Pod koniec wieczoru, gdy sala zaczęła się wyludniać, Tom, Helena i ich przyjaciele siedzieli przy jednym stoliku i opowiadali sobie różne historie. Większość z nich była już po kilku głębszych kieliszkach przemyconej przez Avery'ego Ognistej Whiskey, przez co w ich gronie dominowały śmiechy. Wśród tych pijących znalazła się Helena chcąca urozmaicić sobie wieczór. Podczas nużącej rozmowy udało jej się przysnąć na ramieniu Tom'a, który nie miał nic przeciwko temu, a nawet okrył ją swoją marynarką. Próbował powstrzymać westchnięcia dezaprobaty na jej widok i zastąpić to ciszą. Riddle poczuł się znudzony, dlatego postanowił wrócić do dormitorium. W momencie, gdy zamierzał wstać, Walburga cicho pisnęła do niego.
-Tom!- zatrzymała go zanim się znacząco ruszył, po czym wskazała palcem na śpiącą Helenę.
-Nie budź jej.- szepnął Mulciber siedzący obok Tom'a.
-To co mam niby zrobić?- zapytał zirytowany tym razem nie powstrzymując się od przewrócenia oczami.
-Zanieś ją do pokoju. Niech się wyśpi.- zaproponowała Walburga.
-Oczywiście.- prychnął chłodno.
Riddle delikatnie uniósł głowę dziewczyny zatapiając dłoń w jej włosach, a następnie zgrabnie podniósł ją. Ślizgonka wtuliła głowę w jego pierś i dalej nie zwracała uwagi na wszystko naokoło. Gdy Tom wszedł do salonu nie było tam jeszcze nikogo, przez co mu ulżyło. Powędrował do dormitorium Heleny i ostrożnie otworzył łokciem drzwi. Wszedł do środka pomieszczenia, które naturalnie było opustoszałe, gdyż wszystkie jej współlokatorki były wciąż na balu. Riddle delikatnie ułożył ją na właściwym łóżku tak, by jej nie obudzić. Materiał jej sukienki podwinął się na tyle, że ukazał kawałek jej koronkowej bielizny. Była to ta sama, którą Helena miała na sobie podczas jej pierwszego balu z Tom'em. Przez chwilę przez jego głowę przewinęły się szatańskie myśli na jakie było stać chłopca w jego wieku. Szybko się otrząsnął przypominając sobie o należytych manierach. Poprawił materiał, a następnie przykrył dziewczynę kocem. Prędko wstał i w mgnieniu oka skierował się w stronę drzwi.
-Tom?- odezwała się Helena zachrypniętym głosem.- Co ty tutaj robisz?
-Śpij.- odparł krótko chwytając za klamkę.
-Spać w ubraniu?!- zaśmiała się jakby usłyszała najbardziej pokręcony plan napadnięcia na Gringotta.- To niedorzeczne.
-Jutro się przebierzesz.- powiedział obojętnie ponownie chwytając klamkę.
-Kiedy ja nie potrafię zasnąć.- zapłakała jak małe dziecko, a Tom zaczął się zastanawiać, czy aby dziewczyna sobie z niego nie żartuje.
-Nie wypada mi.- pokręcił głową, lecz było za ciemno, by Helena to zauważyła.
-Zrobię to sama.- zadecydowała, lecz jej próby od razu zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ nie sięgała nawet suwaka.
Riddle westchnął na ten widok i podszedł do niej. Stanął za jej plecami i powoli rozsunął suwak. Jego oczom ukazał się kawałek białej koronki, po którym przejechał palcem, a w jego oczach na ułamek sekundy zatlił się czerwony płomień. Następnie Tom usiadł na przeciwko niej i zsunął z jej ramion górną część sukienki, a ona pomogła mu wyjąć dłonie z otworu na rękawy. Helena zadrżała, gdy dłonie chłopaka dotknęły jej skóry. Szybko namacalnie odnalazła jego dłonie, gdyż miała zamknięte oczy, a następnie przykryła je swoimi rączkami i przyciągnęła do swojej klatki piersiowej. Chambell nie była skrępowana w żadnym stopniu, natomiast Tom spiął się dziwnie.
-Masz bardzo zimne dłonie, Tom.- powiedziała z grobową powagą.
Ciepło jakie biło od dziewczyny w szybkim tempie ogrzało jego ręce. Po niedługiej chwili delikatnie puściła jego dłonie i o samych siłach ściągnęła resztę sukienki, nie zwracając uwagi na siedzącego na przeciwko ślizgona, bacznie się jej przyglądającego. Helena należała do dziewczyn o ślicznej figurze. Tom z niemałym trudem powstrzymał się przed jakimś niekontrolowanym ruchem. Helena usiadła na łóżku nie przejmując się swoją prawie nagością i dorwała się do zapięć butów. Nie dawała sobie z nimi rady, dlatego Tom chwycił jej stópkę i zwinnie ściągnął oba jej pantofelki. Następnie wstał i chwycił piżamę z jej kufra. Helena przez dłuższą chwilę opierała się przyodzianiu jakiejkolwiek odzieży, lecz gdy Tom 'poprosił' zrobiła to. Riddle ponownie wstał, gdy tylko ślizgonka była przebrana i ruszył ku drzwiom, lecz zatrzymał się na chwilę. Obserwował Chambell siłującą się ze spinką we włosach, która zaplątała się pomiędzy pasmami, a przy okazji podśpiewywała pod nosem jakąś jezz'ową melodię. Chłopak niezauważalnie pozbył się nieznośniej spinki i bez odzywania się pomógł Helenie ułożyć się. Na koniec przykrył ją kołdrą, lecz zamiast od razu przejść do drzwi czekał na jakieś kolejne zachcianki. Dziewczyna nic już nie powiedziała, dlatego ślizgon z niewielkim zawodem ruszył do drzwi.
-Tom...- szepnęła odwracając głowę doszukując się chłopaka w ciemności.- Zostaniesz ze mną?
-Nie.- odparł od razu, ale mimo to podszedł do łóżka dziewczyny i usiadł na jego skraju.
-Dlaczego wiecznie masz takie zimne dłonie?- zapytała po chwili już dość niezrozumiale.
-Nie wiem.- wzruszył ramionami.
-Ja też nie.
Po tych słowach Helena wyczołgała się do pozycji siedzącej, co zirytowało Tom'a, gdyż trudno ją było położyć. Chambell założyła włosy za uszy i odwróciła się w stronę chłopaka. Niespodziewania pocałowała go w policzek, który gdyby było widać zrobiłby się lekko różowy. Następnie położyła się znowu opierając głowę na jego nogach i momentalnie przysnęła, a Tom wraz z nią.
CZYTASZ
PROMISE ME
Fanfic----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- -Śmierć mi nie straszna, jest moim pobratymcem.- powiedziała dziarsko.- Ponieważ tylko sprytni potrafią ją przechytrzyć. Tom patr...