Ayato x Reader | Lemon | Na czerwono

955 42 24
                                    

3308 słów dla -sugary-bae-

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

Budzik rozbrzmiał w pokoju na tyle głośno, że byłam rozbudzona po paru sekundach od jego włączenia się. Sięgnęłam po telefon i kliknęłam szybko opcję ,,drzemka". Ja po czymś takim już na pewno nie zasnę. Co innego Ayato, który leżał na łóżku obok mnie. Dalej sobie smacznie chrapał, jakby budzik dla niego nie istniał i jego dźwięk był tylko i wyłącznie moją imaginacją. Spojrzałam w jego kierunku. Chłopak był taki uroczy, kiedy śpi. Jak ciężko uwierzyć, że tak słodko wyglądający chłopak z twarzą aniołka jest istnym demonem w łóżku.

Przypomniała mi się nasza zeszła noc. Było cudownie jak zawsze, jednak od wczoraj Ayato wprowadził nieco pikanterii do naszych łóżkowych zabaw. Wyczytał albo usłyszał gdzieś o daddykink. Zagłębił się nieco bardziej w temat i odkrył, że takie coś byłoby dla niego bardzo podniecające. Zaproponował mi to, a ja, jako osoba lubiąca nowości, zgodziłam się bez wahania. Muszę przyznać, że z początku ciężko mi było zwracać się do niego ,,tatusiu", lecz Ayato tak się wczuł w rolę, że z każdą chwilą krępowałam się coraz mniej.

Zerkałam z czułością na mojego kochanego rudzielca, poprawiając mu włosy, które spływały na jego czoło i oczy. Uwielbiałam oglądać go śpiącego. Już nie raz zdarzyło mi się obudzić wcześniej od niego i zawsze wykorzystywałam tę okazję do zrobienia mu kilku zdjęć. Chwyciłam za telefon i cyknęłam mu dwie... no dobrze, dwanaście fotek. Gdy skończyłam robić ostatnie, akurat telefon ponownie zadzwonił, ogłaszając koniec drzemki. Niestety, zrobił to tuż przy uchu Ayato.

- Co jest?! - krzyknął czerwonowłosy, szeroko otwierając oczy i rozglądając się wokół siebie. Wyłączyłam w pośpiechu alarm i odłożyłam telefon pod poduszkę.

- Wstajemy, tatuśku - rzekłam żartobliwie, nawiązując oczywiście do wydarzeń sprzed paru godzin.

- Jak się odezwałaś do swojego tatusia? Oi, należy ci się kara. - Podniósł się do siadu i wskazał na swoje uda przykryte kołdrą. - Kładź się - rozkazał.

Nie sądziłam, że dalej będziemy to kontynuować, ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Może uda nam się jeszcze trochę pobawić przed pójściem do szkoły.

- Przepraszam, tatusiu. Już będę grzeczna - powiedziałam ze skruchą, przyjmując na koniec minę biednego dziecka, na które ktoś nakrzyczał. Zakryłam swoje nagie ciało kołdrą podczas siadania na łóżku.

- Bez dyskusji albo będzie więcej klapsów - zagroził głosem nieznoszącym sprzeciwu. Pokornie zbliżyłam się i położyłam brzuchem na jego kolanach, odsłaniając tył mojego ciała.

Wtem poczułam trzy mocne klapsy, wymierzone wprost w moje pośladki. Siły nie można Ayato odmówić, to trzeba było przyznać. Na szczęście, nie bolały aż tak mocno, abym się rozpłakała. Nie to, co poniektórzy... Czyli innymi słowy, Yui. Ona potrafi się rozbeczeć nawet, kiedy delikatnie dźgnę ją dla zabawy palcem w brzuch! No ludzie, przecież to aż tak bardzo nie boli!

Boję się myśleć, co by było, gdyby ona tak dostała jak ja teraz. Pewnie by się, biedna, odwodniła od nadmiaru uciekających łez. Ja jedynie zacisnęłam zęby i cierpliwie to zniosłam.

- Zrozumiałaś już swój błąd? - zapytał Ayato, kładąc rękę na moich pośladkach i wolno je nią gładząc. Pokiwałam głową i przeprosiłam go jeszcze raz, tymi samymi słowami, co wcześniej. Pozwolił mi wstać ze swoich kolan, co niezwłocznie uczyniłam. Zakryłam się z powrotem kołdrą.

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz