Chibi!Subaru x Reader | Subaru nie rymuje się z tatusiem

649 32 0
                                    

Znałaś go ledwo dwie godziny, ale twojemu sercu wystarczyło ledwie kilka sekund, aby go pokochać. Był idealny - przystojny, wysportowany, wysoki, pięknie się uśmiechał. Podobał ci się każdy centymetr jego ciała. Czułaś, że mogłabyś wiecznie patrzeć w jego płonące czerwienią oczy i głaskać jego białe niczym śnieg, miękkie włosy. Uwielbiałaś poprawiać mu spadającą na prawe oko grzywkę. Zwłaszcza urzekł cię jego uśmiech. Gdy tylko go widziałaś, uginały się pod tobą kolana i próbowałaś nie upaść.

Zobaczyłaś go po raz pierwszy w klubie; siedział przy barze skulony nad drinkiem. Razem z nim było jeszcze dwóch rudowłosych chłopaków. Twoje przyjaciółki - [imiona przyjaciółek] - od razu pociągnęły cię w ich stronę. Dosiadłyście się do nich i zaczęłyście rozmowę. Czas leciał; dowiedziałaś się, że obiekt twoich westchnień nazywa się Subaru i że przyszedł tutaj ze swoimi przyrodnimi braćmi. Kilka razy ze sobą zatańczyliście. Po każdym następnym drinku oboje stawaliście się bardziej otwarci i odważni. Dawaliście sobie znaki, że jesteście sobą zainteresowani i koniec końców skończyło się to w hotelowym pokoju.

Byłaś w siódmym niebie, kiedy od pocałunków przeszliście do konkretów. Poniekąd miałaś tę świadomość, że większość tych wszystkich wydarzeń jest skutkiem nadmiernej ilości alkoholu, jednak mało cię to obchodziło. W tamtej chwili liczyliście się tylko wy. Z tego, co pamiętałaś, twoje przyjaciółki zostały w klubie z braćmi Subaru. Co dalej się z nimi działo - nie miałaś bladego pojęcia.

Twoje serce waliło jak młotem z każdym dotykiem chłopaka, pragnęłaś ciągle więcej. Wasze coraz głośniejsze westchnienia roznosiły się echem po pokoju, łóżko uginało się pod ciężarem waszych ciał. Temperatura stale rosła, aż oboje mieliście wrażenie, że gotujecie się w środku. To wam jednak nie przeszkadzało w zabawie.

Ta chwila była cudowna. Chociaż, niewłaściwie jest powiedzieć o „chwili", gdyż kochaliście się niemalże całą noc. Zmęczeni, ale usatysfakcjonowani zasnęliście prawie od razu, wtulając się w siebie. Lepiej już być nie mogło. Jak to każda zakochana dziewczyna planowałaś z nim wspólną przyszłość, a nawet wiedziałaś, jak nazwiesz wasze dzieci (warto podkreślić, że robiliście to bez zabezpieczenia).

Następnego dnia obudziłaś się mniej więcej po południu. Podniosłaś się, ziewając i ocierając oczy. Rozejrzałaś się po pokoju i zszokowana odkryłaś, z twojego nocnego kochanka nie ma obok ciebie.

„Może jest w łazience" - pomyślałaś. Wstałaś z łóżka, zasłaniając się kołdrą i skierowałaś się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Niestety, w środku było pusto. Z żalem stwierdziłaś, że cię zostawił. No tak... Przecież zawsze to się tak kończy, prawda? Niby dlaczego w twoim przypadku miałoby być inaczej? Skoro go nie znalazłaś (i już prawdopodobnie nigdy nie będzie dane ponownie wam się spotkać) modliłaś się tylko o to, by nie być w ciąży. Zrezygnowana i smutna wzięłaś szybki prysznic, po czym wróciłaś do pokoju się ubrać. Zbierając swoje rzeczy z podłogi, natknęłaś się na ubrania, które zeszłej nocy miał na sobie Subaru. W twoim serduszku zapłonęła nadzieja, że jednak gdzieś tu jest.

- Subaru? - rzuciłaś niepewnie pytanie w powietrze. Nikt się nie odezwał. Westchnęłaś smutno, gdyż pomyślałaś, że uciekł stamtąd od razu, gdy się obudził, nawet bez ubierania się. Zastanawiałaś się, czy on w ogóle pamiętał wydarzenia poprzedniej nocy. Bo ty pamiętałaś doskonale każdą przeżytą z nim minutę. Każdy pocałunek, jaki złożył na twoim ciele; jego ciepły oddech muskający twoją skórę; dotyk jego miękkich dłoni... Słowem - wszystko.

Pozbawiona już nadziei chwyciłaś na torebkę i wyszłaś z hotelu. Skierowałaś się do mieszkania twojej zmarłej babci, które dostałaś w spadku. Rodzice pozwolili ci tam zamieszkać razem z twoimi przyjaciółkami, o których była mowa na początku. Uważali, że dzięki temu nauczysz się odpowiedzialności i dbania o domostwo.

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz