Jessica:
Następnego dnia wstałam rano z małym bólem nogi, ale już na spokojnie mogę normalnie chodzić. Wieczorem rozmawiałam z Danielem o sytuacji w szkole, pokłócił się z Alexem przeze mnie. Podobno zrobił to specjalnie, żeby wywrzeć na nim presje, aby mnie przeprosił, moim zdaniem to i tak nic nie da. Po co taki cham miałby mnie przepraszać. Żeby potem znowu mnie wyzywał?
Wyszykowałam się jak zawsze rano, założyłam na siebie białe spodnie z dziurami i szarą koszulkę z czarnym napisem. Na nogi czarne Vansy a na plecy plecak. Włosy jak zawsze rozpuszczone, lekki makijaż i ulubione perfumy Calvina Kleina. Schodzę na dół, ale nie mam już czasu na śniadanie więc wybiegam do szkoły. Spóźniam się na autobus więc idę do szkoły na piechotę, a raczej biegnę. Zmachana wbiegam do szkoły. Udało mi się zdążyć dwie minuty przed dzwonkiem na lekcje. Po wyjściu z szatni i pójściu pod sale witam się z Hannah i Danielem.
- Jak samopoczucie? - pyta z uśmiechem czarnowłosy, opierając się ramieniem o ścianę. Uwielbiam jego opiekuńczość. To zawsze w nim doceniałam i będę aż do końca.
- Całkiem dobrze, noga już nie boli. Alexa nie ma? - rozglądam się po korytarzu mając nadzieję, że go nie zobaczę.
- Powiedział, że się spóźni. - no nie, już myślałam, że to będzie jeden z lepszych dni w moim życiu. Ale cóż, ostatnio nie mam zbyt dużego szczęścia.
- A ok. - odpowiadam, gryząc się w język, aby nie obrazić Alexa przy przyjaciołach. Dzwoni dzwonek i po chwili przychodzi nauczycielka mojego ulubionego przedmiotu czyli angielskiego. Widzę jak Alex biegnie pod sale, wygląda jak ofiara. Czyli jak zawsze. Siadam na samym końcu czyli tam gdzie zazwyczaj zajmuję miejsce, bo często śpię na lekcjach wykończona nauką i nie spaniem przez parę nocy. Gdy już siadam przy swojej ławce, Alex kieruje się w moją stronę i siada obok.
- Co ty do cholery wyprawiasz Williamson? - mówię wyciągając książkę i zeszyt z plecaka. Coś mu odwaliło?
- Musimy pogadać. - odpowiada stanowczo brunet. A co mnie obchodzi co on chce.
- Niby o czym mam z tobą rozmawiać? Jeśli znowu chcesz mnie czymś wkurwić to lepiej sobie idź, nie mam...
- Spokojnie, chcę normalnie pogadać. - dziwi mnie spokój w jego głosie, gdy mi przerywa. Jeszcze nigdy nie słyszałam żeby Alex mówił w tak opanowany sposób.
- O czym? - pytam równie spokojnie jak chłopak.
- Collins i Williamson, pogaduchy na przerwach. Rozumiem, że się nienawidzicie ale wyzywajcie się na przerwach. - cała szkoła wie o tym, że Jessica Collins i Alex Williamson się nienawidzą, przez to, że często krzyczymy na siebie na przerwach. Nauczyciele już mają nas gdzieś, a rodzice się przyzwyczaili. - Collins do odpowiedzi. - spokojnie, wszystko umiem. Nie ma co się stresować, Jess.
- Powiedz mi proszę jak napiszesz po angielsku, nienawidzę Alexa i za każdym razem, gdy go widzę mam ochotę go zabić. Oczywiście podobieństwa przypadkowe. - lekko się uśmiecham na pomysł nauczycielki, uwielbiam jej poczucie humoru.
- I hate Alex. Every time I see him, I want to kill him. - mówię zdanie z moim cudownym angielskim akcentem i spoglądam na Alexa, uśmiecha się bo gada ze swoją przyjaciółką, która siedzi przed nim.
- Dobrze, a teraz powiedz, nie będę już rozmawiać z moim wrogiem na lekcjach u pani Morgan.
- I will no longer speak to my enemy in the lessons of Mrs. Morgan. - uśmiecham się.
- No dobrze. Siadaj, tylko nie rozmawiaj już z Alexem. - zadowolona siadam na swoje miejsce. Po krótkiej chwili Alex podaje mi małą karteczkę. Poprawiam okulary na nosie i otwieram liścik.
![](https://img.wattpad.com/cover/165324270-288-k181677.jpg)
CZYTASZ
Poznajmy się na nowo [W TRAKCIE KOREKTY]
RomancePierwsza część trylogii Flowers. UWAGA! Książka zawiera bluźnierstwa i sceny erotyczne. Za wszelkie podobienstwa przepraszam i zapewniam że nie są celowe.