Rozdział 22

37 1 0
                                    

Poszedłem do gabinetu dyrektora, zapukalem i gdy usłyszałem ciche "proszę" wszedłem do pokoju, przy biurku Pana Jones stał Adam i Jess. Nie byli zdziwieni tym, że przyszedłem. Stanąłem obok nich ze skrzyżowanymi rękami na torsie, jak tylko zobaczyłem krzywa mordę tego typa miałem ochotę mu zajebac.

- Dobrze ze przyszedłes Alex, mam do ciebie jedno pytanie. To ty pobiles Adama? - spojrzałem kątem oka na Jess, też spojrzała na mnie ale na twarzy nie wyraziła żadnych emocji.

- Tak. - powiedzialem niechętnie. - Ale jest jeszcze jedna rzecz która, musi Pan wiedzieć. - znowu spojrzałem na blondynkę, zmarszczyla brwi. - Z tym gwałtem mówię cała prawdę, nie rozumiem po co miałbym kłamać.

- Dlatego bo od początku za mną nie przepadales, tylko dlatego że byłeś zazdrosny o Jess, że lepiej się z nią dogaduje.

- Nie wiesz jak dogaduje się z Jess wiec lepiej się nie wypowiadaj. - mówiliśmy coraz głośniej, Jess z każdą chwilą coraz bardziej się bala.

- Stop! - krzyknął zdenerwowany Pan Jones. - Przestańcie się wkoncu kłócić, posłuchajmy co Jessica ma nam do opowiedzenia. - każdy spojrzał na małą przestraszona, blondynkę, przez chwilę nie mogła wydusic z siebie ani jednego słowa, tylko szybko wyszła z gabinetu. Zmierzyłem Adama zimnym spojrzeniem i poszedłem za nią.

- Jess! - była coraz dalej ode mnie, wolałem ja i próbowałem dogonić dopóki się nie zatrzymala, podszedłem bliżej.

- Nie chce teraz rozmawiać Alex. - stała do mnie tyłem.

- Dlaczego nie, co się dzieje? - odwróciłem ja w swoją stronę i dotknalem obydwu jej policzków, przysuwajac jej cialo do mojego.

- Nie radzę sobie już, ta sytuacja z Adamem mnie przerasta. - starała się mówić spokojnie ale na końcu głos się jej załamał, obialem ja.

- Jeśli chcesz możemy powiedzieć dyrektorowi całą prawdę, to chyba najlepsze wyjście. - znowu jej twarz była blisko mojej.

- Masz rację, chodźmy. - szybko chciała odejść żeby uniknąć naszego kolejnego bliskiego kontaktu.

- Jesteś tego pewna? - zapytałem zatrzymując ja gdy chciała chwytać za klamkę od drzwi z napisem "Dyrektor Jamie Jones".

- Tak. - wydawała się mieć siłę, jakby moje wsparcie dawało jej ta moc czułbym się dla niej ważny. - Panie Jones, mamy jedną sprawę. - Adam nadal siedział w gabinecie dyrektora, czułem się zadowolony z powodu naszego dowodu na tego dupka.

- Mamy dowód że Adam chciał zgwalcic Jess. - powiedzialem zanim mężczyzna zdołał zapytać się o co chodzi. - Jess, włącz to nagranie.

- Co? Jakie nagranie? - Adam zaczął wyrywać się ze swojego miejsca i chciał podejść do Jess, stanalem przed nią w celu obronienia jej.

- Nie zbliżaj się, psycholu. - powiedzialem zaciskajac pięści.

- Pokażcie mi to nagranie. - Jess podeszła do dyrektora i włączyła mu nagranie z dyktafonu, przesłuchalismy je, dyrektor byl w szoku, a Adam miał minę jakby miał zajebac mnie i Jess, nadal odzielalem chłopaka od dziewczyny barkami, nie pozwolę mu więcej jej dotknąć. - Adam, zostajesz tu, wy jesteście już wolni tylko zgłoscie się po telefon po lekcjach musimy mieć jakiś dowód, dzwonię po policję.

- Was chyba pojebało, nawet nie dotknalem tej szmaty a ten kutasiarz mnie pobił i nie ma konsekwencji a ja mam.

- Licz się ze słowami lamusie, jeszcze raz wyzwiesz Jess, rozpierdole ci łeb drugi raz. - już chciał do mnie wstać.

- Siedź tu, lepiej już idźcie, zajmę się wszystkim. Ale pamiętaj Alex, też będziesz miał problemy. - po tych słowach wyszliśmy, odetchnalem z ulga że udało nam się udowodnić że Adam jest winny.

Poznajmy się na nowo [W TRAKCIE KOREKTY] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz