty…

Marek nic na to nie odpowiedział, tylko poszedł do swojego pokoju. Gdyby tylko się dowiedział, co chciałem zrobić… Chciałbym o tym zapomnieć.

Czemu ja się w nim zakochałem? A może to tylko zauroczenie? Chyba byłoby lepiej, gdyby nie zawładnęło mną to uczucie, ale co ja mogę z tym zrobić? Przed nim nigdy nie czułem nic do chłopaków. Może jest w nim poprostu coś wyjątkowego? Niestety nie mam pojęcia, co.

Kruszwil pov.

Przecież Kamerzysta musiał coś knuć. Czy on przygotowałby mi taką dobrą kąpiel bez okazji? Już raz udawał takiego miłego na filmie, gdzie był służącym. Mam nadzieję, że nie dodał czegoś dziwnego do tej kąpieli, albo nie zbroił czegoś. Pewnego dnia i tak wszystko wyjdzie na jaw. Od kilku dni jednak dzieje się ze mną coś dziwnego. Coraz niechętniej odcinam mu wypłaty i trochę rzadziej wydaję rozkazy. Chyba po prostu mi się znudziło.

Leżałem na łóżku wpatrując się w sufit. Przez resztę dnia nie mieliśmy zbytnio nic do roboty, więc zacząłem się nudzić. Wziąłem swojego Iphonea. Spoglądając na datę zauważyłem, że już niedługo kończą się wakacje. Nadal muszę chodzić do swojej prywatnej szkoły, przez co nie będę miał tyle czasu na nagrywanie nowych filmów. Jestem pewien, że do końca sierpnia widzom uda się wbić dwa miliony subskrybcji. Wtedy przypomniało mi się, że Kamerzysta już wkrotce będzie miał jeden milion. Te jego beznadziejne filmy bez kontentu… Dlaczego ludzie to oglądają?

Przewróciłem oczami i wszedłem w Messengera. Kolejne wiadomości od dziewczyn, a wiele z nich to zapewne dziewice. W dalszym ciągu nie mam ochoty na spędzanie nocy z nimi. Jakoś nie pociąga mnie ta myśl. Może ostatnia próba mnie po prostu zniechęciła do tego? Nie, to nie może być to…

*******************************

Kurde, to już 15 rodział xD
Całkiem szybko to leci :')
Tak samo jak wyświetlenia i głosy pod tym ff ^_^
Pozdro.

Jesteś Moim Prestiżem (LORD KRUSZWIL X KAMERZYSTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz