Kou x Reader | Znów razem

240 15 12
                                    

514 słów dla Mrs_Ackermann0

! ! ! ONE SHOT EKSPERYMENT #2: NOT MY STYLE 1 ! ! !

Uwaga! Poniższy shot jest eksperymentem. Na czym polega? Napisałam tego shota w stylu innej osoby, która również pisze one shoty z DL, a ma lepsze statystyki ode mnie (mam na myśli stosunek wyświetleń do zyskanych głosów oraz ich liczbę). Zachowałam tylko poprawność ortograficzną i interpunkcyjną. Ma on na celu sprawdzenie czy mój styl pisania jest przyczyną słabszych statystyk, czy może chodzi jednak o coś innego. Nie powiem, czyj jest ten styl, ale można się domyślać.

Gorąco zachęcam do zostawiania opinii i odpowiedzi na pytanie: „Czy ten styl pisania jest lepszy od mojego?”. Szczególnie zależy mi na ocenie osoby zamawiającej.

Zapraszam do one shota.

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

Zapukałam do drzwi domu Mukamich. Po chwili otworzył mi mój chłopak.

- O hej, [twoje imię]. Wejdziesz? - spytał.

- Nie, chcę ci tylko coś oznajmić - szepnęłam z opuszczoną w dół głową.

- No dobrze - powiedział. Wyszedł na zewnątrz. - Co takiego chcesz mi powiedzieć?

- Ja już tak nie mogę dłużej. Bardziej zajmujesz się swoją karierą i fankami niż mną! To koniec, zrywam z tobą.

Od kiedy powiedziałam to Kou, minął tydzień. Zablokowałam go na wszystkich social mediach. Nie odbierałam jego telefonów. Nie odpisywałam na SMS-y. Chciałam, aby zniknął z mojego życia.

W szkole nie odzywaliśmy się do siebie. Widziałam go czasami w tłumie jego fanek. Wciąż byłam zła za to, jak mnie traktował. Nikomu nie życzę mieć chłopaka idola. Nie miał dla mnie nigdy czasu. Jego praca była ważniejsza ode mnie.

Starałam się o nim nie myśleć często. Było to jednak niemożliwe. Gdy tylko widziałam go w szkole, przywoływałam wspólne wspomnienia. Brakowało mi tego.

Szłam przez korytarz w szkole do szatni. Skończyłam wszystkie lekcje i chciałam jak najszybciej wrócić do domu.

- [Twoje imię]! - zawołał ktoś za mną. Odwróciłam się. Zauważyłam Kou biegnącego w moją stronę. Odwróciłam się i sama zaczęłam biec w inną stronę.

- Zostaw mnie! Nie chcę cię znać! - krzyknęłam głośno, się nie odwracając. Starałam się mu uciec.

- Proszę, porozmawiajmy! - rzucił. Po pięciu minutach zabrakło mi sił. Stanęłam na miejscu i na niego spojrzałam.

- Nie mamy o czym - odpowiedziałam. Wciąż byłam na niego zła. Nie miałam ochoty z nim gadać. Ale wiedziałam, że on nie odpuści.

- Właśnie, że mamy. Dlaczego mnie unikasz? - spytał smutny. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć? Gdyby był na moim miejscu, też unikałby spotkań z kimś, kto miał cię gdzieś.

- Powinieneś się domyślić. Nikt normalny raczej nie chciałby się widywać z byłym - odparłam. Poprawiłam swój plecak. Ominęłam go i poszłam do wyjścia ze szkoły. Kou nie szedł już za mną. I widać, jak mu na mnie zależy.

Poszłam do domu. Kiedyś odprowadzał mnie blondyn. Tym razem musiałam iść sama. Po około piętnastu minutach byłam na miejscu. Przed drzwiami zobaczyłam bukiet róż. Zdziwiłam się. Koło nich leżała karteczka. Schyliłam się i ją przeczytałam. Była to wiadomość dla mnie.

- Przepraszam. Kocham cię, wybacz mi. Twój Kou - przeczytałam na głos. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do niego. Odebrał po kilku sekundach.

- Nie sądziłem, że zadzwonisz - odparł idol.

- Widziałam bukiet. Jest piękny. - Uśmiechnęłam się delikatnie. Trzymałam kwiaty w ręce i patrzyłam na nie z radością.

- Cieszę się. Kupiłem go z myślą o tobie. Poczekaj chwilę, chcę się z tobą zobaczyć - powiedział. Chłopak się rozłączył, ale za to pojawił się przede mną. Cofnęłam się o krok.

- Czy to znaczy, że do mnie wrócisz? - spytał.

- A będziesz mi poświęcać więcej czasu?

- Obiecuję ci to. Kocham cię i zrobię dla ciebie wszystko - odpowiedział. Uśmiechnęłam się szeroko.

- Ja ciebie też kocham, Kou - odparłam. Przytuliłam się do niego mocno. Chłopak pochylił się do mnie i pocałował mnie w usta. Brakowało mi tego.

- Mam nadzieję, że dotrzymasz swojej obietnicy - odparłam po pocałunku. Kou przytulił mnie mocniej do siebie.

- Nie martw się. Tym razem będę dobrym chłopakiem. Nie zawiodę cię - powiedział, uśmiechając się szczerze. Byłam szczęśliwa jak nigdy.

*╚═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╝*

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz