Shuu x Reader | Lemon Forced | Pełnia

1.2K 52 90
                                    

A oto przedstawiam pierwszy z zamówionych shotów, a jest on dla Nasumi666. Pobiłam swój rekord, gdyż ten oto lemon forced liczy sobie aż 4701 słów! A liczyłam się zmieścić w czterech tysiącach. No cóż... Nie wyszło.

Życzę miłego czytania!

*╔═══❖•ೋ° °ೋ•❖═══╗*

Nadeszła ta jedna noc w miesiącu, której nienawidziłam najbardziej na świecie. Była to noc, kiedy księżyc jest w pełni. To czas zwiększonej mocy wampirów. Jakie ma to znaczenie dla mnie? Może jeszcze dwa lata temu żadne, ale odkąd wujostwo mnie sprzedało - ogromne. Jeszcze kiedyś, gdyby ktoś mnie zapytał o wampiry, powiedziałabym, że to zmyślona bajka dla niegrzecznych dzieci. A teraz mieszkam z szóstką tych nadnaturalnych stworzeń! Mało tego, to byli mężczyźni. Odkąd przekroczyłam próg ich rezydencji byli nie do zniesienia. Co chwilę musiałam im oddawać swoją krew, traktowali mnie jak popychadło. W końcu nie wytrzymałam. Wpierdoliłam jednemu raz, drugi; później też reszcie, gdy się dobierali do mojej szyi.

Teraz na co dzień nie są aż tak wkurzający i męczący. Zabawa zaczyna się podczas pełni. Wtedy to dopiero dostają pierdolca! Żeby tego było mało, nie kieruje nimi wtedy tylko żądza krwi. Byłoby za nudno! Otóż podczas pełni ich mózgi się wyłączają, a włącza się co?

Penis!

Chłopcy zaczynają wtedy myśleć penisem. Pragną krwi lub ruchania. A najlepiej oba naraz! Cudem jeszcze żaden z nich mnie w ten sposób nie dopadł. Od razu po pierwszej pełni kupiłam sobie kij baseballowy, którym ich szczuję, gdy tylko zaczynają mnie macać. Może i jestem tylko zwykłym człowiekiem, ale będę się bronić za wszelką cenę!

Lecz z każdą pełnią jest coraz gorzej. Miesiąc temu o mało nie zostałam zgwałcona przez Laito. Na moje szczęście, powstrzymał go głodny Ayato. Skończyło się tylko na palcówce. Chociaż żałuję, że posunął się aż do palcówki. Brzydzę się na samą myśl o palcach tego zboczeńca w mojej... Ugh! Już mi się zbiera na wymioty.

Jak podczas każdej próbie, siedziałam zamknięta w pokoju i czekałam z przygotowanym kijem do obrony. Zasłony były zasunięte, aby do pokoju nie dochodziło światło odbijane przez księżyc. Im mniej na nich spływa tego światła, tym w mniejszym stopniu stają się silniejsi. Już zdążył mnie odwiedzić Laito i Ayato. Rudy oberwał kijaszkiem po jajcach. Nie ma ruchania! Nie ma teraz i nigdy nie będzie. Z kolei Ayato dostał po głowie.

Tak na marginesie: to nie jest też tak, że ich głodzę w pełnię. Nie pozwalam im tylko przesadzić. Mogą się napić, ale trochę. Robię to tylko po to, aby nie wychodzili na ulicę, aby terroryzować miasto.

Powracając do tego, dlaczego ciastek oberwał po głowie... On właśnie przesadził. Jego tempo picia było szaleńcze. Pił, jakbym była zwykłą butelką z krwią, którą może opróżnić, a później wyrzucić do śmieci. Miałam już dość po paru sekundach, gdzie zazwyczaj umiałam wytrzymać nawet minutę. Jeszcze to było parę minut po wyrzuceniu Laito z pokoju, więc już byłam osłabiona. Przeklęte pijawki! Przeklęta pełnia!

Oddychałam ciężko, opierając się plecami o ścianę i dzierżąc w dłoni kij. Ledwo stałam na nogach. Rozglądałam się po pokoju i czekałam. Mogli się pojawić z każdej strony. Dobre było to, że zawsze przychodzili pojedyńczo i dzięki temu miałam jakieś szanse. Z dwójką naraz bym sobie raczej nie poradziła. Wtedy dawno skończyłabym jako martwe truchło ze zmasakrowaną przez ich członki pochwą. A tego nie chciałam. Życie mi się podoba i nie zamierzałam tak szybko go kończyć. Jeszcze w taki bestialski sposób... Szkoda słów.

DIABOLIK LOVERS Hαυитє∂ Dαяк Iмαgιиαтισи | Oиє SнσтѕOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz