Reiji x Reader | Między Reijim a kanapkami

734 37 13
                                    

Shot dla Sweet_Girl_200 Myślę, że nie spartoliłam tego tak mocno...

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

Od zawsze byłam uważana za klasową prymuskę. Ani trochę mi to nie przeszkadzało, ba! Dzięki temu mogłam nawet zarobić na korepetycjach od słabszych uczniów. Jednak ostatnimi czasy grono moich „uczniów" zaczęło się stopniowo uszczuplać. Za każdym razem słyszałam jeden i ten sam tekst: „Znalałem/-am lepszego korepetytora". Do tej pory myślałam, że uczę wcale nienajgorzej. Zawsze starałam się, aby po wyjściu z mojego domu, ludzie, którzy do mnie przychodzili, rozumieli więcej niż wcześniej, jak nie wszystko z przerobionego materiału.

W końcu moja cierpliwość się wyczerpała i zapytałam, po ostatniej takiej sytuacji, kim jest ten lepszy, w ich mniemaniu, korepetytor. „Reiji Sakamaki" – taka była odpowiedź. Mogłam się tego domyślić. On, tak samo jak ja, był wzorowym uczniem i wiedziałam, że też prowadzi korki. Nie zwracałam na to uwagi, przecież to nie przestępstwo pomagać mniej rozumiejącym, ale nie przepuszczę tu tego, że kradnie mi uczniów! Z tych korepetycji miałam całkiem niezły zarobek. Na spokojnie mogłam przestać dostawać kieszonkowe od rodziców, a dalej miałabym dość sporo pieniędzy, ale teraz? Ledwo mi starcza, żeby ze swoich pieniędzy, kupować sobie codziennie kanapki w szkole! Kto by się nie wkurzył? Zamierzałam rozprawić się z nim przy najbliższej możliwej okazji.

❦ ════ •⊰❂⊱• ════ ❦

Nastał następny dzień z reszty mojego życia. Zaczął się dla mnie wyjątkowo paskudnie. Moi kolejni dwaj uczniowie oznajmili mnie, że rezygnują z moich korepetycji na rzecz tych, prowadzonych przez tego sztywniaka! Myślałam, że ich rozszarpię, ale ostatecznie się powstrzymałam. Pośpiesznie zeszli mi z drogi, gdy zobaczyli, jak oko zaczęło mi latać ze zdenerwowania.

- Wiesz, gdzie mogę znaleźć niejakiego Reijiego Sakamakiego? – zapytałam jakiejś dziewczyny, stojącej w moim zasięgu wzroku.

- O tej porze powinien być w szkolnej bibliotece – odpowiedziała szybko, widząc wzburzenie na mojej twarzy. Grzecznie podziękowałam i od razu się tam udałam. Przemierzałam szkolny korytarz, cisnąc piorunami z oczu w każdego na swojej drodze. Ten typ naprawdę mnie wkurzył! Powiedziałam sobie, że jeśli nie będzie mi już starczać na najtańszą CODZIENNĄ kanapkę na drugie śniadanie to będzie to tylko jego wina! Hah, co ja gadam! Już na dzisiaj nie mam drobnych na jedzenie. Przez to przez kilka pierwszych lekcji chodziłam głodna, co jeszcze bardziej spotęgowało moją złość.

Nareszcie dotarłam do upragnionego punktu, czyli biblioteki szkolnej. Weszłam do środka i od razu zaczęłam się rozglądać za chłopakiem. Bibliotekarki nie było przy swoim stanowisku, co wykorzystałam, aby przemknąć się niepostrzeżenie do czytelni. Jak zawsze było tam pełno uczniów. Z trudem odnalazłam swój cel; zaszył się, skurczybyk, wśród półek, gdzie trudno go było znaleźć. Skierowałam się prosto w jego kierunku.

- Mamy do pomówienia – rzuciłam sucho, zatrzymując się dwa metry do niego. Skrzyżowałam ręce na piersi i czekałam, aż Reiji łaskawie na mnie spojrzy.

- Nie wypada w taki sposób rozpoczynać konwersacji, bez żadnego...

- Nie mam czasu na uprzejmości – przerwałam mu, co wyraźnie nie spodobało się okularnikowi. Poprawił swoje patrzałki na nosie i wyprostował się, skupiając na mnie wzrok.

- Więc słucham – odparł, przygniatając mnie swoim poważnym, mogłabym wręcz rzec „profesorskim" spojrzeniem, co zresztą odwzajemniłam z ognikami w oczach.

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz