Harry: Hej skarbie 💙
Harry: Louis?
Harry: Halooo...
Harry: Czemu mi nie odpisujesz?
Harry: Louuuuu!
Kilka godzin później.
Harry: Louis? Nie wierzę, że nie widziałeś żadnej z tych wiadomości.
Harry: Co się dzieje kochanie?
Harry: Halo?
***
Harold: Niall?
Neil: Kurwaaaa
Harold: Co?
Neil: Daj mi chwilę, jeszcze nie za bardzo kontaktuje ze światem...
Harold: Dlaczego? Nawet mi już przeszło, a chyba nieźle się schlałem.
Neil: Ty nie zaliczyłeś już po jakichś trzech godzinach zgonu...
Harold: To prawda, ale w końcu zaliczyłem...
Neil: Ty? Przecież ty masz tak mocną głowę do alkoholu, że to wydaje się być niemożliwe.
Harold: Może i tak, ale nie za wiele pamiętam...
Neil: Nic? To podejrzane... Ale nie mam teraz głowy do wymyślania teorii spiskowych...
Harold: Nic... Ale obudziłem się w jednym z pokoi tylko, że Louisa nie było ze mną, a nie mogę się z nim skontaktować cały dzień.
Neil: Może jest zajęty?
Harold: Nie wiem... Wydaje mi się to dziwne.
Neil: Może napisz do Liama? Jeżeli coś się stało to on pewnie wie.
Harold: Dobra, dzięki.
***
Harry: Liam?
Liam: Byłem ciekawy kiedy napiszesz.
Harry: Dlaczego?
Liam: Jeszcze pytasz dupku?
Harry: Tak...
Liam: Czyżby Louis ci nie odpisywał?
Harry: Tak...
Liam: I nie wiesz dlaczego?
Harry: Tak...
Liam: Styles płyta ci się przycięła?
Harry: Nie, nie. Czekaj.
Harry: Skąd ty to wszystko wiesz? I czemu nazwałeś mnie dupkiem?
Liam: Pomyślmy.
Harry: Proszę Liam ogarnij się i powiedz o co chodzi.
Liam: Czy ty cokolwiek pamiętasz z tego co się wczoraj kurwa działo!?
Harry: Pamiętam tylko jak przedstawiałem znajomym Lou, potem mi gdzieś zniknął.
Liam: Film ci się tu urywa?
Harry: Ta...
Liam: To nieźle Harry...
Harry: Coś się potem działo?
Liam: Żeby to było tylko "coś"...
Harry: Możesz powiedzieć wprost co się kurwa stało, a nie jakimś szyfrem pisać?
Liam: Nie wiem czy to ja powinienem ci to mówić.
Harry: Błagam Payne, martwię się bo Lou mi nie odpisuje i nie mam pojęcia dlaczego.
Liam: Jesteś przekonany, że mam ci to powiedzieć? Tak wprost?
Harry: Tak, chyba jestem gotowy na wszystko... Na pewno nie jest aż tak źle.
Liam: Louis szukał cię przez prawie całą imprezę, a po kilku godzinach znaleźliśmy cię w pokoju z jakąś suką.
Harry: Dobra, ale chyba nic złego nie było w tym, że z nią siedziałem? Może rozmawialiśmy nie wiem... Nie pamiętam.
Liam: Obciągała ci Styles. Louis na własne oczy widział jak jakaś pizda, która wcześniej się do ciebie kleiła ci obciąga.
Harry: Co?
Harry: Nie, to niemożliwe.
Liam: Wiem co widziałem, tak samo wie Zayn i tak samo Louis.
Harry: Nie, nie, nie... Błagam powiedz, że sobie żartujecie teraz ze mnie, proszę.
Liam: Uwierz, chciałbym.
Harry: Nie, to naprawdę niemożliwe.
Liam: Możliwe Harry, możliwe. Nie wiem co ci odwaliło, ale przez ten twój odpał Lou płakał całą noc i pewnie nadal płacze.
Harry: Ja pieprze...
Liam: Zdajesz sobie w ogóle sprawę jak bardzo zraniłeś Louisa?
Harry: Kurwa Liam co ja mam zrobić? Tyle walczyłem o niego...
Liam: Harry... Ale ty naprawdę nic nie pamiętasz?
Harry: Nic, kompletnie... Kurwa. Co mi odpierdoliło!?
Liam: Nie wiem, ale bądź pewny, że Louisa to tak szybko nie odzyskasz.
Harry: Ja pieprze no, ja pieprze... Jestem takim kurwa idiotą...
Liam: Nie mi o tym mów, spróbuj się skontaktować z Louisem i chciaż go przeprosić. Tylko od razu ci mówię, że będzie trudno, nie widziałeś go po tym jak was zobaczył...
Harry: Spróbuję... Musi mi się udać. Dziękuję Liam...
Liam: Nie masz za co dziękować Styles, lepiej próbuj walczyć jeżeli naprawdę coś czujesz do Loueha.
Harry: Będę walczyć...
***
Miłego wieczoru kochani 💙💚
CZYTASZ
Opposites attract || Larry Texting
أدب الهواةLouis na korytarzach jest popychadłem, Harry idąc przez szkołę wzbudza dookoła respekt. Louis ma miano szkolnego kujona, Harry króla szkoły. Louis ma jednego prawdziwego przyjaciela, Harry pomijając dwóch dosyć dobrych kolegów z drużyny koszyka...