Rozdział 17

44 2 0
                                    

Jess:

Wychodzę z szatni najszybciej jak mogę i zmierzam do łazienki. Nie mam zamiaru dłużej patrzeć na Alexa i za każdym razem, gdy spojrzę w jego oczy przypominać sobie jak perfidnie mnie okłamał. Tracę nadzieję w to, że się zmieni. Tyle razy dał mi powód bym myślała, że nigdy nie przestanie taki być. Wchodzę do łazienki i opieram się o drzwi nie patrząc czy ktokolwiek jest w pomieszczeniu razem ze mną.

- Hej, Jess. - nagle słyszę zmartwiony głos Hannah.

- Hej. - mówię ponuro omijając jej spojrzenie i zamykam się w kabinie. Siedzę w niej przez chwilę, wycieram policzki, a gdy jestem gotowa na konfrontację z przyjaciółką wychodzę.

- Co znowu zrobił Alex? - wzdycham słysząc jego imię. Zastanawiam się czy mam ochotę na rozmowę o osobniku o imieniu Alex, w którym troszeczkę się zadurzyłam.

- Nie chcę o tym gadać. - zaczynam skubać skórki od paznokci mając nadzieję, że za chwilę odpuści. Mimo to brunetka uderza dłonią o moją, abym przestała.

- Jeśli chcesz, żebym Ci pomogła, musisz mi powiedzieć co jest na rzeczy. - doszukuje się czegoś w moich oczach nie odpuszczając.

- Alex przespał się z Olivią. Widziałam przez okno. - mówię, po czym głośno przełykam ślinę. Staram się nie dramatyzować lecz mój głos i tak się załamuję.

- Palant. Ale nie przejmuj się Jess, to dupek i tyle.

- Cholerny dupek. Niestety zakochałam się w największym dupku jakim można. - dziewczyna nie zdaje się być ani trochę zdziwiona moim wyznaniem. Nie zadaje więcej zbędnych pytań, które jeszcze bardziej wyprowadziłyby mnie z równowagi. Wystarczy mi to jak bardzo rozpieprzone są moje myśli przez mojego dawnego wroga.

- Pomogę Ci jak tylko mogę. Chyba, że wolisz zrobić po swojemu i sądzisz, że powinnam trzymać się zdala od tej sprawy. Postaram się na nic nie naciskać. - pociera moje ramię więc lekko się uśmiecham. Dziękuję Bogu za taką przyjaciółkę.

- Pomyślę o tym jeszcze. Chodźmy już na lekcje. - dobrze wiem, że brunet i tak będzie siedział w mojej głowie przez resztę dnia lecz staram się robić dobrą minę do złej gry. Nie mogę przecież wiecznie trapić się tą całą sytuacją i zaprzepaścić szansy na dobre oceny tylko dlatego, że ktoś mnie zranił. Cały dzien mija mi bardzo szybko, a po nim cały tydzień. Sama nie wiem kiedy mijają te wszystkie minuty, godziny, dni. Nie rozmawiałam z Alexem od czasu, gdy zostawiłam go w szatni. Chłopak próbował zaczepić mnie pare razy, ale za każdym razem starałam się go ignorować, sądziłam, że tak będzie lepiej dla mnie. Po pewnym czasie zauważyłam, że urwał kontakt z Olivią. Unika jej i zbywa ją, gdy chce mu coś powiedzieć. Robi to wszystko, aby pokazać, że się myliłam? Po to żebym w końcu mu wybaczyła i żeby było jak wcześniej? Dostaje odpowiedzi na te pytania po rozmowie z Danielem, który przekazuje mi co Alex mu powiedział, gdy czekamy pod salą na lekcje wf-u. Moje zadowolenie mija, gdy okazuje się, że mimo tego, że zaczął olewać Olivię pojawił się parę razy w klubie czego po fakcie podobno bardzo zaczął żałować.

- Pogadamy później. - przerywam przyjacielowi. Nagły napływ uczyć każe mi iść w miejsce, w którym nareszcie będę sama. W miejsce, w którym Alex często przesiaduje sam. Chyba wreszcie zaczynam rozumieć czemu. Docierając w to miejsce czuję, że jestem bliska załamania. Poddania się. Jedyne co pomoże mi choć trochę zaspokoić smutek to skrzywdzenie siebie samej. Skupiam się na tym cholernie bolesnym uczuciu, aby po fakcie całkowicie opuściło moje ciało.

- Jess. - nagle słyszę głos Alexa tuż za sobą. Odwracam się więc gwałtownie w jego stronę. Od razu zauważa blask żyletki znajdującej się tuż przy moim nadgarstku. - Odłóż to. - momentalnie w jego oczach króluje strach i niepokój dzięki czemu wiem, że gdy to zrobię na pewno będę potrafiła udźwignąć ciężar pustki.

Poznajmy się na nowo [W TRAKCIE KOREKTY] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz