•●40●•

10K 610 271
                                    

Harry: Kotku w co się ubierzesz na imprezę?

Louis: Jaką imprezę?

Harry: Jak to jaką? Z księżyca się urwałeś?

Louis: Nie... Chodzi ci o tę u Clifforda?

Harry: Jasne, że tak. To jak?

Louis: Mówiłem ci już wczoraj, że nie idę.

Harry: A ja zamiast miziać się z tobą na przerwach to próbowałem cię na każdej przekonywać do pójścia...

Louis: To straszne... W szczególności, że ci się nie udało 😂

Harry: Naprawdę? Nie zamierzasz ruszyć tego zajebistego tyłka nawet dla mnie?

Louis: Nie Hazz, nie ruszę.

Harry: Na pewno?

Louis: Czy ty naprawdę myślisz, że przekonasz mnie tym zdjęciem?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Louis: Czy ty naprawdę myślisz, że przekonasz mnie tym zdjęciem?

Harry: Miałem nadzieję, że jak to wyślę to łatwo pójdzie...

Louis: Twierdzisz, że jestem łatwy?

Harry: Boże nie miałem tego na myśli! Nie o to mi chodziło Lou. Po prostu...

Louis: Po prostu? No dawaj, spróbuj polepszyć swoją sytuację.

Harry: Po prostu uznałem, że jak wyślę ci jakieś zdjęcie to polepszy ci się humor i łatwiej mi będzie cię przekonać.

Louis: Powiedzmy, że wybrnąłeś, ale zapamiętam to 😒

Harry: Wiesz przecież, że nigdy bym nie powiedział, że jesteś łatwy. Nawet ze mną nie chcesz robić na razie nic więcej niż buziaki, przytulasy i czasem pozwalasz mi na malinki...

Louis: W sumie to nigdy tak wprost nie pytałeś czy chciałbym czegoś więcej... Zazwyczaj piszesz albo mówisz dziwne rzeczy, ale nie drążysz tematu.

Harry: A chciałbyś?

Louis: Nie wiem... Teraz nie mam ochoty o tym rozmawiać.

Harry: No dobrze... Ale zapamiętam to żeby na następny raz wykorzystać 😏

Louis: Ah...

Harry: To wracając... Pójdziesz?

Louis: Nie!

Harry: Tak!

Louis: Daj mi spokój z tą idiotyczną imprezą... Jeszcze znowu coś odwalę.

Harry: Cały czas będę przy tobie siedzieć... Wiesz może cię upije i... Kto wie?

Louis: Zdajesz sobie sprawę, że nie zachęciłeś mnie tym?

Harry: Dobra, może to zabrzmiało jakbym chciał cię wykorzystać, ale przecież wiesz, że nie byłbym w stanie wyrządzić ci żadnej krzywdy.

Louis: Wiem Harry, ale przestań mnie przekonywać. Zamierzam spędzić jutrzejszy wieczór siedząc w łóżku i czytając książkę.

Harry: Mam jeszcze cały dzień na przekonanie cię.

Louis: Czy ja mam zrobić jakiś wielki transparent z napisem ''NIE'' żebyś zrozumiał?

Harry: Sądzę, że to by nie pomogło... Pamiętasz moją zasadę.

Louis: Tak, tak nigdy się nie poddajesz bla bla.

Harry: Obeszło by się bez tego ''bla bla''.

Louis: Dobra nie złość się o to... A teraz żegnam Harry, bo jestem śpiący.

Harry: Kotku...

Louis: No co jeszcze?

Harry: A nie przekona cię nawet to, że na tej imprezie będą narkotyki, a jeśli mnie nie dopilnujesz to wiesz...

Louis: Nie szantażuj mnie!

Harry: Po prostu ostrzegam, informuje...

Louis: Ja tam nie pójdę cię pilnować, ale wiedz, że jak zrobisz jakieś głupstwo to nie wybaczę ci tego.

Harry: Aż tak?

Louis: Pa Harry, dobranoc.

Harry: Dobranoc skarbie...

***

Czy kogokolwiek z was ucieszy wiadomość, że...
Następny rozdział będzie opisowy?

Miłej niedzieli!

Opposites attract || Larry TextingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz