Dante
Schyliłem się, błagając w myślach, aby dziewczyna wychodząca z budynku mnie nie dostrzegła. Idzie żwawym tempem, a jej włosy wydają się dziwnie wilgotne.
Pewnie brała prysznic po wf - to by też tłumaczyło czemu wyszła jako ostatnia. Dziwi mnie jednak czemu jej spodnie wydaję się równie mokre.
Z przyzwoitości staram się nie patrzeć na jej tyłek do którego mocno przywarła dolna część jej garderoby. Moja męska natura jednak bierze górę i nie mogę oderwać wzroku od jej pośladków i bioder. Niechcący je zamoczyła, czy to jakiś dziwny damski zabieg którego nie rozumiem? Może teraz mokre spodnie są modne?
W oddali dostrzegłem auto do którego wczoraj wsiadła. W środku pewnie czeka na nią ten mężczyzna, który tak się na mnie dziwnie gapił.
Mój przyjaciel jasno mi powiedział żebym się odczulił. Żebym nie próbował pomóc każdemu bo to tylko mnie wyniszcza i męczy. Ma w pewnym sensie rację. Od jutra uczę się asertywności i bycia obojętnym. Od jutra, ponieważ jeszcze dziś zamierzam śledzić Ren. Nie odpuszczę.
Gdy fioletowowłosa znika w aucie, szybko wsiadam na rower i, zachowując odpowiednią odległość, ruszam za pojazdem. Jak tylko wjeżdżamy na główną drogę sprawy się lekko komplikują, ponieważ przez swoją kontuzję straciłem formę.
Delikatnie mówiąc, zaraz wyzionę ducha.
Tu. Na środku ulicy.
W czasie gdy auto przyspiesza, ja również to robię. Dziewczyna na pewno nie mieszka daleko od szkoły. Prawda? Zaraz, za pewne, dotrzemy na miejsce.
***
Kurwa. Gdy pojazd zatrzymuje się, po około pół godzinnej jeździe, mam wrażenie jak gdybym umierał. Zachowując odpowiednią ciszę, spadam z roweru i chowam się za krzakami, w czasie, gdy dziewczyna i młody mężczyzna wysiadają.
Dobra Dante. Porządny wdech nosem i wydech ustami. Wdech nosem i wydech ustami.
Super. Jest szansa, że nie dostanę dziś zawału.
Unoszę swoją głowę, aby zobaczyć do jakiej klatki się kierują, przy okazji zwracam uwagę na dziewczynę i na to, czy nie dzieje się jej krzywda. Szatyn który idzie tuż obok niej jest dość barczysty i...
Kogo ja próbuję oszukać? Ten gościu jest dużo większy od Dereka! Nie sądziłem, że tak się w ogóle da. Idzie pewnie, jednak zdradzają go nerwowe spojrzenia. Rozgląda się tak, jakbym nie był pierwszą osobą która ich śledzi. Która śledzi jego.
Nie wiem kim jesteś, ale strzeż się. Dante Cruze nadchodzi! Będę jak Han Solo! A Ren będzie moją księżniczką Leią!
Wow. To źle zabrzmiało.
Dobra. Będę Chewbaccą!
Ren
- O nie młoda. Najpierw masz mi wyjaśnić czemu do licha jesteś mokra! - Mężczyzna burknął zły. Zamiast mu odpowiedzieć, uniosłam brwi i uśmiechnęłam się znacząco - Do licha, bez skojarzeń!
Stanęliśmy przed drzwiami. Jordan jest lekko zdenerwowany, ponieważ nie chcę mu powiedzieć co się stało w szkole. A raczej co się stało po ostatniej lekcji. Nie powiedziałam mu o Charliem. Nie do końca jestem pewna jakby zareagował. Zapytałam się go jednak, czy mogę iść w sobotę na domówkę o której mówił blondyn.
Oczywiście się nie zgodził.
A ja muszę tam iść. Jeśli nic nie zrobię z tym typkiem, ani z bandą jego przychlastów to marnie skończę. Jeśli to zdjęcie wypłynie do internetu będę skończona. Jordan, czy będę tego chciała, czy też nie, wywiezie mnie na drugi koniec świata i na tym skończy się moje normalne życie.
![](https://img.wattpad.com/cover/146551432-288-k927908.jpg)
CZYTASZ
Tomorrow will be better
Teen Fiction- Zaufanie może zabić - stwierdziła, jak gdyby nigdy nic. - Albo uratować - wzruszyłem ramionami. *** Dante - miły, empatyczny chłopak, który ma mały problem z byciem asertywnym, postanawia się dowiedzieć czegoś o tajemniczej, nowej dziewczynie, k...