Game Ten

2.2K 258 162
                                    

Levi Pov

I znów na jego ustach pojawia się ten zaczepny uśmieszek, wygląda tak jakby był z czegoś strasznie zadowolony.

''W tej grze każdy posiada jakiś atut. Jest to  umiejętność, która daje nam przewagę nad innymi graczami w czasie trwania walki oraz w życiu codziennym. Zdolności tych jest wiele i są one różnego rodzaju. Od całkiem bezużytecznych i występujących bardzo często jak na przykład rozbijanie luster lub szkła, poprzez  błyskawiczną zmianę swoich ubrań, tylko myślami. Do takich które naprawdę pomagają przetrwać w grze i występują rzadziej. Każdy z graczy posiada taki walor.''

Twierdząco kiwnąłem głową, bo po raz pierwszy stwierdziłem, że coś dokładniej zrozumiałem, nawet jeśli wydaje się to być zupełnie chorą informacją. Więc są tacy ludzie którzy tylko poprzez siłę myśli mogą zmienić swoje ubranie lub sprawić że okna zaczną pękać? Nie umiem w to uwierzyć...

Prawdziwe życie nie jest moją mocną stroną i często uciekam przed rzeczywistością w świat gry, ale w tym wypadku marzę o tym by było na odwrót. Chciałbym podpisać cholerną zgodę, na cholerny tatuaż i odczuwać pierdolony ból, przy robieniu go. By ktoś do diabła kontrolował i przechwytywał  tak niebezpieczne przesyłki i to co się w nich znajduje. Jeszcze nigdy tak bardzo nie łaknąłem realności, jak właśnie w tym momencie.

Ale Eren już dokładnie uświadomił mi to, że znajduję się w samym środku tej zasranej koncepcji, z której nie ma tak łatwego wyjścia. Nie mogę się wylogować bo umrę i nikomu nie mogę powiedzieć o tym szaleństwie, bo również popatrzę śmierci w oczy.

Dlaczego do chuja jedyną karą w tej grze jest śmierć?

''A jaką zdolność posiadasz ty?'' Pytam go by choć na chwilę uwolnić się od tych wszystkich myśli kłębiących się w moim umyśle. To nic nie da jak będę się denerwować i przeklinać sytuację w której się znalazłem. Niestety jestem już częścią WOF a normalnego wyjścia z tych kłopotów nie ma.

Szatyn spojrzał na mnie badawczo  a jego uśmiech stał się jeszcze bardziej szerszy niż przedtem, tak jakby z upragnieniem czekał na to aż zadam właśnie takie pytanie.

''Czy jest coś, co od dawna chciałbyś mieć, ale nie ma tego tutaj, w tym mieście, kraju?'' Chyba już setny raz zielonooki wlepia we mnie swoje spojrzeniem i z sekundy na sekundę czuję coraz  to większe zakłopotanie. 

''Co to ma wspólnego z moim pytaniem?''

Robi się taki tajemniczy, niedostępny i założę się że dziewczyny lecą na szatyna, tak jak na wysokoprocentową przecenę ciuchów w sklepie New Yorker, czyli cisną się do niego drzwiami, oknami i poprzez wykop w piwnicy. Moim zdaniem jego zachowanie jest normalnie wkurwiające i nigdy w życiu nie polubię takiej osoby. Jedyne czego chcę to  parę odpowiedzi na nękające mnie pytania, ale zamiast tego znowu dostaję jakąś głupio wypowiedzianą kwestię.  

Dobrze wiem że, odpowiedź od niego dostanę tylko wtedy gdy, Jaeger  najpierw dostanie  to czego on chce. ''Sam nie wiem co sobie bym życzył... może jakiś niemiecki samochód? Ponoć mają być bardzo dobre.'' 

Eren wstaje z mojego łóżka jego usta są szeroko otwarte a brwi wysoko podniesione. Chyba nie liczył się z taką odpowiedzią i praktycznie ma to wypisano na twarzy. ''Niemieckie auto?'' Wybucha śmiechem. ''Mogłeś poprosić o wszystko a wybierasz niemiecki samochód? Przecież takie auto tu też można kupić!''

''No dobra, już dobra.'' Patrzę na niego z urażoną miną. ''Już załapałem, mam wymyślić coś innego, ale wszystko czego potrzebuję znajduje się tutaj.''

Virtual Reality ᴱᴿᴱᴿᴵOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz