Game Thirtythree

2.2K 216 198
                                    

Levi Pov

Nie wiem na kogo mam zrzucić winę za to, co właśnie w tym momencie robię. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że definitywnie jest to zasługą wódki, której szczerze przyznam nie wypiłem zbyt mało, i częściowo jest to racją ponieważ przez ten alkohol czuję się totalnie rozluźniony i jest mi bardzo gorąco. Jednak patrząc na to z drugiej strony, to dzięki niej udało mi się 'pozbyć' mojej fasady, zbudowanej przez niepewne uczucia. Nie tylko jest to wyczynem mocnego trunku, pomimo mojej początkowej niechęci wobec Erena, czuję się teraz do niego w jakiś dziwny sposób uzależniony? I wcale nie chodzi mi tu o cotygodniowe ratowanie życia.

Mówi się, że nie należy oceniać książki po jej okładce i w sumie to powiedzenie pasuje do tej sytuacji perfekcyjnie. Eren jest bardzo skomplikowaną osobą, najbardziej wieloaspektową istotą którą spotkałem, ale nie jest złym człowiekiem, i właśnie to osłabia moją czujność. Chciałem uważać go za mordercę, ponieważ łatwiej nienawidzić człowieka który teoretycznie jest zimnokrwistym potworem, ale w tym przypadku tak się nie da. Nie tylko dlatego, że uratował moje istnienie, jest jeszcze coś, a raczej jest jeszcze jedno uczucie którego nie potrafię skategoryzować.

Czy naprawdę dana osoba potrzebuje jakiegoś powodu by kogoś polubić? Ja myślę że niekoniecznie. Po prostu się to robi. Nie lubi się tylko czyjegoś uśmiechu lub głosu, choć tak też można, obdarza się sympatią 'całokształt' danej osoby od charakteru poprzez wygląd i specyficzne ruchy ciała danej osoby, no i nie można zapomnieć o tym że ludzie popełniają błędy, to całkowicie normalne.

Już chwilę temu zeszliśmy z dachu furgonetki, chwiejnym krokiem kierujemy się w stronę samochodu szatyna. Eren otwiera tylne drzwi pojazdu, odwracając się w moją stronę, próbuje objąć moją sylwetkę, ramionami w pasie, niestety traci równowagę. Wywraca się pociągając mnie za sobą, na tylne siedzenie auta, nadal trzyma dłoń na mojej talii, druga dłoń spoczywa w moich czarnych włosach. Z trudem się podnoszę i  zamykam za nami drzwi. Strasznie mi szumi w głowie. Szmaragdooki niewypuszczająca mnie z objęć, przesuwa się w stronę miejsca drugiego pasażera i wygodnie siada, wciągając mnie na swoje kolana.

Zdaję sobie z tego sprawę, że to wszystko dzieje się w zaskakująco szybkim tempie, ale mi wydaje się jakby już jego palce godzinami wędrowały po mojej skórze, od policzków poprzez szyje aż do dolnej krawędzi mojej koszulki którą przytrzymuje, a później ściąga ją ze mnie, rzucając kawałek materiału gdzieś na siedzenie obok.

Początkowe uczucie chłodu ulatnia się w przeciągu kilku następnych sekund. Powietrze wewnątrz samochodu nagrzewa się szybko i przemienia się w upał, który mógłby stawić czoła nawet najmroźniejszej zimie. Stach przed tym by zostać przyłapanym jest tak mały, że aż prawie mi obojętny, przecież i tak nikogo tu nie powinno być.  Wszystkiego czego w tym momencie pragnę, to oddać się mojemu pożądaniu.

Zanim poznałem Erena byłem zadowolony z mojego obecnego życia. Miałem swoje gry, swoje porno i prawą rękę która mi pomagała, gdy w spodniach zrobiło się nieco ciaśniej, naprawdę nie potrzebowałem nikogo innego. Dopiero gdy ktoś zacznie cię dotykać, tak jak to zrobił przed chwilą Eren, orientujesz się czego tak naprawdę przez cały czas ci brakowało. Bliskości i ciepła drugiego człowieka, którego nigdy dotąd, w tej wersji, nie zaznałem.

I nie chodzi tu tylko o jego delikatnie muśnięcia, pod których wpływem topię się jak kostka lodu. To również możliwość delektowania się dotykaniem jego ciała. Odczuwanie żaru jego skóry, pod opuszkami moich palców. Wiedząc że to lekkie pulsowanie i drżenie które wykonuje jego ciało, to całkowicie moja zasługa. To wszystko sprawia, że nasuwająca się odpowiedz na pytanie 'czy na pewno powinienem to zrobić?' staje się oczywista.

Virtual Reality ᴱᴿᴱᴿᴵOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz