Azusa x Angel!Reader | Tylko mnie kochaj

468 26 4
                                    

Drugi shot tego dnia dla MARIANNAXD1 Może nie jest to coś, czego się spodziewałaś, mimo to myślę, że moja interpretacja anioła nie przeszkodzi w tym, aby mieć radość z czytania tego shota. Jeśli się będzie podobało - będzie mi niezmiernie miło.

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

On znowu to zrobił. Sięgnął po żyletkę na moich oczach, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dlaczego on nie może zrozumieć, że nie ważne czy mnie widzi, czy nie, ja jestem obok niego. Niestety, ale jako anioł jestem istotą niematerialną. Jedynie raz na jakiś czas mogę się materializować. Jednak wymaga to ode mnie sporego pokładu energii i potem muszę długo po tym pozostawać niematerialna. Tłumaczyłam to Azusie, odkąd zaczęłam go obserwować, czyli kiedy miał mniej więcej jedenaście lat. Bardzo mnie poruszył los tego chłopaka. Stałam się jego aniołem stróżem; starałam się mu jakkolwiek pomóc w trudnych momentach. Jak bardzo żałowałam, kiedy został przemieniony w wampira. Boże! Co to był za żal! Zasady nie pozwalały mi odtąd przy nim być, mimo to zostałam. Pokochałam tego chłopaka całym sercem i nie zamierzałam go tak łatwo porzucić. Objawiałam mu się raz na jakiś czas. Dla nas obu było to za mało. Chciałabym tulić go w swoich ramionach cały czas, aż do skończenia świata, co nie było możliwe.

Jestem niemalże cały czas przy nim, a on tak często zbija mi nóż w serce swoim okaleczaniem się. Serce mi się kraje, mam ochotę gorzko zapłakać, przytulić go do piersi i poprosić, by przestał. Kilka razy udało mi się tak zrobić. Za każdym razem mówił, że przestanie zadawać sobie i tym samym mi ból, jeśli więcej go nie opuszczę. Ale ja go nigdy, przenigdy nie zostawiłam! Tłumaczyłam mu, że cały czas jestem obok niego nawet, jak mnie nie widzi. Lecz Azusa nie umiał tego pojąć swoim umysłem. Uważał, że jeśli czegoś nie widać, to to nie istnieje. Mimo licznych prób z mojej strony, swojego zdania na ten temat nigdy nie zmienił.

Gdy długo się mu nie pokazywałam, chłopak uciekał się do okaleczania swojego ciała. Z czasem te „długo" zaczęło się skracać. Doszło do tego, że ciął się codziennie. Nie mogłam na to patrzeć, ale patrzyłam. Każdego dnia muszę na to spoglądać, a najgorsze jest to, że nie mogę z tym nic zrobić! Czuję się taka bezsilna, przygnębiona i słaba. Tylko kilka razy udało mi się go przed tym powstrzymać.

Nie rozumiałam, dlaczego to robił. Przecież miał dobre życie. Mieszkał w pięknym domu, miał przy sobie dbających o niego braci, niczego mu nie brakowało, nawet kręciła się koło niego pewna śliczna dziewczyna... Wielu mogło mu tego życia pozazdrościć, a on robił takie rzeczy, doprowadzając mnie tym do łez! Ileż razy przez niego płakałam, a on nie miał o tym zielonego pojęcia!

Teraz, gdy na niego patrzyłam jak znowu to robi, miałam ochotę wylać z siebie potok łez. To bolało gorzej niż jakikolwiek cios fizyczny. Gdybym była teraz materialna, moje serce znacznie by przyśpieszyło. Nie mogłam się teraz zmaterializować. Dalej byłam osłabiona po ostatnim razie sprzed kilku dni. Tak, kuracja po materializacji nie należy do prostych rzeczy. Dlatego tak rzadko Azusa może mnie widzieć. Ubolewamy nad tym oboje, jednak sądzę, że Azusa jest tu bardziej poszkodowanym. Ja go widzę ciągle, a on raz na jakiś czas. To okropne, że tak bardzo pokarał nas los.

Nieraz zadawałam sobie pytanie: może to ja nie powinnam się tak przywiązywać do tego chłopaka? Myślałam, czy nie lepiej by było dla nas obu, gdybym wtedy, po jego przemianie w wampira... go zostawiła. Odrzucałam od siebie tę myśl. Nie potrafiłam, za bardzo go kochałam. Przez tę moją jedną decyzję cierpimy teraz oboje, aby później na chwilę się spotkać i wylać z siebie wszystkie kłębiące się wewnątrz uczucia.

„Azusa, kochanie... Proszę, przestań mnie w końcu ranić."

❦ ════ •⊰❂⊱• ════ ❦

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz