✨ 38 ✨

1.3K 104 26
                                    

W tym samym momencie, gdy Chambell zorientowała się, że w łazience ktoś jest, wyszedł z niej Riddle ubrany w białą koszulę, której pierwsze 4 guziki były rozpięte. Prócz tego miał na sobie spodnie i buty od mundurku. Miał wilgotne włosy, które zawijały się na jego czole, co jakiś czas kapały z nich krople wody prosto na podłogę. Ślizgonka zarumieniła się niewidocznie na widok chłopaka, który na nowo rozpalił w jej oczach pożądanie. Riddle podszedł do Heleny i niezwłocznie przejechał palcem po miejscach, gdzie chwilę przedtem znajdowały się łzy. Ku jej zdziwieniu nic nie powiedział, ani o nic nie zapytał tylko uśmiechnął się na ułamek sekundy.


-Napijesz się czegoś?- zapytał, a Helena kiwnęła tylko głową i zamrugała kilkukrotnie próbując oderwać wzrok od tych kilku rozpiętych guzików.


Tom podszedł do biurka i wyciągnął z niego karafkę z bursztynowym płynem. Helena nadal stała w tym samym miejscu i przyglądała się poczynaniom Tom'a. Po niedługiej chwili chłopak podał ślizgonce szklankę z płynem i razem upili pierwsze łyki, jak się potem okazało, Ognistej Whiskey. Trunek sprawił, że bezzwłocznie na twarzy Heleny pojawiły się rumieńce. Riddle spoglądał na dziewczynę z zainteresowaniem. Oboje nie czuli się skrępowani mimo, że cisza trwała pomiędzy nimi dość długo. Tom odłożył swoją szklankę, gdy Chambell podeszła do szafki nocnej, na której stało jedno zdjęcie, a właściwie coś na wzór pocztówki przedstawiającej klif i obijające się o niego fale. W tym czasie Riddle podszedł do Heleny i stojąc za nią również spoglądał na fotografię. Wiedział, że zaraz dziewczyna zada mu jakieś pytanie związane z pocztówką, ale ku jego zdziwieniu nie nastąpiło to w tamtej chwili. 

Chłopak stał na tyle blisko, by poczuć zapach włosów dziewczyny, który szaleńczo lubił. Zawinął kilka pasm wokół swojego palca, po czym odgarnął wszystkie na jedną stroną jej głowy. Dziwne, wydawało by się, że Tom jest zdolny do takiej delikatności. Ucałował Helenę w szyję, a ona o dziwo nie wzdrygnęła się. Mimo to przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Odwróciła się w jego stronę napotykając jego oczy, które tym razem wyrażały takie samo pożądanie, jak Heleny. Ich usta złączyły się w długim pocałunku, który od razu był nasycony emocjami. Nie przestali ani na chwilę, jakby każda sekunda bez tego, była stracona. Z czasem Tom rozpiął szatę ślizgonki, która wciąż miała ją na sobie od patrolu. Płachta materiału spadła na ziemię i nikt już się nią  nie przejmował. Ich pocałunek trwał nadal, nie wiedząc czemu czuli się, jakby co chwilę się zmieniał na lepszy. Z czasem Helena pozbyła się śnieżnobiałej koszuli Riddle'a, który zrobił to samo. W tamtej chwili dziewczyna przerwała i spojrzała zaskoczona w oczy chłopaka, jakby dopiero dotarło do niej, co się między nimi dzieje. Po twarzy Tom'a przewinęło się zakłopotanie, lecz chwilowa obawa zniknęła wraz z kolejnym pocałunkiem i następnymi zdjętymi ubraniami. Dreszcze nie raz przebiegły przez ciało Heleny szczególnie, gdy ślizgon skupił się na całowaniu jej szyi. Delikatnie składał na niej pocałunki, jakby nie chciał pominąć, żadnego miejsca.

Te początkowo niewinne pocałunki przeistoczyły się w obraz konsumpcji miłości. Nad ranem Helena leżała obok Tom'a z głową ułożona na jego torsie. Ślizgon spał jeszcze w twarzą wtuloną w burze jej włosów. Helena niewinnie uśmiechnęła się widząc jak śpi i przypomniała sobie trasę Hogwart Expressem na początku roku, kiedy to Tom okropnie się naburmuszył, gdy Chambell wpatrywała się w niego. Przez chwilę dziewczyna leżała przyzwyczajając się do jasnego światła, ale po chwili zebrała się bardzo powoli opuszczając ciepłe łóżko. Pozbierała swoje ubrania i zaczęła się w nie ubierać, kiedy przypomniała sobie, że jest prawie środek tygodnia. Oczy rozszerzyły jej się do nienaturalnych rozmiarów, gdy spoglądając na zegarek zobaczyła prawie 8:00. Lekcje miały się za chwilę rozpocząć a ona stała na środku pokoju z jedną podkolanówką na nodze, do połowy rozpiętą koszulą i bielizną. Dopiero gdy doprowadziła się do jakiegoś porządku, podeszła do Tom'a zastanawiając się jak go obudzić. Myślała, czy panicznie krzyczeć, że spóźnią się na lekcje Obrony Przed Czarną Magią, czy też jakby nigdy nic delikatnie go o tym poinformować. W końcu Przykucnęła przy łóżku na przeciwko Tom'a i spoglądała na niego doszukując się jakiejś wady w jego wyglądzie. Otrząsnęła się z transu i delikatnie, jakby bała się reakcji, ucałowała go w usta. Chłopak jakby wcale nie spał odwzajemnił pocałunek, a swoją dłonią błądził po jej szyi. W końcu Helena zaśmiała się i uznała, że pora przerwać tą sielankę. 


-Niezmiernie mi żal, że muszę to powiedzieć... ale zaraz spóźnimy się na OPCM.- powiedziała cicho pod nosem czując jego baczne spojrzenie, które zatrzymało się na twarzy dziewczyny.- Nie byłoby to takie okropne, gdyby nie było dzisiaj sprawdzianu z całych 6 lat.

-Merrythought nam to wybaczy.- przewrócił oczami ciemnowłosy.

-Oj na pewno.- zachichotała.- Gdyby to ona dzisiaj miała z nami lekcje.

-Racja.- poderwał się z miejsca.- Cholerny Dumbledore.- przeklął pod nosem.


Riddle zebrał się w mgnieniu oka. Zanim Helena zdążyła pościelić łóżko, on ubrał się i doprowadził do takiego ładu, jakby wcale nie był spóźniony. Chwycił potrzebne książki i wraz z Heleną wybiegli z lochów po drodze mijając innych spóźnialskich uczniów. 10 minut spóźnienia wynikło z ich nieuwagi. Wbiegli do klasy i serdecznie przeprosili Dumbledore'a po czym zajęli miejsca w swoich ławkach. Profesor rozdał im sprawdziany, po czym wrócił na swoje miejsce przy biurku. Przez całą godzinę Helena czuła, że nauczyciel ją obserwuje, dlatego nie mogła się skupić. Gdy dzwonek zadzwonił, a wszyscy uczniowie udawali się do wyjścia z klasy, Dumbledore w ostatniej chwili zatrzymał Chambell, by przez moment z nią porozmawiać. Dziewczyna spodziewała się, że zaraz zapyta o Tom'a lub jakiś związane z nim rzeczy przez co zdenerwowała się. Lubiła jednak profesora Albusa, dlatego bez kaprysu na twarzy zaczekała, aż wszyscy opuszczą salę, by nauczyciel zaczął mówić. 


-Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że zabiorę ci kilka minut z przerwy?- uśmiechnął się ciepło.

-Jeśli nie będzie to rozmowa na temat moich ocen lub dzisiejszego spóźnienia to nie.- odparła uprzejmie z lekkim uśmiechem.

-Skądże!- zachichotał.- Bardziej zastanawiało mnie czy na pergaminie ze zwoju, który zdobyłaś nadal nic się nie pojawiło?

-Ta dziwna woda zadziałała jak zmywacz. Wszystko, co było tam napisane zniknęło.- westchnęła, po czym przybrała minę jakby się nad czymś zastanawiała.

-Obawiam się, że nie ty jedna zostałaś pozbawiona wskazówki.- powiedział Dumbledore krocząc dookoła biurka.- Twoi koledzy również nie wiedzą, co znajdowało się w środku zwojów. 

-Jedyne co pamiętam to tyle, że było napisane za pomocą starożytnych run.- powiedziała Helena.

-Niestety nauczyciele nie mogą wam pomagać o czym pewnie doskonale wiesz. Jednak gdyby była taka możliwość poleciłbym ci zajrzeć do tego wspomnienia.- uśmiechnął się i mrugnął porozumiewawczo.

-Uczniom nie wolno korzystać z myślodsiewni.- zdziwiła się Helena.

-Moja droga uczniom wiele się zabrania, ale czy to znaczy, że wszyscy tego przestrzegają?





PROMISE MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz