Subaru x Kudere!Reader | Szkic róży

731 30 7
                                    

Shot... znowu dla MARIANNAXD1. Od razu mówię, że to Kudere mogło mi trochę nie wyjść. Również przepraszam za to, że shot jest krótki i może mniej treściwy niż reszta, ale starałam się jak mogłam.

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

Siedząc w ogrodzie różanym, odrabiałam pracę domową z plastyki. Miałam za zadanie wykonać szkic dowolnej rzeczy. Na początku nie miałam żadnego pomysłu, co by to mogło być. Po inspirację przyszłam właśnie tutaj - do ogrodu. Olśniło mnie, jak tylko spojrzałam na kwiaty. Dlaczego miałabym nie narysować jednego z nich? Usiadłam wygodnie na ziemi, wzięłam do ręki ołówek i zabrałam się do pracy.

Starałam się rysować dokładnie, ze wszystkimi szczegółami i światłocieniem. Z ostatnim miałam największy problem. Nigdy nie byłam zbyt dobra w nakładaniu cienia w rysunkach. W dodatku, cały czas się zmieniał. Była to pora, kiedy słońce szybko chowa się za horyzontem, w konsekwencji czego z każdą minutą inaczej padało światło.

W ciągu dwudziestu minut miałam gotowe pół pracy. Musiałam się śpieszyć, gdyż zmierzchało, a w ciemności nie widzę zbyt dobrze. Poza tym, o tej porze powinni się powoli wybudzać lokatorzy rezydencji, w której mieszkam od pewnego czasu. Mianowicie, ten dom należał do szóstki wampirzych braci o nazwisku Sakamaki. Znając życie, znowu będą głodni i zechcą się pożywić moją krwią. Przez te ich ciągłe gryzienie nabawiłam się anemii. Przez to wprowadzono mi ścisłą dietę składającą się, między innymi, z wątróbki, której nie znoszę. Resztę produktów z diety anemika jestem w stanie przeżyć.

Po upłynięciu kolejnych pięciu minut musiałam przerwać swoją pracę. Było już naprawdę zbyt ciemno, żebym mogła dalej rysować. Wstałam, otrzepałam się z ziemi i ze szkicownikiem obróciłam się w stronę wejścia.

- Co tutaj robisz o tej porze? - Zanim zdążyłam postawić krok, pojawił się przede mną jeden z Sakamakich, czyli białowłosy Subaru. Podniosłam głowę, aby móc na niego spojrzeć. Byłam od niego dużo niższa, przewyższał mnie o głowę.

- Teraz już nic - odpowiedziałam ze stoickim spokojem.

- A wcześniej? - dopytywał. - Powinnaś się dostosować do naszego nocnego trybu życia - dodał.

- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - rzekłam, po czym wyminęłam go, pozostawiając bez komentarza drugą część jego wypowiedzi. Ja wciąż chodzę do szkoły dziennej, więc nie miałam zamiaru się przestawiać. Jeśli coś się komuś nie podoba, to nie jest mój problem.

Udałam się do swojego pokoju. Odłożyłam szkicownik na biurko, ołówek włożyłam do piórnika, z którego go wcześniej wyjęłam i zaczęłam szykować się do snu. Co prawda, zamierzałam się położyć dopiero za jakieś dwie godziny, ale lubiłam chodzić po pokoju w piżamie. Ostatnio kupiłam sobie nową, [kolor piżamy], składającą się z długich spodni i koszulki na ramiączkach. Dobrze na mnie leżała, a co najważniejsze, zakrywała wszystko, co piżama powinna zakrywać. Wspominam o tym dlatego, ponieważ po ostatnich zakupach z Laito moja szafa wzbogaciła się o zbyt wyzywające koszule nocne, które były albo półprzezroczyste, albo tak krótkie, że ledwo zasłaniały mi tyłek. Nigdy więcej zakupów z tym rudzielcem.

Tak więc, po przebraniu się i rozpuszczeniu włosów, wzięłam z biurka swój laptop, usadowiłam się z nim na łóżku i odpaliłam go. Zamierzałam wykorzystać tę garstkę czasu na oglądanie anime, które niedawno zaczęłam. Wciągnęłam się w nie już po kilku odcinkach i byłam ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. Przykryta kocykiem i kołderką wyszukałam odpowiednią stronę i już miałam klikać dalej, kiedy wpadła mi do głowy pewna myśl.

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz