Rozdział 42

22 0 0
                                    

Gdy tylko podjechaliśmy pod mój dom poszłam szybkim krokiem do swojego pokoju. Miałam dwie godziny na przyszykowanie się na kolacje u Alexa, więc od razu zabrałam się za makijaż, stwierdziłam, że dziś zrobie sobie kreski i pomaluje rzęsy. Gdy założyłam już sukienkę, którą pomogła wybrać mi Hannah pokręciłam włosy i wyjęłam czarne szpilki z szafy. Przejrzałam się w lustrze i czułam się bardzo dobrze wiedząc, że wyglądam dobrze. Gdy zeszłam na dół Karen zawiązywała tacie krawat a mama zakładała kolczyki.

- Pięknie wyglądasz córeczko. - powiedziała mama gdy tylko mnie zauważyła.

- Ty też, mamo. - uśmiechnęłam się do niej a ona do mnie.

- Wszyscy gotowi? - zapytał tata zakładając marynarkę. Wkońcu wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się na drugą stronę ulicy. Drzwi otworzył nam Jerry, który od razu skomplementował mnie mamę i Karen. Gdy weszliśmy do środka Alex od razu podszedł się z każdym przywitać. Gdy tylko go zobaczyłam o mało co się nie potknęłam o dywan. Wyglądał tak bardzo seksownie, że nie mogłam mu się oprzeć.

- Hej. - przywitaliśmy się całusem w policzek. - Jak noga? - uśmiechnął się.

- Już lepiej. - poszliśmy do jadalni usiąść. Zastanawiałam się gdzie jest Rose.

- Coś Ci się stało w nogę? - zapytała mama. Gdy tylko chciałam się odezwać Alex mi przerwał.

- Weszła w mrowisko. Nie znam bardziej niezdarnej dziewczyny niż Jess. - wszyscy się zaśmiali a ja tylko się zarumieniłam.

- Przepraszam, że nie dołączyłam do was wcześniej. Musiałam dokończyć carbonare. - gdy tylko usłyszałam jakie danie zaraz będę jadła od razu przypomniał mi się wieczór z Alexem, gdy opowiadał mi o swojej mamie. Rose weszła do jadalni i przywitała się ze wszystkimi. - Ahhh, Jessica. Jak zawsze olśniewająco wyglądasz. - powiedziała przytulając mnie.

- Ty też, Rose. - uśmiechnęłam się do kobiety po czym usiadłam.

Gdy już zjedliśmy pierwsze danie wszyscy o czymś rozmawiali. Ja dołączyłam się do rozmowy z Alexem i moim tatą. Rozmawialiśmy o studiach.

- Powiem Ci ciekawostkę. Alex chciał dostać się na ten sam uniwersytet i dokładnie ten sam kierunek. - odezwał się Jerry.

- Naprawdę? - spojrzałam na bruneta. - Nie wiedziałam, że interesujesz się dziennikarstwem. - przewrócił oczami.

- To było dawno. Byłem gówniarzem i sam nie wiedziałem czego chce.

- Całe dnie chodziłeś i mówiłeś mi o dziennikarstwie i o uniwersytecie, który znalazłeś niedaleko naszego miasta. - byłam zdziwiona tym, że Alex; chłopak, który nigdy nie interesował się czymś takim jak prasa chciał dostać się na dziennikarstwo.

- Proszę was o uwagę. - mój tata wstał trzymając Karen za rękę. - Mamy dla was z Karen dwie ważne informację. - spojrzał na kobietę po czym podniósł jej dłoń do góry. Zauważyłam na niej pierścionek zaręczynowy. - Jesteśmy zaręczeni. A druga jest taka, że. Jesteśmy w ciąży! - wszyscy zaczęli się cieszyć i podchodzić do pary aby im pogratulować. Jednak w oczach mamy widziałam smutek a mimo wszystko pogratulowała im nowej ścieżki życiowej.

Czułam się dość dziwnie. Mój tata ma zupełnie nowe życie. Jest szczęsliwy a mama czuje się coraz gorzej. Nie chodzi o to, aby do siebie wrócili, ale mam nadzieję, że mama znajdzie kogoś, kto jest jej wart i wkońcu będzie szczęśliwa.

- Gratuluje wam. - powiedziała mama uśmiechając się lekko i złapała kontakt wzrokowy z tatą. Po paru minutach radości znowu usiedliśmy na swoje miejsca.

Poznajmy się na nowo [W TRAKCIE KOREKTY] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz